środa, 24 lipca 2013

W gorące dni jakie ostatnio u nas panują zdecydowanie wena twórcza w gotowaniu ze mnie ucieka. Jakoś tak słoneczna pogoda, bardzo plusowa temperatura odganiają ode mnie jakąkolwiek inwencję w tym zakresie. A jeść trzeba! :P Na szczęście nasze książki kucharskie nie są wypełnione jedynie trudnymi i wykwintnymi daniami, ale trafi się tam i strona z prostym przepisem takim jak kurczak curry z ananasem.

Kiedyś dawno temu kurczak curry to było moje danie popisowe ;) Wychodziło ok, ale w końcu moja konserwatywna mama powiedziała, że woli schabowy i tak się u mnie kariera kurczaka curry skończyła :P Swoją drogą kurczak curry jako danie pikantne i nietłuste świetnie nadaje się na gorące dni.

Niezaprzeczalnie jest to danie proste w przygotowaniu jak przysłowiowy barszcz. Powiedzcie sami - co może być trudnego w obtoczeniu pokrojonego kurczaka w przyprawach i podsmażenia go wraz z ananasem na patelni? Danie w sam raz na leniwe popołudnie kiedy chcemy coś szybko dobrego naszykować, przy małym nakładzie sił, pieniędzy i składników.

Przepis jest rzeczywiście prosty :) Należy jedynie pamiętać, by kupić ryż, bo w przepisie nie jest to dokładnie napisane (nie ma w składnikach, uwaga jest dopiero na koniec treści), a moim zdaniem to danie z niczym nie będzie smakowało równie dobrze.



Według mnie tak przygotowany kurczak curry z ananasem wyszedł nam bardzo dobry. Do tego całość szykowaliśmy mniej niż pół godziny. Przepis naprawdę warty powtórzenia, pochwalenia i polecenia! :)

Ja również naprawdę polecam. To danie pozostawia sporo miejsca dla własnego smaku, bo można pobawić się nieco przeróżnymi przyprawami. Polecam na stosunkowo szybki (jeśli wcześniej się zamarynuje mięso) i smaczny obiad :)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Jak już wcześniej pisaliśmy generalnie staramy się szukać lokali, które do godziny 16:00 co najmniej serwują menu lunchowe. Z racji tego polujemy na tego typu miejsca - śledzimy ogłoszenia, przeglądamy co tam w Internecie świszczy i generalnie rozglądamy się po mieście. :) W ten sposób nieoceniona Maja odkryła, że lokalem gdzie załapiemy się na lunch jest "Scenografia" znajdująca się niedaleko skrzyżowania ul. Próchnika i ul. Zachodniej. 

A to niedokładnie tak było, bo moja koleżanka ze studiów Martyna (swoją drogą wielkie dzięki!) powiedziała mi, że jest Scenografia, że dają fajne lunche i że jak się pójdzie pod pokój samorządu studenckiego na PŁ to tam są kupony jeszcze na to. Więc pomyślałam, że trzeba spróbować :)

Przyznać trzeba, że lokal robi fantastyczne wrażenie. Usytuowanie go w dawnej sali kinowej (bo wcześniej było tam kino "Cytryna") i odpowiednie udekorowanie cieszy oczy i naprawdę miło tam posiedzieć. Zresztą sami popatrzcie. :)




Moim zdaniem lokal robi kolosalne wrażenie. Widzieliście to? Świeże róże na każdym stoliku. A wszystko utrzymane jest w nowoczesnym stylu, ale jest w tym bardzo dużo smaku.

Jak już podkreślałem zależało nam na menu lunchowym (oferowane jest w godzinach 12:00-17:00), na które - za 19 zł! - składa się zupa krem, danie lunchowe i napój. Warto podkreślić, że co jakiś czas dania się zmieniają, warto więc zajrzeć raz na dwa-trzy tygodnie i spróbować czegoś nowego.


Z kuponami studenckimi wszystko kosztowało 15 zł więc tym bardziej :)


W dniu kiedy akurat byliśmy na pierwsze danie podawano zupę krem z papryki i cukinii. Pychota!


No również przyznaję, że krem był bardzo dobry - bardzo konkretny i dobrze doprawiony.

W przypadku zupy nie mieliśmy wyboru, gdyż w jest podawana zupa dnia. Natomiast dania główne w menu są cztery. My skusiliśmy się na grillowaną polędwiczkę w delikatnym winno-rozmarynowym sosie podana z pieczonymi ziemniakami i sałatką Winegret (ja),


oraz na grillowanego kurczaka z sosem pleśniowo-żurawinowym podany na blanszowanych warzywach z aksamitnym puree ziemniaczanym (Maja).


Jedno i drugie danie było naprawdę pyszne. Moja polędwiczka soczysta i bardzo dobrze doprawiona. Do tego niezłe pieczone ziemniaki i super sałatka (zwłaszcza winegret). Danie, na które zdecydowała się Maja walczyło z moim o palmę pierwszeństwa z moją polędwiczką jak równy z równym. Kurczak bardzo dobrze podsmażony, puree słodkawe i fenomenalny sos, który wybornie łączył słono-kwaśny smak sera pleśniowego i słodycz żurawiny. Super, na pewno jeszcze zajrzymy do "Scenografii"!

