... czyli nie denerwuj się Maju.
Postanowiłam oczarować Bartka piersią (kurzą!) w panierce serowej z sosem pesto. Nawet udało mi się wywalczyć, by na przekór obyczajom ugotować obiad Okrasy, a nie Pascala. Panierka serowa zabrzmiała bardzo smakowicie :)
Po raz kolejny wykazałam się ogromną fantazją i nie obejrzałam filmiku instruktażowego przed przystąpieniem do gotowania, myśląc, że przepis mi wystarczy. I tak tworzyłam i tworzyłam... i powiem szczerze, że nie wyrobiłam się w przypisane 40 minut, a na pewno zajęłoby to dwa razy tyle, gdyby nie pomoc Bartłomieja, który postanowił mi pomóc z krojeniem ingrediencji.
Jeśli chodzi o uwagi do przepisu:
- Wypisane składniki nie są podzielone na części przepisu, więc trzeba uważać i porównywać ilości podane w "liście zakupów" i w samym przepisie. (to jest właśnie ten moment, w którym cała pietruszka wylądowała w panierce, rozległo się soczyste "k!", a niebo zadrżało).
- Panierkę lepiej rozdrobnić blenderem - bez tego panierka w niczym nie przypomina panierki.
- Danie trzeba podawać po kolei wszystkim biesiadnikom - zanim zdąży się zrobić ostatni makaron - pierwszy już stygnie. Najlepiej zaopatrzyć się w ogromnego woka i w nim zrobić cały makaron od razu.
Końcowe dzieło przedstawiało się następująco:
Myślę, że jest dosyć efektowne i smaczne. Ja bym mu dała ostatecznie 4-4,5. Ale przez nakład pracy - nie trafi na listę absolutnie ulubionych ;)
Mam jedynie nadzieje, że otrzymane pochwały były choć trochę szczere i że rzeczywiście moim urodzinowym gościom smakowało choć w części tak bardzo, jak karpatka upieczona przez moją mamę według jej własnego przepisu :)
P.S. Ser Kolumb jest przepyszny.
P.S.2 Ja już wiem co ugotuję następnym razem :)
Zdecydowanie danie przygotowane przez Maję mnie smakowało bardziej od tego co sam przygotowałem dzień wcześniej. :) Było smacznie, nieco śmiesznie przy gotowaniu i aromatycznie.
OdpowiedzUsuńI drobna refleksja - przygotowując makaron, tuż po jego nałożeniu najlepiej wydłubać podgrzaną ostrą paprykę, gdyż nadaje ona gorzkawego posmaku...
Ale poza tym było pysznie! :)