wtorek, 28 sierpnia 2018

Odkąd dwa lata temu spędziliśmy urlop w Gruzji (pisaliśmy o tym tutaj, tutaj i tutaj), nie tylko sami coś tam sobie gruzińskiego szykujemy, ale także szukamy w Łodzi lokalu, który choć trochę odtwarzałby tamte niepowtarzalne smaki i aromaty. Jesteśmy dosyć wybredni i wymagający, więc jak na razie żadne z miejsc nas na zadowoliło.

Od razu powiem, że byliśmy w Lavashu, ale... no... chinkali nie miało kolendry (ani trochę), a adżarskie chaczapuri miało bardzo słaby ser i zupełnie nie takie ciasto, więc wyszliśmy mocno niezadowoleni.

Pojawiła się jednak nadzieja, że w końcu to będzie to, bowiem kilka dni temu przy ul Piotrkowskiej 10, po wielu tygodniach remontu i przygotowań, w końcu otworzyło się "Gruzińskie bistro". Wypatrywaliśmy tego otwarcia w zasadzie od kiedy tylko przyuważyłem na witrynie lokalu co się w nim będzie znajdować. I tak więc dzień po oficjalnym otwarciu przekroczyliśmy progi nowej restauracji.

Pierwsza rzecz, która nam się rzuciła w oczy po wejściu do "Gruzińskiego bistra" było to, że wystrój lokalu jest wprawdzie przyjemny dla gościa (żadnych szalonych kolorów, pstrokatych ozdóbek w ilości przekraczającej ogarnięcie etc.), jednak nijak on nie oddaje gruzińskich klimatów. A aż prosi się o powieszenie zdjęć z krajobrazami i ludźmi z Gruzji, pewnych charakterystycznych dla Gruzji elementów (np. słynne rogi do picia wina, czy choćby gruzińska flaga)...

No wystrój jest po prostu pomalowanym wystrojem wcześniejszego lokalu i rzeczywiście nie jest podobny zupełnie do niczego. Rzeczywiście brakuje czegokolwiek co powiedziałoby gościowi, że znajduje się w gruzińskim bistro. No i menu na pojedynczych kartkach z wykreślonymi pozycjami - to nie robi dobrego wrażenia, bo przy następnej wizycie planowałam zjeść lobiani.

Ja oczywiście zamówiłem moje ukochane khinkali (20 zł), Maja z kolei skusiła się na swoje ulubione adżarskie chaczapuri (15 zł). Podkreślę w tym miejscu, że rezerwacji oraz samego zamówienia na konkretną godzinę dokonywałem za pośrednictwem Facebook'a i mimo moich drobnych obaw (kiedyś się nacięliśmy przy takiej formie zamawiania) wszystko przebiegło bezproblemowo, szybko i sprawnie. W zasadzie po tym jak dotarliśmy do lokalu, to w ciągu 5 minut mieliśmy już dania na stole :)

Jak być może wiecie - to nasze dwie ulubione gruzińskie potrawy, których zjedliśmy TONY podczas pobytu w Gruzji. Ja już nawet nie mogłam patrzeć na chaczapuri. Dlatego te właśnie dania musiały zostać naszym papierkiem lakmusowym.

Jeśli chodzi o chinkali to przede wszystkim bardzo brakowało w nich tego charakterystycznego bulionu, w zasadzie na 6 sztuk tylko w dwóch było go tak trochę-trochę. W pozostałych był niestety sam farsz :( Wielka szkoda bo uwielbiam całą tą ceremonię i sposób w jaki należy chwytać i nadgryzać chinkali, a następnie wypijać prawie jeszcze gorący bulion ze środka. Natomiast jeżeli chodzi o farsz to był najzwyczajniej w świecie za słabo doprawiony. Zupełnie nie było czuć w nim tych wszystkich przypraw i smaków. Dobrze chociaż, że było sporo kolendry ;) Aha, i od razu dostałem chinkali posypane szczodrze pieprzem. Z kolei ciasto było dosyć cienkie i w zasadzie było takie samo jak to, które widzieliśmy w Gruzji.

Kiedy postawiono talerz na stole, pierwsze co poczułam to świeżo mielony pieprz. Rewelacja. Same khinkali były na gruzińskim poziomie - jadaliśmy takie w Gruzji, tylko chyba zawsze były mocniej doprawione i miały więcej kolendry w środku. Gdyby udało się te podrasować tak, by były bardziej wyraziste - na pewno miałyby naszą pełną okejkę :)



Chaczapuri było na pewno mniejsze niż to, które dostawaliśmy w restauracjach w Gruzji, ale i tak porcja jest wystarczająca dla jednej osoby by się nasycić. Oceniając zaś samo danie to oceniłbym je tak: ciasto - takie jak w Gruzji, ser - bardzo zbliżony do tego gruzińskiego, jednak o wiele mniej słone, jajko - już ścięte, ale nie na twardo. Czyli generalnie bardzo podobne do tego co jest w Gruzji, ale... nie było żadnego masła, a to jest nieodłączny element adżarskiego chaczapuri! :(((

Troszeczkę Bartek dramatyzuje :P Ciasto - perfekcyjne. Ser - delikatny, ale takie też jadaliśmy w Gruzji. Nie chcę tu uchodzić za jakiegoś znawcę, ale to chyba było sulguni :) Jajko było bardzo w porządku i rzeczywiście brakowało masełka. Ale smakowo to było coś oryginalnego - tak jak to pamiętam i proszę tego za bardzo nie zmieniać!



Na deser zamówiliśmy porcję ciasta (jedyny deser w menu). Ciasto było przyjemne, o konsystencji zakalca, ale przyjemnie słodkie - czekoladowo-karmelowe. Ach no i do popicia mieliśmy przyjemną lemoniadę - też słodka.