Moje parę uwag :) Podzieliliśmy się idealnie potrawami, bo moja była w stylu kobiecym - fit, a Bartka to była dobrze doprawiona polędwiczka, taka męska :) Dodam, że na początku kelner nas wyprowadził z błędu kiedy wyłapał, że źle rozumiemy menu - to plus, doceniam kiedy obsługa jest ogarnięta i chociaż trochę dba o klienta :) Napoje podawane są w normalnych szklankach, a nie 0,2l, które kończą się zanim przyniosą danie. Na dania nie czekaliśmy długo, a kiedy je dostaliśmy to nas zamurowało, bo wyglądały tak dobrze i wykwintnie, a przypomnę, że zapłaciliśmy tylko 15 zł za osobę. Zgadzam się ze wszystkim co powiedział Bartek, dodam tylko, że bałam się trochę winnego sosu na polędwiczce po porażce podanej w El Toro (można poczytać tutaj), ale był to prawdziwy sos z czerwonego wina gdzie było czuć wszystko oraz czerwone wino :)


Ogólnie rzecz biorąc bardzo polecamy! :) Scenografia trafia do grona naszych ulubionych restauracji w Łodzi :)

czwartek, 18 lipca 2013

Razu pewnego w łódzkiej instytucji sprawiedliwości zawiązało się ciekawe trio - trójka ludzi, każde z innej bajki, jakoś spotkało się w jednym pokoju i przez kilka miesięcy razem sobie pracowało. Czasem na jakieś piwo po pracy poszło, czasem na jakąś pizzę. Generalnie bardzo dobrze im się wtedy dogadywało, pracowało i spotykało. :) Doszło nawet do tego, że po zwiększeniu tria do trio + Maja, postanowili zorganizować mini-domówkę. A nawet trzech (choć de facto potem doszło tylko do dwóch w pełnym składzie...).

Tak, bo Bartek poznał w pracy dwie koleżanki i potem umiejętnie tym faktem operował tak, abym była jak najbardziej zazdrosna :P Ale byłam dzielna! ;) W końcu zaproszenie na obiadokolację zostało poszerzone o mnie i tak miał miejsce pierwszy towarzyski obiad.

Z racji tego, że ja i Maja nieco kucharzymy zdecydowaliśmy się na przygotowanie czegoś na te spotkania. Pierwsza wizyta była na Widzewie Wschodzie. Co by nam wszystkim lepiej się spędzało czas i gadało przygotowaliśmy focaccia z oliwkami, pomidorami i bazylią. Generalnie są to małe pizze (przynajmniej mnie ciasto na focaccia przypomina takie na pizzę) z dodatkiem oliwy, pomidorków i oliwek. Bardzo sympatyczna, szybka w uszykowaniu przekąska. :) Wszystkim smakowała, a przynajmniej tak twierdzili. :P

Starałam się przekonać gospodynię, by nie robiła przystawek, ale się nie udało ;) Już nie pamiętam co było przystawką, ale było bardzo dobre :) Na pierwsze była zupa cebulowo-pomidorowa z grzanką czosnkową, dalej spaghetti putanesca i na deser szarlotka cynamonowa. Wszystko pyszne :) Nasze foccacia wyszły jak poniżej, moim zdaniem były fajne i w sam raz na przystawkę ;) 



Drugie spotkanie odbyło się u mnie. Nie licząc dania głównego w postaci tortilli (którą opisywaliśmy tutaj), na przystawkę przygotowaliśmy z Mają grissini czosnkowe z szynką szwarcwaldzką. Są to podłużne, chrupiące paluchy posypane makiem, na które nawija się plastry szynki szwarcwaldzkiej. Do tego sos czosnkowy. :) Jest to kolejne przystawkowe danie, które szykuje się mniej niż 5 minut, a które powinno każdemu smakować. :)

No Maja musiała wymyślić co tu za przystawkę podać ;) Dodam, że sos był z innego przepisu (był to lekko zmodyfikowany sos różowy stąd). Wszystko wyszło rzeczywiście super, chociaż szynki mogło być więcej ;) A na deser były lody :)



Cóż, na kolejną wizytę u kolejnej osoby już nie daliśmy rady nic przygotować. Niestety moglibyśmy nie dowieźć gotowego dania do Koluszek... Szczęśliwie organizatorka jakoś nam to wybaczyła. ;)
Ale za to jak się postarała! Jedliśmy rosół z bażanta i pizzę i 2 rodzaje ciast! (pleśniak + 3bit). No super :)

Fajny zwyczaj się utworzył, ale nie mogliśmy się ruszać po tych obiadach, więc nieco przystopowaliśmy - zwłaszcza w wakacje, kiedy aż tak jeść się nie chce ;) Nie wykluczone, że jeszcze do tego wrócimy, bo na pewno dzięki temu mile spędzamy czas w bardzo miłym gronie :)

Szkoda tylko, że kwartet nam się rozpadł i wróciliśmy do trio (i to nie tego pierwotnego)... :/ No ale cóż, nikogo do przyjaźni i wspólnego jedzenia nie będziemy zmuszać. :]

niedziela, 14 lipca 2013

Jak pewnie zauważyliście jesteśmy klientami późno-lunchowymi. Niestety część restauracji mocno trzyma się konwencji lunchu i kończy je o 15:00, dlatego jest kompletnie nieosiągalna dla pracowników administracji państwowej (patrz: Bartek). Jednak restauracja Piotrkowska 97 proponuje lunch typu "jesz ile chcesz" do godziny 17:00 za (chyba) 16,99 zł i im później tym drożej (na stronie są stare informacje). Ponieważ taka oferta dla wygłodniałego po pracy mężczyzny jest maksymalnie kusząca - skorzystaliśmy :)

Niestety, jak jedna osoba z duetu pracuje do 15:30 (a czasem i do późniejszej godziny) to nie mamy generalnie szans na stołowanie się we wcześniejszych godzinach. :( Rozumiem jednak, że lunch to lunch - a nie obiad, i lunchowe menu jest oferowane we wcześniejszych godzinach. Staramy się jednak jak tylko możemy aby odnaleźć kolejne lokale, które serwują je do nieco późniejszych godzin. 
Jakimś magicznym sposobem Maja wypatrzyła na Piotrkowskiej iż tzw. "Zielińscy" oferują lunch aż do godziny 17:00. I to, co ciekawe, jest to forma szwedzkiego stołu.

Łodzianie klub 97 będą kojarzyć po oszklonym ogródku, który stał się już praktycznie symbolem Piotrkowskiej. W środku... ja się zgubiłam chyba dwa razy ;) Sala, na której podawany jest lunch, wygląda jak poniżej. Lunch podawany jest w formie szwedzkiego stołu. W cenie jest pierwsze danie, drugie danie, deser i napój.

Lokal jest bardzo ładny, zdecydowanie nadaje się na przeróżne rodzinne imprezy bądź biznesowe rozmowy przy jakimś jedzeniu. Sama część "lunchowa" znajduje się nieco z boku - są tam wystawione (jak zresztą widać) duże podgrzewacze do jedzenia, w każdym po cztery pojemniki na dania. Można wybrać co się lubi albo popróbować wszystkiego po trochu. :)


Na pierwsze wzięliśmy sobie zgodnie chłodniki. Było już wtedy gorąco i inna zupa nie wchodziła w rachubę. Był bardzo fajny i taki klasyczny. Ogórek, koperek, rzodkiewka - yum! :)

Z racji tego, że ciepło było na dworze na pierwsze danie mogliśmy wziąć tylko chłodnik. Może nie wygląda bardzo imponująco, ale był naprawdę niezły. :)


Ja wzięłam: knedle z truskawkami, filet z kurczaka z żurawiną i lasagne. Filet moim zdaniem był średnio wart zachodu, ale reszta - bardzo dobra. Można zauważyć, że postanowiłam nie brać ziemniaczków i kaszy, coby więcej dań spróbować. Do picia był kompot truskawkowo - rabarbarowy :)


Ja już nie pamiętam co dokładnie wziąłem, gdyż próbowałem po trochu wszystkiego. Na szczęście zachowało się zdjęcie i z tego co widzę na moim talerzu znalazła się lasagna, filet z kurczaka z żurawiną, kasza (pęczak), faszerowana papryka (co ciekawe wierzch to kawałek pieczarki) oraz jakieś kluski. :) Według mnie najlepsza była lasagna, potem filet. Najgorsza faszerowana papryko-pieczarka.


Na deser był murzynek. Wzięliśmy zdaje się jednego na pół, bo po uczcie nie mieliśmy już więcej siły. Murzynek wyglądał niepozornie, ale był pyszny! Przede wszystkim był wilgotny i krył w sobie malinowe nadzienie. Plus! :)

Mimo tego, że objedliśmy się jak szaleni skusiliśmy się na kawałek ciasta. I tak jak Maja pisze, murzynek był pyszny. Słodkie, fajne ciasto z dużą ilością cukru pudru i malinami. Mniam! :)


Myślę, że możemy polecić Klub 97 na lunch. Po prostu - chcecie się najeść (lub nawet nażreć do rozpuku) przyzwoitego jedzenia w przyzwoitej cenie - polecamy. Jeśli się odchudzacie - to chyba nie. :P

Tak, śmiało możemy polecić "Zielińskich". Jedzenie bardzo dobre, cena jeszcze lepsza. :) No i spokojnie można zdążyć tam na lunch po godzinach pracy. ;)

czwartek, 11 lipca 2013

Żeby nie było, że tacy genialni jesteśmy i wszystko nam zaraz wychodzi. Jak pewnie wiecie jakiś czas temu Lidl zrobił akcję "zasmakuj egzotyki" (tu możecie przeczytać o pierwszej naszej klęsce) i oczywiście musieliśmy próbować temu sprostać :P

Ambitna z nas drużyna i mimo pierwszego niepowodzenia z egzotyczną kuchnią nie zraziliśmy się i postanowiliśmy działać dalej w tym zakresie. Tydzień z bardzo wyszukanymi dania trwał wtedy w Lidlu w najlepsze i uznaliśmy, że żal byłoby nie posmakować ośmiorniczek i kangura.

Zaczęło się od ośmiorniczek z grilla. Co zrobiliśmy (nie tak)? Po pierwsze nie mieliśmy sosu peri-peri więc użyliśmy innego ostrego sosu - dlatego ośmiorniczki były absolutnie za ostre. Po drugie nie robiliśmy tego na grillu tylko na patelni. Ale to chyba nie było najgorsze. Najgorsze było to, że nadal nie umiemy robić owoców morza i najpierw oślizgłe bestie były ewidentnie surowe, a później gumowate. Jadło się je dziwnie i pierwszy raz wyrzuciliśmy to co ugotowaliśmy. Chociaż wygląda ładnie, prawda?

Efekt jak się głowonóg ścina na patelni jest fenomenalny. :) Szkoda, że to co nam wyszło już takie fantastyczne nie było. :P Ośmiorniczki były baaardzo gumiate, choć trzeba powiedzieć, że same końcówki macek były nawet zjadliwe - i o dziwo nie smakowały jak kurczak. :P




A drugą potrawą był stek z kangura w korzennej marynacie. Mięso przygotowaliśmy dobrze. Było soczyste i bardzo ok. Ale! O zgrozo. Powiedzcie mi, które z grupy: ziele angielskie, liść laurowy, pieprz czy ocet winny można nazwać składnikiem korzennej marynaty? Mnie marynata śmierdziała jak zaczyn do kapuśniaka i później tak samo smakował kangur. Tu jednak uważam, że przepis był idiotyczny i Lidl nie powinien się nim chwalić.