Ciasto o wdzięcznej nazwie "bajka" (ciasto biszkoptowe z kremem waniliowym i czekoladą) było bardzo przyjemne zarówno smakowo, jak i w wyglądzie. Warto je sobie zamówić na koniec wizyty, zwłaszcza że kosztuje raptem 7 zł :) A co do lemoniady, to mimo tego, że nie była zła to jednak liczę, że będzie można zamówić któregoś dnia prawdziwe napoje "Natakhtari" ;)


Podsumowując - bardzo dobre jedzenie, może odrobinę do podrasowania. Na pewno osoby, które je przygotowują pochodzą z Gruzji - to czuć :)

Na razie taka czwórka na szynach, ale liczymy na więcej ;)

niedziela, 10 czerwca 2018

1. Kunefe, czyli tradycyjny turecki deser stworzony z tureckiego ciasta o nazwie kadayif w kształcie porwanych nitek, nadziany serem z mleka koziego. Podawany na gorąco z orzechami włoskimi, pistacjami i turecką śmietanką kajmak (Mangal, ul. Piotrkowska 71)

Na ten turecki deser dane nam było czekać blisko pół godziny i o mało nie umarliśmy z głodu. Chrupiące ciasto, ciągnący się ser i pyszna śmietanka. Bardzo ciekawy, delikatny chociaż całkiem porządnie słodki deser.

Ten deser jest w mojej ocenie wart czekania nawet 45 minut, a może i wręcz godziny! ;) Rewelacyjne słodkie i chrupiące ciasto, wspaniały ser i do tego jeszcze gęsta śmietana oraz orzechy i pistacje... Gdybyśmy nie planowali dalszych potraw mógłbym zamówić jeszcze dwie kolejne porcje tego deseru <3



2. Ave Falave, czyli falafele z ciecierzycy serwowane z humusem avocado z sosem tahini i libańskimi piklami (Restauracja Hamra, ul. Piotrkowska 89/11)

Ostatnimi czasy wszędzie podaje się falafele. Tel Aviv, Fafalafa no i wszystkie bliskowschodnie restauracje. Postanowiliśmy sprawdzić jak ma się sprawa z libańską restauracją. Zacznijmy od tego, że prezentacja dania jest straszna i gdyby o to chodziło to byśmy nie przyszli. Natomiast falafele były mile przyprawione, a dodatki smaczne. No co tu powiedzieć - w porządku!

Falafle bardzo dobrze doprawione (chyba najmocniej z tych wszystkich, które do tej pory próbowaliśmy) i dosyć mocno usmażone, bo aż chrupała ich skórka. Do tego delikatny hummus, tradycyjna niczym niewyróżniająca się pita oraz kilka pikli. Było w miarę smacznie i sporo (mam wrażenie, że po tym daniu nie wyszłoby się głodnym).


3. Tuńczyk tataki na szparagach z miso, czyli kawałki tuńczyka tataki podane na szparagach przygotowanych, w tradycyjnej dla kuchni japońskiej, paście miso i maśle orzechowym. Całość dopełnia japoński sos sezamowy goma (House of Sushi, ul. Piotrkowska 89)

Dosyć długo czekaliśmy na to danie i widzieliśmy jak pieczołowicie przygotowują je kucharze. Nie można powiedzieć - jest prześliczne. Smakowo - słono słodkie. Czy mi smakowało? Niespecjalnie, ale sam pomysł mi się podobał.

To ja mam odmienne zdanie, bo mnie przygotowane przez "House of Sushi" danie bardzo przypadło do gustu i smaku. Tuńczyk był znakomity, wręcz rozpływał się w ustach, do tego prezentował się rewelacyjnie. Z kolei szparagi... mmm... chrupiące i delikatne. Dla mnie rewelacja.


4. Trzy kolory, czyli trzy mini ptysie z gorącą czekoladą E. Wedel: biały- z bitą śmietaną; czerwony z kremem z puree z czarnej porzeczki  na bazie serka mascarpone i czeko tubki karmelowej, brązowy z kremem z miazgą z orzechów laskowych na bazie serka mascarpone i czeko tubki czekoladowej. Deser Trzy Kolory podawany jest w zestawie z gorącą czekoladą E.Wedel (Pijalnia Czekolady E. Wedel, ul. Piotrkowska 69)

Wedlowska Pijalnia Czekolady przygotowała na tegoroczną edycję trzy ptysie oraz gorącą czekoladę. Niestety dla mnie ten deser był wyjątkowo przeciętny i niczym nie zaskakiwał. Owszem, same ptysie oraz czekolada były smaczne, ale żadnego efektu "wow" i szału tutaj nie doświadczyłem...

W tym miejscu się bardzo z Bartkiem zgadzam. Ptyś czekoladowy był bardzo smaczny, reszta była ok. Cały czas się zastanawiałam czy bita śmietana nie jest przypadkiem z puszki. Szkoda, bo w zeszłym roku deser u Wedla był przepyszny. Teraz... na pewno są ciekawsze.