Bardzo chciałem spróbować mięsa kangura. Uznałem, że ośmiorczniki czy nawet łosia gdzieś w Polsce skosztuję, ale kangurzyzny raczej nie ma szans. I lidlowy obrazek był zachęcający... Niestety "korzenna" marynata okazała się absolutną klęską. Mimo, że stek udało się usmażyć rewelacyjnie, to smak jakiego nabrał po wcześniejszym wymoczeniu się w roztworze przypraw był prawie nie do zjedzenia. Dobrze, że frytki były. 



Wydało się. Nie jesteśmy genialni i pewnych rzeczy nie umiemy zrobić ;) Ale się staramy! :)

Kiedyś na pewno uda nam się zrobić dobre owoce morza! :P

wtorek, 9 lipca 2013

Raz na jakiś czas nachodzi nas ochota na pizzę. I tak za każdym razem staramy się odwiedzić jakąś nową, inną pizzerię. W końcu każdy lokal czymś się różni i w każdym można spróbować czegoś innego, nowego. Kiedy ostatnio naszła nas chęć na "kuchnię" włoską postanowiliśmy odwiedzić pizzerię "In centro" znajdującą się praktycznie na rogu ul. Piotrkowskiej i al. Mickiewicza.

Tu trzeba przyznać, że In centro ma chyba najlepszą lokalizację jaką można sobie wymarzyć i chyba każdy kojarzy gdzie to jest. Chociaż ja nie wykluczam, że pierwszy raz tam zajrzałam dopiero z Bartkiem kilka miesięcy temu :P

Swego czasu była to moja ulubiona pizzeria i przynajmniej raz w miesiącu się w niej stołowałem. Czas ten jednak minął baaardzo dawno temu i obecnie wyjątkowo w niej goszczę. Pomny jednak dawnych wizyt, zawsze pysznych, byłem bardzo pozytywnie nastawiony do naszej wizyty w tym miejscu. Szkoda tylko, że co wizyta to cennik się zmienia (oczywiście na gorsze bo za każdym razem cena jest wyższa)...

Ciekawa sprawa, bo dla Bartka to właśnie pizza z In centro jest pewnym wzorem, bo być może pierwszą w życiu pizze zjadł właśnie tam. Dla mnie taką samą rolę pełni TelePizza :) Ciekawe czy każdy ma takie "wzorce".

Wybór pizzy to poważna i trudna sprawa, zwłaszcza gdy decyzje podejmują dwie osoby. W szczególności gdy danego dnia każda z nich ma ochotę na inny smak. Zmysł dyplomacji oraz dar przekonywania przydają się w takich chwilach jak nic. Oczywiście możliwość zamówienia w lokalu pół pizzy słodkiej (w tym wypadku "Banana" za 20,90 zł/duża pizza) i pół wytrawnej (ja wziąłem ulubioną "Bolognesa" za 26,10 zł/duża pizza) też się przydaje. ;)

Po prostu dyplomacja nie zawsze nam się udaje :P Czasami jest "albo zrobisz jak chcę, albo wrócisz sobie do domu" :P Więc opcja "pół na pół" jest w naszym przypadku nie tylko wygodna, ale również bezpieczna :) Akurat wtedy miałam ochotę na coś słodkiego :)


Na przygotowanie pizzy czekaliśmy ponad 15 minut, ale jestem w stanie to zrozumieć, gdyż nie byliśmy jedynymi klientami i na swoje zamówienia czekało już kilka stolików. W końcu jednak kucharz wyjął nasze pizze z pieca i wykrzyczał nasz numerek (zawsze mnie to bawiło). Nasze zamówienie prezentowało się tak:



No trzeba przyznać, że czekaliśmy jakiś czas, ale rzeczywiście obsługa robiła co mogła, chociaż, jeśli dobrze pamiętam, Pani która przyjmowała zamówienia nie za bardzo sobie radziła z wielozadaniowością. W każdym razie wiadomo - jest mnóstwo ludzi, to nie można się czepiać, że się trochę czeka.

Jedna i druga pizza według mnie bardzo dobre, nie przypieczone, na cienkim cieście i z sporą (choć bez przesady) ilością składników. Moja "Bolognesa" taka jak lata temu - ostra, wyrazista i pyszna. Słodka pizza Mai również bardzo dobra. I oczywiście muszę wspomnieć o sosach, które w "In centro" zawsze były bardzo dobre. I takie pozostały do dzisiaj.

Dokonam świętokradztwa i powiem, że pizze dobre, chociaż nie moje ulubione :) Ale rzeczywiście obydwie były takie jak powinny być i nakarmiły nas odpowiednio :) Nie jestem koneserką sosów - mało ich używam. A! Należy wspomnieć, że napoje są okrutnie drogie. Czy wrócimy? Na pewno wrócimy, to przecież prawdziwie klasyczne miejsce w Łodzi :)

niedziela, 7 lipca 2013

Dawno, dawno temu byliśmy w Meksyku. Trochę czasu później sami spróbowaliśmy ugotować coś meksykańskiego - co i jak nam wyszło możecie zobaczyć tutaj. :) W każdym bądź razie postanowiłem kulinarnie powrócić w te środkowo-amerykańskie klimaty i przyrządzić quesadillas z guacamole. Co prawda cały czas nie byłem przekonany, czy to się na obiad nadaje, ale raz kozie śmierć, prawda? :)

Akurat wypadły upały :) Uważam, że nie ma nic lepszego niż meksykańskie specjały na upały. Są mięsne, ale pikantne i po prostu pasują do palącego słońca. Dlatego z uporem maniaka przekonywałam Bartka, że "tak, na pewno się nadaje!" ;)

Przygotowanie całości nie sprawiło większych problemów, wystarczyło spokojnie podążać za wskazaniami Okrasy z filmiku i uwag z przepisu - kroimy kurczaka i warzywa na małe kawałki, podsmażamy je, następnie szykujemy farsz. Potem układamy wszystko na tortilli, dodajemy ser, przykrywamy drugą tortillą i do piekarnika na kilka minut.

Bartek zapomniał, że Okrasa kazał to całe warstwowe cudo smażyć z dwóch stron na patelni. Ale my się nie będziemy z żadnym przewracaniem na patelni bawić, bo ani tacy rzutcy nie jesteśmy, ani nie chce nam się tak bardzo sprzątać po nieudanych próbach ;) Zresztą tak jak już wspominałam u Bartka jest bardzo fajny piekarnik, który może pełnić rolę grilla jak również suchej patelni :P

Przygotowanie sosu guacamole nie powinno również Wam sprawić kłopotu. Przepis jest prosty i szybko się całość szykuje. :)

Jedyne co z guacamole to trochę trzeba do tego cierpliwości, bo należy je rozciapać, ale Okrasa nie pozwala używać blendera, bo mają być jednak grudki awokado. Może to i dobrze, bo rzeczywiście dzięki temu sos(?) jest bardziej treściwy. A, no i jeszcze miażdżenie fasoli na desce... może lepiej na desce. My próbowaliśmy w misce i nie było to jakieś super wygodne.

Po przygotowaniu całość prezentowała się tak:



Muszę przyznać, że moje obawy okazały się kompletnie nieuzasadnione. Przygotowane quesadillas i sos nie dość, że wyszły przepyszne to jeszcze tak się objedliśmy, że hej! Na pewno jeszcze kiedyś powtórzę ten przepis. :)

A nie mówiłam?! :) Kuchnia meksykańska jest super i wydaje mi się, że w stylu Bartka - niedużo roboty, a można się najeść konkretnie :) Wyszło pycha i ja chcę jeszcze raz! :) Dodam jeszcze, że potrawa się fajnie nadaje do jedzenia podczas oglądania Gry o Tron :P

I pomyśleć, że gdy pierwszy raz zobaczyłem ten przepis w ogóle nie miałem chęci do ugotowania proponowanej potrawy na obiad... :]

piątek, 5 lipca 2013

Dawno dawno temu istniała kawiarnia Friends Cafe. Jedyna kawiarnia na Retkini z prawdziwego zdarzenia. Niestety nie dała rady przeżyć. Jedna z jej właścicielek zaczęła przygodę z lokalem VINDA i tak też się dowiedziałam o jego istnieniu. Jest to lokal znajdujący się daleko od centrum i od Retkini, bo w okolicach Dolnego Rynku. Jednak przez pewien czas tego roku wtorek znaczył u mnie wizytę u dentysty, a czasem po dentyście, a przed rosyjskim trzeba było coś zjeść... i tak trafiliśmy do VINDY ;) (teraz wiecie już wszystko :P) A nie, jeszcze nie wszystko. Z okazji tego, że znałam lokal zauważyłam konkurs na fb, w którym dla wszystkich nowych fanów - kawa gratis. Nie lubię takich konkursów, bo są nieco niesprawiedliwe dla aktualnych fanów, ale poleciłam go Bartkowi i tak dostał kod na kawę.

Pamiętam, że nawet udało mi się odwiedzić tę retkińską kawiarnię. Co prawda tydzień później już nie istniała, ale co moje to moje - dobre ciasto mieli. :)
Przyznać się muszę i potwierdzam w pełni słowa Mai - polubiłem VINDĘ bo mi podesłała ich post o "niespodziance" za polubienie (potem się okazało, że to kod na kawę). Ale żeby nie było, że tak się połaszczyłem na prezenty - do dzisiaj mam ich polubionych na Fb i nie ukryłem ich wiadomości. ;)

Dotarliśmy na miejsce gdzie powitała nas miła Pani kelnerka. Zapytaliśmy czy nie dałoby się z tej kawy zrobić dwóch, lecz Pani z żalem odmówiła. Natomiast zaproponowała duże latte, które mogłoby wystarczyć dla nas obojga. Wyglądało tak:



Zwróćmy uwagę. Dostaliśmy aż DWIE trufelki :) :P

Skoro dwóch kaw się nie dało na jednym kodzie to Pani nam na "pocieszenie" po trufelce na głowę przyniosła. :P Zarówno latte i mały słodycz bardzo dobre. :)

Zamówiłam sobie naleśnika z oscypkiem i żurawiną (Bartek stwierdził, że nie ma potrzeby nic jeść). I był wszystkim czym miał być + bardzo urzekła mnie ułożona suszona żurawina. To wyróżniało tego naleśnika od innych naleśników z żurawiną. Ogólnie bardzo smacznie (i stosunkowo niedrogo... chyba 11-13 zł).

Nie miałem, bo coś tam wcześniej zjadłem i nie byłem głodny. Choć na małego gryza od Mai się skusiłem. ;) Sympatyczny naleśnik - dobre ciasto, smaczny ser, ciekawe połączenie całości z żurawiną.