5. Lato na mazurach, czyli lody na patyku z koziego mleka, mascarpone z miodem lipowym, jagodami i malinami w polewie z białej czekolady i posypką z bezy agrestowej i kwiatów jadalnych  oraz  mrożona herbata z melisy, rabarbaru i porzeczek (Wiosna, ul. Piotrkowska 138/140 - OFF Piotrkowska)

Proszę Państwa, oto deser z historią ;) zanim bowiem dostaliśmy naszą herbatę oraz lody to kelner najpierw podał nam kartkę-"list", stanowiący inspirację dla deseru. Całkiem fajna sprawa i od razu widać pewne dodatkowe zaangażowanie i pomysł w przygotowaniu deseru. Z kolei sam deser to esencjonalna i orzeźwiający wywar, w którym ja głównie czułem rabarbar i melisę, oraz pyszne lody, które się chciało jeść i jeść :)

Och, to jest mój ulubiony deser ze wszystkich. Najpierw beza, potem cudowne połączenie biała czekolada + lody z koziego sera + porzeczka. Mogłabym jeść i jeść. Już nie mówiąc o tym, że upały w ten weekend są idealne by takiego loda sobie sprezentować. Co do herbaty to miła i odświeżająca, ale lód to było mistrzostwo :) Aha i zwracam uwagę, że był fajnie podany - na talerzyku, ale na warstwie lodu.


6. Wytrawne gryczane racuchy po polsku, czyli gryczane racuchy z pieca, surówka z kalarepy i zielnego jabłka, twaróg słonecznikowy, syrop laurowy na cydrze (Porcja, ul. Roosevelta 7)

W pierwotnym planie chyba nie mieliśmy tutaj zaglądać "bo to w końcu racuchy, więc co to może być ciekawego". Jednak skoro już byliśmy obok na OFF-ie, to żal było nie zajrzeć i nie spróbować. I to był strzał w dziesiątkę, bowiem serwowane przez "Porcję" danie okazało się zaskakującą niespodzianką. Połączenie gryczanych racuchów, surówki, twarogu oraz syropu stworzyło nadzwyczajnie ciekawą smakowo mieszankę, oczywiście na plus ;)

Mieliśmy, mieliśmy, bo mnie zaintrygowały zdjęcia na stronie festiwalu :P Oprócz tego mam wielki sentyment do tego miejsca i wielką wiarę w ich inwencję twórczą. I tym razem tak było. To czego spróbowaliśmy nie było podobne do niczego, co wcześniej jedliśmy. Racuchy gryczane - no spoko, znajomy smak. Ale surówka była odjazdowa! Pikantna, odświeżająca, super. No i mnie smakował bardzo ten syrop laurowy na cydrze. Ogólnie bardzo fajne danie i jedno z tych, którym spokojnie można się najeść.


7. Dzisiaj jemy w domu, czyli pieczeń wieprzowa, przyrządzona w niskiej temperaturze z zapiekanym prażokiem, gzikiem z podwędzanym twarogiem solankowym, żel z żurku staropolskiego, świeży chrzan, szczaw zajęczy i świeży majeranek (Szyby Lustra, al. Piłsudskiego 14)

Bardzo zależało mi na tym by tu zjeść. Zapiekany prażok? Gzik z podwędzanym twarogiem solankowym? Żel z żurku? No musiałam spróbować. I muszę powiedzieć, że to było ekstra, Wieprzowina rozpływała się w ustach, gzik zdecydowany w smaku i odświeżający, żel fajnie grał rolę sosu, a prażoki... prażoków mogłabym zjeść WIADRO. Były pyszne! To danie jest moim faworytem w kategorii dań głównych.

To ja akurat nad prażokami tak się nie rozpływałem, za to pieczeń zdecydowanie mnie przekonuje by polecić to festiwalowe danie. Była bowiem delikatna, krucha i przede wszystkim nie była wyschnięta na wiór. Do tego niezłe prażoki i super gzik :)


8. Bucatini di zia vittoria, czyli makaron bucatini, regionalny ser stracciatella, regionalny sos paprykowy, pesto genueńskie (Ristorante Mare e Monti, ul. Wigury 13)

Makaron robiony na miejscu, sos paprykowy, ser i pesto. No czego chcieć więcej? W zasadzie niczego. W mojej ocenie danie było smaczne. Zwłaszcza sos paprykowy i pesto. Makaron według mnie był odrobinę za twardy (mimo, że wiem, że powinno się jeść makarony al dente), to jednak wydaje mi się, że z racji tego, że makaron był całkiem gruby - mógłby się jeszcze z pół minutki pogotować. W każdym razie - warto spróbować. Uwaga - na danie czeka się jakieś 15-20 minut.

Danie wyjątkowo poprawne, ale bez tego czegoś, czego można by oczekiwać po festiwalowych daniach. Makaron spoko (choć faktycznie nieco za twardy), pesto i sos bardzo dobre (choć mam wrażenie, że robię czasem podobne w domu). Więc jakoś tak niby spoko, ale jakoś czułem pewien niedosyt i lekki zawód.


9. Yuzu salmon, czyli siekany tatar z łososia z mango i kolendrą na futomakach ze szparagami i ogórkiem (Sendai Sushi, ul. Piotrkowska 209)

Przed Wami miejsce w którym spotkaliśmy się z najlepszą obsługą na całym festiwalu. Nie dość, że nie czekaliśmy długo na danie, to jeszcze byliśmy bardzo dobrze zaopiekowani przez kelnera, który ochoczo przyniósł nam dwa talerzyki i jeszcze zachęcał do głosowania. Wszystko to z gracją i galanterią. Naprawdę fajnie. Samo danie jest przyjemnym kawałkiem sushi. Naprawdę w porządku. Chociaż! jak na sushi jest całkiem duże i prawie przestało być prawdziwym sushi, bo było mi trudno zmieścić je na raz do ust.