Wystrój jest ładny i nowoczesny, a lokal przestronny. Myślę, że jest miło i na poziomie. Zresztą sami zobaczcie (więcej zdjęć na ich profilu na fb):



Tym razem notka trochę krótka, bo tylko jedno z nas jadło, ale następnym razem kiedy będziemy w okolicy - wpadniemy na dłuższe posiedzenie. Na tę chwilę - polecamy :)

Prawda, ja tylko na gryza się załapałem. :P

Etykiety

restauracja (115) Łódź (108) kurczak (45) gotowanie (37) frytki (34) zamknięte (34) pizza (31) sos (22) hamburger (19) makaron (17) Festiwal Dobrego Smaku (15) pizzeria (15) sałatka (15) FDS (14) ser (14) Okrasa (13) Pascal (11) Poznań (11) burger (11) ciasto (11) pieczone ziemniaki (11) boczek (10) naleśniki (10) piwo (10) ryż (10) surówka (9) szpinak (9) łosoś (9) McDonald (8) cukinia (8) fastfood (8) kawa (8) Warszawa (7) kebab (7) kukurydza (7) sałata (7) schab (7) szynka (7) warzywa (7) zapiekanka (7) śniadanie (7) Paryż (6) ananas (6) chiny (6) czosnek (6) kaczka (6) lemoniada (6) obiad (6) oliwki (6) pierogi (6) polędwiczka (6) wino (6) wołowina (6) ziemniaki (6) śmietana (6) Camembert (5) Gejsza Sushi (5) House of Sushi (5) bakłażan (5) bar (5) cola (5) cukiernia (5) cytryna (5) gorgonzola (5) krewetki (5) kuchnia amerykańska (5) lody (5) naleśnik (5) pierożki (5) pomidor (5) spaghetti (5) stek (5) tarta (5) wieprzowina (5) Babkarnia (4) Katowice (4) Off Piotrkowska (4) Senoritas (4) USA (4) babeczki (4) baklawa (4) banan (4) bistro (4) cebula (4) chaczapuri (4) czekolada (4) festiwal (4) grill (4) herbata (4) imbir (4) kanapka (4) khinkali (4) kokos (4) kompot (4) lunch (4) marchewka (4) orzechy (4) papryka (4) pasta (4) pesto (4) pierogarnia (4) pita (4) puree (4) risotto (4) ser kozi (4) ser pleśniowy (4) sernik (4) tortilla (4) 2016 (3) Francja (3) Gruzja (3) Kielce (3) La Strada (3) Lidl (3) Lili (3) Manufaktura (3) Mebloteka Yellow (3) Pozytyvka (3) Spektakl (3) Wrocław (3) Zbożowa (3) arbuz (3) ayran (3) baranina (3) bataty (3) burek (3) cevapcici (3) chałwa (3) curry (3) fasola (3) gruszka (3) gęś (3) hot-dog (3) hummus (3) indyk (3) jajko (3) kiełbasa (3) kuchnia włoska (3) lotos (3) miód (3) nachos (3) naleśnikarnia (3) owoce morza (3) pistacje (3) placki ziemniaczane (3) placuszki (3) pomidorki (3) por (3) przystawka (3) ptyś (3) pączek (3) quesadillas (3) rewizyta (3) salami (3) streetfood (3) truskawki (3) twaróg (3) warsztaty (3) wegetariańskie (3) zapiekarnia (3) zupa (3) żurawina (3) 2018 (2) Affogato (2) Albania (2) All Star Klubokawiarnia (2) American Bull (2) Awangarda (2) Before Food Market (2) Berlin (2) Breadnia (2) Brzeg (2) Bułgarska (2) Chude Ciacho (2) DalekoBlisko (2) Foto Cafe 102 (2) Galicja (2) Gorditas de nata (2) Jaffa (2) Kraków (2) Lavash (2) Mare e Monti (2) Montenegro (2) Poddębice (2) Restauracja Polska (2) Sendai Sushi (2) Spółdzielnia (2) Sushi Zielony Chrzan (2) Szkoła Gotowania (2) Szwalnia Smaków (2) Szyby Lustra (2) Tubajka (2) Turcja (2) Uniejów (2) Włoszczyzna (2) Zieliński i Syn (2) Złoty Imbir (2) antrykot (2) baozi (2) bar mleczny (2) boczniak (2) bolognese (2) bułki (2) carbonara (2) cheeseburger (2) chleb (2) chłodnik (2) ciastko (2) ciecierzyca (2) coleslaw (2) creme brulee (2) cukier (2) cynamon (2) drink (2) dubaj (2) falafel (2) flaki (2) galaretka (2) golonka (2) grzyby (2) guacamole (2) gzik (2) jabłko (2) jagnięcina (2) jajko sadzone (2) kalmary (2) kapusta (2) kapusta zasmażana (2) karkówka (2) karmel (2) kasza bulgur (2) kasza jaglana (2) kiełbaski (2) kluski (2) konfitura z cebuli (2) kopytka (2) kotlet (2) kozi ser (2) krab (2) kryształowa (2) królik (2) kurki (2) lasagna (2) limonka (2) maliny (2) mamałyga (2) mango (2) marynata (2) masło orzechowe (2) małże (2) melon (2) musaka (2) nuggetsy (2) ogórek kiszony (2) oliwa (2) oliwka (2) orzeszki (2) owoce (2) papryczki (2) papryka faszerowana (2) parówka (2) pierogi na słodko (2) pierogi wytrawne (2) placek (2) placek po węgiersku (2) polędwiczki (2) pomarańcza (2) przegrzebki (2) przekąska (2) przyprawy (2) pstrąg (2) rozmaryn (2) rukola (2) samolot (2) seler (2) sezam (2) soczewica (2) sos BBQ (2) sos czosnkowy (2) sos