Obsługa kelnerska to 5+, naprawdę czuliśmy się jakbyśmy byli dla kelnera tymi najważniejszymi gośćmi. Z kolei samo sushi dosyć ciekawe, nie widziałem aby na co dzień można było spróbować tatara z łososia. Było smacznie i całkiem sporo :)


10. "Warszawska zupa nic”, czyli śmietankowo-limonkowy deser w postaci zupy, zaserwowany z pałeczkami bezowo-cynamonowymi i lodami krówkowymi (Agrafka, ul. Piotrkowska 90)

Trochę się uparłam na to danie :) Przyjemna lemoniada cytrynowo-gruszkowa, do tego mikroskopijna dawka lodów, pałeczki bezowe i zupa. Wszystko poza lemoniadą słodkie i prawie ulepkowe, chociaż w zupie pływała limonka i nieco to przełamywała. Deser stanowczo dla wielbicieli słodkości. Oraz czekania. Wprawdzie cały lokal był zawalony jak stodoła po żniwach, ale na deser czekaliśmy ponad pół godziny.

W "Agrafce" czekaliśmy na nasze zamówienie chyba najdłużej ze wszystkich festiwalowych lokali. Po ok. 10 minutach dostaliśmy lemoniadę, po kolejnych 25-30 minutach dotarła do nas reszta deseru... Z drugiej jednak strony byliśmy już późnym wieczorem i mieli pełne obłożenie, więc może nie ma się czemu dziwić? W każdym razie sam deser taki wielowymiarowy, bo były bardzo słodkie lody i sos krówkowy, ale także delikatna śmietankowo-limonkowa "zupa". No i ta chrupka pałeczka bezowa. Smaczne połączenie i całość dosyć szybko zniknęła z talerza. Z kolei lemoniada bardzo orzeźwiająca i delikatna, w sam raz na taki upalny dzień i wieczór.

czwartek, 7 czerwca 2018

Festiwal Dobrego Smaku 2018 rozpoczęty! W tym roku tematem przewodnim są Kuchnie narodowe. Moim zdaniem to świetny temat na festiwal. Daje morze możliwości.

Na razie zaczęliśmy skromnie.

  1. Cornucopia – Sycylijski Rożek Obfitości, czyli rożek z kakaowo-cynamonowego ciasta nadziany włoskim serem ricotta z gorzką czekoladą, kandyzowanym cydrem i pomarańczą (Włoszczyzna - Ristorante italiano, ul. Piotrkowska 16)

    Zdjęcia nie będzie, bo niestety w środę desery skończyły się jeszcze na kilkadziesiąt minut przed zamknięciem restauracji. A szkoda, bo to był dzień kiedy deser był mi ŻYWOTNIE potrzebny. Na zainteresowanie kelnerki nie czekaliśmy długo (kilka minut), po kilku kolejnych - smutne wieści. Jeśli będzie czas - wrócimy.Opis deseru oferowanego we "Włoszczyźnie" (oraz jego zdjęcie na oficjalnym facebook'owym profilu festiwalu) zachęciły nas do jego spróbowania tak bardzo, że pomyśleliśmy, iż fajnie będzie nim zacząć tegoroczną edycję FDS. Niestety, nie mieliśmy w środę szczęścia i musieliśmy obejść się smakiem... :(

  2. Japa’n’ burger, czyli czarny burger (100% wołowiny) barwiony węglem drzewnym, kimchi, chipsy nori, wędzone tofu, pikle, czerwona cebula, bekon, sos japoński (Suharnia, ul. Pomorska 13)

    Re-we-la-cja. Przepyszny, pikantny burger. Z dobrym mięsem, piklem, porządną bułką i dosyć ostrym sosem, którego nie jest za dużo i myślę, że każdy będzie w stanie burgera zjeść (to ważne, bo nie jestem miłośniczką bardzo ostrego jedzenia). Dodatkowo nori robiło z mózgu wodę i powodowało, że cały czas miało się wrażenie, że je się sushi. Świetna propozycja. A jeszcze pan z obsługi mnie urzekł, bo kiedy zamówiłam jednego burgera zapytał czy będzie "na pół" i rzeczywiście podał przekrojonego na pół. Myślę, że to mega ważne i bardzo miłe. A i jeszcze dodam, że burger jest bardzo spoko, bo nie leje się z niego wszystko, w związku z czym mimo, że nie podano nam sztućców a jedynie serwetki (zdziwiło nas to) to nie polaliśmy się, a ręce były w zasadzie suche.Warto wspomnieć, że nie jest to też jakiś mały burger, którego ledwo się poczuje, bo można zjeść na dwa gryzy. Propozycja "Suharni" to w zasadzie pełnowymiarowa bułka z bardzo ciekawym, stylizowanym na sushi, wkładem. Super wołowina, bardzo wyraziste w smaku dodatki, ostry i fajny sos. Super propozycja i wykonanie!

  3. Bulion, czyli warzywny słodki, kwaśny i orzeźwiający koktajl. Wódka infuzowana zielem angielskim, liściem laurowym i pieprzem, kordiał na podpieczonej włoszczyźnie, sok z cytryny i oliwa z nacią pietruszki (Pop'n'Art, pl. Wolności 6)

    Przyznam, że nie do końca wiedziałem jaki drink oferowany jest w "Pop'n'Art", więc obserwując barmana szykującego dla nas mieszankę alkoholi nie miałem pojęcia co mnie czeka. I tak, pierwsze wrażenie to smak zbliżony do barszczu czerwonego, potem pojawiła się ostrość pieprzu i ziela angielskiego, a na końcu słodkie cytrynowe nuty. Bardzo dziwna i bardzo ciekawa  mieszanka smaków i ich przechodzenia z jednego w drugi i kolejny. Drink zdecydowanie wart spróbowania ;)

    Dla mnie to było ekstra. Na wierzchu pływały oka z oliwy, a przy pierwszym łyku czuć było smak jak barszczu, ale naprawdę było bardzo smacznie, bo zaraz potem przebijała orzeźwiająca cytryna. Naprawdę warto spróbować takiego mylącego drinka! I jeszcze wypić go w takich okolicznościach przyrody:

A w piątek jedziemy dalej :)

sobota, 17 lutego 2018

Walentynki w Obiednie tym razem miały miejsce 17.02. Wybraliśmy się do stosunkowo nowej restauracji serwującej zupy Pho - Pho Shop znajdującej się przy ulicy Tuwima 1. Zupa Pho to wietnamska zupa przygotowywana na bulionie wołowym i serwowana zwyczajowo na śniadanie. Wprawdzie nie jedliśmy oryginalnej Pho, ale musieliśmy spróbować jej polskiej wersji. Co więcej menu nas bardzo mocno zachęciło. Sami zobaczcie:



Na stolikach stoją poniższe doprawki: sos sojowy, sriracha, czosnek i pasta paprykowa.


Do picia zamówiliśmy lemoniadę wietnamską na bazie limonki i mleka (14 zł):


A jako danie główne Pho Bo z tatarem wołowym:



oraz Bao wegetariańskie:


Bao było oryginalnie moje, w zasadzie... mogłabym zjeść wszystkie rodzaje, bo każdy brzmiał cudownie. Ale chipsy z lotosa mnie przekonały. Wyglądało cudownie. Jak smakowało? Bez wyrazu. Chrupkie awokado było ciekawe, ale całości brakowało wspólnego mianownika. To wszystko było zlepkiem składników, a nie do końca tworzyło danie. Wszystkie składniki same w sobie ciekawe i smaczne, ale dominującego smaku tam nie było.

To ja przedstawię jednak lepszą opinię o bao, bo mnie nawet smakowało. Fajna, miękka bułeczka bao przypominająca nasze pampuchy wypełniona była przede wszystkim super salsą pomidorową. Pozostałych dodatków w zasadzie aż tak bardzo też czepiać się nie mogę, były wprawdzie dla mnie bardzo delikatne smakowo (brakowało jakiegoś dominującego smaku, czy choćby nuty), ale zarówno awokado, jak i czips z lotosu super chrupały. Niestety w ogóle nie czułem fasoli Edamame, bądź rzodkwi Daikon... :(

Co do zupy to była znów... bez wyrazu. Jakaś taka cienka, lekka (na lato jak znalazł), ale też wydawała mi się kompletnie niedoprawiona. I jeszcze gdyby pisał to Bartek to bym zrozumiała, ale... ona była niedoprawiona nawet jak na moje standardy. Dopiero kiedy władowaliśmy dokładnie wszystkie doprawki ze stołu - zaczęła być interesująca w smaku. 

Niestety, bulion był bardzo delikatny i w zasadzie czuć w nim było jedynie nikły smak wołowiny. Żadnych nut warzywnych, żadnego umami. Na szczęście na blacie przed nami było kilka rzeczy, którymi mogliśmy pho doprawić i po dodaniu odrobiny oliwy czosnkowej, pasty paprykowej, sosu sojowego i srirachi zupa pho nabrała wyrazu i od razu wyszły też ukryte do tej pory walory smakowe. Za to plusem do odnotowania jest tatar wołowy, który wybraliśmy, gdyż był naprawdę niezły.

W zasadzie nie wiem co o tym miejscu myśleć. Jeśli miałabym porównywać ramen z pho (na przykładzie tych podawanych w Łodzi) to byłby ramen, długo długo nic i dopiero pho. A szkoda, bo poczułam się cudownie czując zapach kolendry i szczypiorku. To taka dalekowschodnia klasyka. Niestety to wszystko.

"Pho Shop" to według mnie miejsce z potencjałem, ale jednak trzeba trochę ten kamyk oszlifować i doprawić, aby naprawdę było warto tam zajrzeć.

P.S. Bo zapomnieliśmy o tym napisać - najlepsza ze wszystkiego była lemoniada :D Mocno limonkowa, a mleczny syrop (?) ją łagodził. Naprawdę pycha :)

Lemoniada była mega, super orzeźwiający i zaskakujący smak :)

Etykiety

restauracja (115) Łódź (108) kurczak (45) gotowanie (37) frytki (34) zamknięte (34) pizza (31) sos (22) hamburger (19) makaron (17) Festiwal Dobrego Smaku (15) pizzeria (15) sałatka (15) FDS (14) ser (14) Okrasa (13) Pascal (11) Poznań (11) burger (11) ciasto (11) pieczone ziemniaki (11) boczek (10) naleśniki (10) piwo (10) ryż (10) surówka (9) szpinak (9) łosoś (9) McDonald (8) cukinia (8) fastfood (8) kawa (8) Warszawa (7) kebab (7) kukurydza (7) sałata (7) schab (7) szynka (7) warzywa (7) zapiekanka (7) śniadanie (7) Paryż (6) ananas (6) chiny (6) czosnek (6) kaczka (6) lemoniada (6) obiad (6) oliwki (6) pierogi (6) polędwiczka (6) wino (6) wołowina (6) ziemniaki (6) śmietana (6) Camembert (5) Gejsza Sushi (5) House of Sushi (5) bakłażan (5) bar (5) cola (5) cukiernia (5) cytryna (5) gorgonzola (5) krewetki (5) kuchnia amerykańska (5) lody (5) naleśnik (5) pierożki (5) pomidor (5) spaghetti (5) stek (5) tarta (5) wieprzowina (5) Babkarnia (4) Katowice (4) Off Piotrkowska (4) Senoritas (4) USA (4) babeczki (4) baklawa (4) banan (4) bistro (4) cebula (4) chaczapuri (4) czekolada (4) festiwal (4) grill (4) herbata (4) imbir (4) kanapka (4) khinkali (4) kokos (4) kompot (4) lunch (4) marchewka (4) orzechy (4) papryka (4) pasta (4) pesto (4) pierogarnia (4) pita (4) puree (4) risotto (4) ser kozi (4) ser pleśniowy (4) sernik (4) tortilla (4) 2016 (3) Francja (3) Gruzja (3) Kielce (3) La Strada (3) Lidl (3) Lili (3) Manufaktura (3) Mebloteka Yellow (3) Pozytyvka (3) Spektakl (3) Wrocław (3) Zbożowa (3) arbuz (3) ayran (3) baranina (3) bataty (3) burek (3) cevapcici (3) chałwa (3) curry (3) fasola (3) gruszka (3) gęś (3) hot-dog (3) hummus (3) indyk (3) jajko (3) kiełbasa (3) kuchnia włoska (3) lotos (3) miód (3) nachos (3) naleśnikarnia (3) owoce morza (3) pistacje (3) placki ziemniaczane (3) placuszki (3) pomidorki (3) por (3) przystawka (3) ptyś (3) pączek (3) quesadillas (3) rewizyta (3) salami (3) streetfood (3) truskawki (3) twaróg (3) warsztaty (3) wegetariańskie (3) zapiekarnia (3) zupa (3) żurawina (3) 2018 (2) Affogato (2) Albania (2) All Star Klubokawiarnia (2) American Bull (2) Awangarda (2) Before Food Market (2) Berlin (2) Breadnia (2) Brzeg (2) Bułgarska (2) Chude Ciacho (2) DalekoBlisko (2) Foto Cafe 102 (2) Galicja (2) Gorditas de nata (2) Jaffa (2) Kraków (2) Lavash (2) Mare e Monti (2) Montenegro (2) Poddębice (2) Restauracja Polska (2) Sendai Sushi (2) Spółdzielnia (2) Sushi Zielony Chrzan (2) Szkoła Gotowania (2) Szwalnia Smaków (2) Szyby Lustra (2) Tubajka (2) Turcja (2) Uniejów (2) Włoszczyzna (2) Zieliński i Syn (2) Złoty Imbir (2) antrykot (2) baozi (2) bar mleczny (2) boczniak (2) bolognese (2) bułki (2) carbonara (2) cheeseburger (2) chleb (2) chłodnik (2) ciastko (2) ciecierzyca (2) coleslaw (2) creme brulee (2) cukier (2) cynamon (2) drink (2) dubaj (2) falafel (2) flaki (2) galaretka (2) golonka (2) grzyby (2) guacamole (2) gzik (2) jabłko (2) jagnięcina (2) jajko sadzone (2) kalmary (2) kapusta (2) kapusta zasmażana (2) karkówka (2) karmel (2) kasza bulgur (2) kasza jaglana (2) kiełbaski (2) kluski (2) konfitura z cebuli (2) kopytka (2) kotlet (2) kozi ser (2) krab (2) kryształowa (2) królik (2) kurki (2) lasagna (2) limonka (2) maliny (2) mamałyga (2) mango (2) marynata (2) masło orzechowe (2) małże (2) melon (2) musaka (2) nuggetsy (2) ogórek kiszony (2) oliwa (2) oliwka (2) orzeszki (2) owoce (2) papryczki (2) papryka faszerowana (2) parówka (2) pierogi na słodko (2) pierogi wytrawne (2) placek (2) placek po węgiersku (2) polędwiczki (2) pomarańcza (2) przegrzebki (2) przekąska (2) przyprawy (2) pstrąg (2) rozmaryn (2) rukola (2) samolot (2) seler (2) sezam (2) soczewica (2) sos BBQ (2) sos czosnkowy (2) sos pieprzowy (2) sushi (2) szczypiorek (2) słony karmel (2) tagliatelle (2) tatar (2) tuńczyk (2) tymianek (2) wątróbka (2) zupa rybna (2) śliwka (2) żeberka (2) 2017 (1) 5ty Smak (1) Agrafka (1) Ala Turka (1) Ali Baba (1) Amarant (1) Ambrozja (1) Amelia (1) Amorino (1) Atelier Amaro (1) Bangkok lody tajskie (1) Bar-a-boo (1) Bavaria czy Tyrol (1) Belgian Fries (1) Berthillon (1) Big Betty (1) Bistro Radiowa (1) Bistro Williamsburg (1) BurGr (1) Burger Love (1) Bułgaria (1) Byk Burger (1) Cafe Antykwariat (1) Cafe Bar Poczekalnia (1) Cesky Film (1) Chorwacja (1) Chytra baba z Radomia (1) Columbus Coffee (1) Corn dog (1) Cukiernia Sowa (1) Cukiernia Wasiakowie (1) Czarna Owca (1) Czarnogóra (1) Da Grasso (1) DaAntonio (1) DaVella per Amici (1) Deli (1) Delicatessen (1) Deseo Tapas Bar (1) Dolce salato (1) Dolny Rynek (1) Dom Pielgrzyma (1) El Toro (1) Empatia (1) Fabryka Krawatów Bistro (1) Fabryka babeczek (1) Fatamorgana (1) Filharmonia Smaku (1) Food Market (1) Foodie (1) Four Color (1) Funnel cake fries (1) Godjo (1) GoodFood (1) Gordon Ramsay (1) Gorąca Kiełbasiarnia (1) Gruzińskie bistro (1) Hamra (1) Hand'n'roll (1) Heisser Wolf (1) In centro (1) Insekt (1) Internet (1) Irish Pub (1) Istambuł & Tajmahal (1) Italica (1) Jerry's Burger (1) Już wróciłem (1) KFC (1) Kalisz (1) Kamari (1) Karuzela Cafe (1) Klub 97 (1) Kluska Polska (1) Kombinat (1) Krochmal (1) Krowarzywa (1) Kuchnia Polska (1) L'Elephant d'Argent (1) La Vende Bistro (1) Lajkonik (1) Las Vegas (1) Le Grand Phenicien (1) Le Souk (1) Leniwy weekend (1) Lodziarnia Kolorowa (1) Lokal (1) Lukullus (1) Luncheria (1) MEG MU (1) Macedonia (1) Magia Karmelu (1) Malinowa (1) Manana (1) Mangal (1) Marcello (1) Mañana Tex-Mex Bar (1) Mała Litera (1) Meksyk (1) Metis (1) Mexican (1) Mięso & Bułka Habas (1) Montag (1) Motywy (1) Na Górze (1) Nekko Sushi (1) Niebostan (1) Niemcy (1) North Fish (1) O'maki Paris (1) Olimpijska (1) Otwarte drzwi (1) Pacyfik (1) Palce Lizać (1) Paleta Bieli (1) Pani Cupcake (1) Papuvege (1) Parnik na Chmielnej (1) Parowóz (1) Pho Shop (1) Pierogarnia Cynamon (1) Pijalnia Czekolady (1) Pijalnia Czekolady E. Wedel (1) Piotrków Trybunalski (1) Piwnica łódzka (1) PizzaPortal (1) Poczdam (1) Polakowski (1) Pop'n'Art (1) Porcja (1) Przedwojenna (1) Ratuszowa (1) Restauracja Przerwa (1) Restauracja Reymont (1) Restauracja u Kretschmera (1) Restauracja św. Józefa (1) Retka (1) Retkinia (1) Revelo (1) Rumunia (1) Scenografia (1) Senija (1) Ser Lanselot (1) Servantka (1) Sezon (1) Señoritas (1) Shahrazad (1) Si Senor (1) Si Señor (1) Sieradz (1) Skierniewice (1) Sklep z goframi (1) Skład Wina & Chleba (1) Sofa (1) Sofa cafe & lunch (1) Spała (1) Stretch Island Fruit Strips (1) Susharnia (1) Suzette (1) Sułtan Grill (1) Sylvio Italiano (1) Syria (1) Szadek (1) Szklarnia (1) Sznycelek (1) Słodka Pracownia Cukiernia Artystyczna (1) Tasty Kebab (1) TelePizza (1) Teremok (1) The Dorsz (1) Titi (1) Tivioli (1) ToDoJutra (1) Toskania (1) Tradycyjna Pączkarnia Słowik (1) Tulipan (1) U Ziuty (1) Uniejowski Festiwal Smaku (1) VINDA (1) Vapiano (1) Veranda (1) Vita (1) Walter's Coffee Roastery (1) Wendy's (1) Western Chicken (1) Wiosna (1) Włochy (1) Zapieckanka (1) Zapiekarnia & Plackarnia (1) Zaraz Wracam (1) Zielona (1) Zjadliwości (1) Zosia (1) Złote Jabłko (1) Złoty Osioł (1) ajvar (1) amuse-bouche (1) anchois (1) angus (1) ato ramen (1) awokado (1) baba ghanoush (1) badrijani (1) bajgla (1) banany (1) bao (1) barbata (1) basmusa (1) bazylia (1) bekon (1) białe wino (1) bita śmietana (1) blanszowane warzywa (1) bliny (1) borówki (1) brokuły (1) brownie (1) brukselka (1) budka (1) bulion (1) bulion z kaczki (1) buraki (1) burrito (1) cajun (1) cebula grillowana (1) chaczapuri adżarskie (1) chashushuli (1) cheddar (1) chikhirtma (1) chili con carne (1) chilli (1) chinkali (1) chipotle (1) chipsy (1) chińczyk (1) chińskie (1) chleb ze smalcem (1) churros (1) chvishtari (1) ciasteczka (1) ciasto drożdżowe (1) ciasto francuskie (1) ciasto królów (1) ciasto marchewkowe (1) ciorba (1) club sandwich (1) creme caramel (1) croissant (1) cukierki (1) currywurst (1) cydr (1) cykoria (1) czarna porzeczka (1) czarnuszka (1) czeburek (1) czereśnie (1) czerwona cebula (1) czerwona fasola (1) czerwony pieprz (1) daktyle (1) de volaille (1) demi glace (1) deser z kremem (1) dim sum (1) dip (1) dorsz (1) dressing (1) dym (1) dynia (1) dziczyzna (1) enchiladas (1) espresso (1) farsz (1) fasolka (1) faszerowanie (1) filet (1) film (1) fisker (1) focaccia (1) foul (1) frutti di mare (1) frytki z batatów (1) fusion (1) galettes des rois (1) gnocchi (1) gofry (1) gotuj i chudnij (1) gołąbek (1) gołębie (1) goździki (1) gramofon (1) granola (1) grillowane warzywa (1) grillowany kurczak (1) grissini (1) groch (1) groupon (1) grzanki z serem (1) grzybki (1) guciołki (1) gulasz (1) gęsina (1) hamsi (1) hawajska (1) hinduskie chlebki (1) hinkali (1) ikea (1) ikra (1) imperial (1) jabłko w cieście (1) jagody (1) jajko 63 (1) jajko confit (1) jajko poszetowe (1) jajko przepiórcze (1) jalapeno (1) jasne (1) jałowiec (1) jogurt (1) kakao (1) kalarepa (1) kanapka klubowa (1) kangur (1) kapary (1) kapusta pekińska (1) karczek (1) karpatka (1) kasza (1) kasza gryczana (1) kasza manna (1) kaszanka (1) kawiarnia (1) kałamarnice (1) kebap (1) kharcho (1) khoubz (1) kiełki (1) kinder bueno (1) kindziuk (1) kino (1) kiszona kapusta (1) kiwi (1) klopsiki (1) knedle (1) kofta (1) koktajl (1) kolendra (1) korniszon (1) kotlet szwajcarski (1) kotlet z ciecierzycy (1) kotlety selerowe (1) kowal (1) krem (1) krem budyniowy (1) krem czekoladowo-orzechowy (1) krem z buraczków (1) krem z buraków (1) krem z pomidorów (1) książka (1) kubdari (1) kuchnia afrykańska (1) kuchnia bałkańska (1) kuchnia brytyjska (1) kuchnia chińska (1) kuchnia czeska (1) kuchnia hiszpańska (1) kuchnia marokańska (1) kuchnia meksykańska (1) kuchnia molekularna (1) kuchnia rosyjska (1) kuchnia tajska (1) kuchnia wietnamska (1) kuchnia łódzka (1) kulki ryżowe (1) kurczak teryaki (1) kurczak w bekonie (1) kuskus (1) kwas chlebowy (1) kwestia smaku (1) kwiaty cukinii (1) larwy (1) latte (1) leberkase (1) lepinje (1) liść laurowy (1) lobio (1) lody pistacjowe (1) lody tajskie (1) lody waniliowe (1) lodziarnia (1) lokum (1) lukier (1) lumaconi (1) majonez (1) mak (1) makaron czekoladowy (1) makaron naleśnikowy (1) makaroniki (1) maki (1) makrela (1) masa kajmakowa (1) mascarpone (1) masło kminkowe (1) maślaki (1) mezze (1) miecznik (1) migdał (1) migdały (1) mintaj (1) miruna (1) mięso (1) morela (1) moro (1) mortadela (1) mrożona kawa (1) mrówki (1) mucha (1) murzynek (1) musztarda (1) mydło (1) myway (1) mózg (1) mątwy (1) naan (1) nadugi (1) naleśnik czekoladowy (1) ocet (1) ogórek (1) ogórek małosolny (1) ojukhari (1) okra (1) olej (1) oranżada (1) orecchioni (1) oscypek (1) otwarcie (1) ozorki (1) ośmiornica (1) ośmiorniczki (1) pan.puh (1) pancake (1) panna cotta (1) papa-lolo (1) pappardelle (1) pascha (1) pasta oliwkowa (1) pastet (1) pastrami (1) patisony (1) pałeczki (1) pekin (1) pepperoncino (1) pestki dyni (1) pesto bazyliowe (1) philly cheese steak (1) pieczarki (1) pieczywo (1) piekarnia (1) pielmieni (1) pierogi drożdżowe (1) pierogi polskie (1) pierogi ruskie (1) pierogi szwabskie (1) pierogi z jagodami (1) pierogi z kurkami (1) pierogi z serem (1) pikantny ogórek (1) pingyao (1) pkhali (1) placki z batatów (1) placki z cukinii (1) plackolandia (1) platany (1) plendze (1) pljeskavica (1) poliki wołowe (1) polędwica wieprzowa (1) pomidory (1) pop tarts (1) prażona cebula (1) precle (1) prosecco (1) ptyś karmelowy (1) puszka (1) putenesca (1) pączkarnia (1) pęczak (1) płatki kukurydziane (1) quiche (1) raki (1) ramen (1) regionalne (1) restrauracja (1) ristorante (1) robaki (1) rodzynki (1) rogal (1) rogal świętomarciński (1) rostbef (1) roszponka (1) rosół (1) ryb (1) ryba (1) ryby (1) rzodkiewka (1) róża (1) safari (1) sardele (1) sardynka (1) schitzel (1) ser lazur (1) ser pecorino (1) sernik Grand Marnier (1) shake (1) shitake (1) sieja (1) siela (1) siesta (1) skrzydełko (1) smażone mięso (1) smażony ser (1) snickers (1) sok (1) sok pomidorowy (1) solanka (1) solianka (1) sos aioli (1) sos beszamelowy (1) sos borowikowy (1) sos chrzanowy (1) sos kurkowy (1) sos miodowo-musztardowy (1) sos mole poblano (1) sos musztardowy (1) sos pomidorowy (1) sos śmietanowo-ziołowy (1) spezi (1) spiralki (1) stir fry (1) suflet dyniowy (1) suflet pistacjowy (1) suszony pomidor (1) suszony łosoś (1) szarlotka (1) szerbet (1) szparagi (1) szprycer (1) szybko (1) szynka parmeńska (1) słodko (1) słonecznik (1) tacos (1) tagliatelle z kurczakiem (1) tagliatelle z polędwiczką wieprzową (1) tahini (1) taishan (1) tempura (1) tiramisu (1) tolma (1) torcik czekoladowy (1) tragedia (1) tsingtao (1) tulumba (1) twarożek waniliowy (1) tłuszcz (1) udko (1) vege (1) walka (1) wege (1) wiener (1) winegret (1) wiśnie (1) woda mineralna (1) wrap (1) wspólny stół (1) wywar (1) wódka (1) wędlina (1) wędzone tofu (1) węgorz (1) yanjing beer (1) zaParowani (1) zapiexy (1) ziele angielskie (1) ziemniaki duchesse (1) zimno (1) zioła prowansalskie (1) zupa cebulowa (1) zupa krem (1) zupa pho (1) zupa węgierska (1) zupa z cieciorki (1) zupka chińska (1) złoto (1) ćevapčići (1) Łowicka (1) Łowicz (1) Łódzkie Burgery (1) łopatka (1) śledź (1) ślimak (1) śliwki (1) św. Marcin (1) świerszcze (1) żurek (1)