pieprzowy (2) sushi (2) szczypiorek (2) słony karmel (2) tagliatelle (2) tatar (2) tuńczyk (2) tymianek (2) wątróbka (2) zupa rybna (2) śliwka (2) żeberka (2) 2017 (1) 5ty Smak (1) Agrafka (1) Ala Turka (1) Ali Baba (1) Amarant (1) Ambrozja (1) Amelia (1) Amorino (1) Atelier Amaro (1) Bangkok lody tajskie (1) Bar-a-boo (1) Bavaria czy Tyrol (1) Belgian Fries (1) Berthillon (1) Big Betty (1) Bistro Radiowa (1) Bistro Williamsburg (1) BurGr (1) Burger Love (1) Bułgaria (1) Byk Burger (1) Cafe Antykwariat (1) Cafe Bar Poczekalnia (1) Cesky Film (1) Chorwacja (1) Chytra baba z Radomia (1) Columbus Coffee (1) Corn dog (1) Cukiernia Sowa (1) Cukiernia Wasiakowie (1) Czarna Owca (1) Czarnogóra (1) Da Grasso (1) DaAntonio (1) DaVella per Amici (1) Deli (1) Delicatessen (1) Deseo Tapas Bar (1) Dolce salato (1) Dolny Rynek (1) Dom Pielgrzyma (1) El Toro (1) Empatia (1) Fabryka Krawatów Bistro (1) Fabryka babeczek (1) Fatamorgana (1) Filharmonia Smaku (1) Food Market (1) Foodie (1) Four Color (1) Funnel cake fries (1) Godjo (1) GoodFood (1) Gordon Ramsay (1) Gorąca Kiełbasiarnia (1) Gruzińskie bistro (1) Hamra (1) Hand'n'roll (1) Heisser Wolf (1) In centro (1) Insekt (1) Internet (1) Irish Pub (1) Istambuł & Tajmahal (1) Italica (1) Jerry's Burger (1) Już wróciłem (1) KFC (1) Kalisz (1) Kamari (1) Karuzela Cafe (1) Klub 97 (1) Kluska Polska (1) Kombinat (1) Krochmal (1) Krowarzywa (1) Kuchnia Polska (1) L'Elephant d'Argent (1) La Vende Bistro (1) Lajkonik (1) Las Vegas (1) Le Grand Phenicien (1) Le Souk (1) Leniwy weekend (1) Lodziarnia Kolorowa (1) Lokal (1) Lukullus (1) Luncheria (1) MEG MU (1) Macedonia (1) Magia Karmelu (1) Malinowa (1) Manana (1) Mangal (1) Marcello (1) Mañana Tex-Mex Bar (1) Mała Litera (1) Meksyk (1) Metis (1) Mexican (1) Mięso & Bułka Habas (1) Montag (1) Motywy (1) Na Górze (1) Nekko Sushi (1) Niebostan (1) Niemcy (1) North Fish (1) O'maki Paris (1) Olimpijska (1) Otwarte drzwi (1) Pacyfik (1) Palce Lizać (1) Paleta Bieli (1) Pani Cupcake (1) Papuvege (1) Parnik na Chmielnej (1) Parowóz (1) Pho Shop (1) Pierogarnia Cynamon (1) Pijalnia Czekolady (1) Pijalnia Czekolady E. Wedel (1) Piotrków Trybunalski (1) Piwnica łódzka (1) PizzaPortal (1) Poczdam (1) Polakowski (1) Pop'n'Art (1) Porcja (1) Przedwojenna (1) Ratuszowa (1) Restauracja Przerwa (1) Restauracja Reymont (1) Restauracja u Kretschmera (1) Restauracja św. Józefa (1) Retka (1) Retkinia (1) Revelo (1) Rumunia (1) Scenografia (1) Senija (1) Ser Lanselot (1) Servantka (1) Sezon (1) Señoritas (1) Shahrazad (1) Si Senor (1) Si Señor (1) Sieradz (1) Skierniewice (1) Sklep z goframi (1) Skład Wina & Chleba (1) Sofa (1) Sofa cafe & lunch (1) Spała (1) Stretch Island Fruit Strips (1) Susharnia (1) Suzette (1) Sułtan Grill (1) Sylvio Italiano (1) Syria (1) Szadek (1) Szklarnia (1) Sznycelek (1) Słodka Pracownia Cukiernia Artystyczna (1) Tasty Kebab (1) TelePizza (1) Teremok (1) The Dorsz (1) Titi (1) Tivioli (1) ToDoJutra (1) Toskania (1) Tradycyjna Pączkarnia Słowik (1) Tulipan (1) U Ziuty (1) Uniejowski Festiwal Smaku (1) VINDA (1) Vapiano (1) Veranda (1) Vita (1) Walter's Coffee Roastery (1) Wendy's (1) Western Chicken (1) Wiosna (1) Włochy (1) Zapieckanka (1) Zapiekarnia & Plackarnia (1) Zaraz Wracam (1) Zielona (1) Zjadliwości (1) Zosia (1) Złote Jabłko (1) Złoty Osioł (1) ajvar (1) amuse-bouche (1) anchois (1) angus (1) ato ramen (1) awokado (1) baba ghanoush (1) badrijani (1) bajgla (1) banany (1) bao (1) barbata (1) basmusa (1) bazylia (1) bekon (1) białe wino (1) bita śmietana (1) blanszowane warzywa (1) bliny (1) borówki (1) brokuły (1) brownie (1) brukselka (1) budka (1) bulion (1) bulion z kaczki (1) buraki (1) burrito (1) cajun (1) cebula grillowana (1) chaczapuri adżarskie (1) chashushuli (1) cheddar (1) chikhirtma (1) chili con carne (1) chilli (1) chinkali (1) chipotle (1) chipsy (1) chińczyk (1) chińskie (1) chleb ze smalcem (1) churros (1) chvishtari (1) ciasteczka (1) ciasto drożdżowe (1) ciasto francuskie (1) ciasto królów (1) ciasto marchewkowe (1) ciorba (1) club sandwich (1) creme caramel (1) croissant (1) cukierki (1) currywurst (1) cydr (1) cykoria (1) czarna porzeczka (1) czarnuszka (1) czeburek (1) czereśnie (1) czerwona cebula (1) czerwona fasola (1) czerwony pieprz (1) daktyle (1) de volaille (1) demi glace (1) deser z kremem (1) dim sum (1) dip (1) dorsz (1) dressing (1) dym (1) dynia (1) dziczyzna (1) enchiladas (1) espresso (1) farsz (1) fasolka (1) faszerowanie (1) filet (1) film (1) fisker (1) focaccia (1) foul (1) frutti di mare (1) frytki z batatów (1) fusion (1) galettes des rois (1) gnocchi (1) gofry (1) gotuj i chudnij (1) gołąbek (1) gołębie (1) goździki (1) gramofon (1) granola (1) grillowane warzywa (1) grillowany kurczak (1) grissini (1) groch (1) groupon (1) grzanki z serem (1) grzybki (1) guciołki (1) gulasz (1) gęsina (1) hamsi (1) hawajska (1) hinduskie chlebki (1) hinkali (1) ikea (1) ikra (1) imperial (1) jabłko w cieście (1) jagody (1) jajko 63 (1) jajko confit (1) jajko poszetowe (1) jajko przepiórcze (1) jalapeno (1) jasne (1) jałowiec (1) jogurt (1) kakao (1) kalarepa (1) kanapka klubowa (1) kangur (1) kapary (1) kapusta pekińska (1) karczek (1) karpatka (1) kasza (1) kasza gryczana (1) kasza manna (1) kaszanka (1) kawiarnia (1) kałamarnice (1) kebap (1) kharcho (1) khoubz (1) kiełki (1) kinder bueno (1) kindziuk (1) kino (1) kiszona kapusta (1) kiwi (1) klopsiki (1) knedle (1) kofta (1) koktajl (1) kolendra (1) korniszon (1) kotlet szwajcarski (1) kotlet z ciecierzycy (1) kotlety selerowe (1) kowal (1) krem (1) krem budyniowy (1) krem czekoladowo-orzechowy (1) krem z buraczków (1) krem z buraków (1) krem z pomidorów (1) książka (1) kubdari (1) kuchnia afrykańska (1) kuchnia bałkańska (1) kuchnia brytyjska (1) kuchnia chińska (1) kuchnia czeska (1) kuchnia hiszpańska (1) kuchnia marokańska (1) kuchnia meksykańska (1) kuchnia molekularna (1) kuchnia rosyjska (1) kuchnia tajska (1) kuchnia wietnamska (1) kuchnia łódzka (1) kulki ryżowe (1) kurczak teryaki (1) kurczak w bekonie (1) kuskus (1) kwas chlebowy (1) kwestia smaku (1) kwiaty cukinii (1) larwy (1) latte (1) leberkase (1) lepinje (1) liść laurowy (1) lobio (1) lody pistacjowe (1) lody tajskie (1) lody waniliowe (1) lodziarnia (1) lokum (1) lukier (1) lumaconi (1) majonez (1) mak (1) makaron czekoladowy (1) makaron naleśnikowy (1) makaroniki (1) maki (1) makrela (1) masa kajmakowa (1) mascarpone (1) masło kminkowe (1) maślaki (1) mezze (1) miecznik (1) migdał (1) migdały (1) mintaj (1) miruna (1) mięso (1) morela (1) moro (1) mortadela (1) mrożona kawa (1) mrówki (1) mucha (1) murzynek (1) musztarda (1) mydło (1) myway (1) mózg (1) mątwy (1) naan (1) nadugi (1) naleśnik czekoladowy (1) ocet (1) ogórek (1) ogórek małosolny (1) ojukhari (1) okra (1) olej (1) oranżada (1) orecchioni (1) oscypek (1) otwarcie (1) ozorki (1) ośmiornica (1) ośmiorniczki (1) pan.puh (1) pancake (1) panna cotta (1) papa-lolo (1) pappardelle (1) pascha (1) pasta oliwkowa (1) pastet (1) pastrami (1) patisony (1) pałeczki (1) pekin (1) pepperoncino (1) pestki dyni (1) pesto bazyliowe (1) philly cheese steak (1) pieczarki (1) pieczywo (1) piekarnia (1) pielmieni (1) pierogi drożdżowe (1) pierogi polskie (1) pierogi ruskie (1) pierogi szwabskie (1) pierogi z jagodami (1) pierogi z kurkami (1) pierogi z serem (1) pikantny ogórek (1) pingyao (1) pkhali (1) placki z batatów (1) placki z cukinii (1) plackolandia (1) platany (1) plendze (1) pljeskavica (1) poliki wołowe (1) polędwica wieprzowa (1) pomidory (1) pop tarts (1) prażona cebula (1) precle (1) prosecco (1) ptyś karmelowy (1) puszka (1) putenesca (1) pączkarnia (1) pęczak (1) płatki kukurydziane (1) quiche (1) raki (1) ramen (1) regionalne (1) restrauracja (1) ristorante (1) robaki (1) rodzynki (1) rogal (1) rogal świętomarciński (1) rostbef (1) roszponka (1) rosół (1) ryb (1) ryba (1) ryby (1) rzodkiewka (1) róża (1) safari (1) sardele (1) sardynka (1) schitzel (1) ser lazur (1) ser pecorino (1) sernik Grand Marnier (1) shake (1) shitake (1) sieja (1) siela (1) siesta (1) skrzydełko (1) smażone mięso (1) smażony ser (1) snickers (1) sok (1) sok pomidorowy (1) solanka (1) solianka (1) sos aioli (1) sos beszamelowy (1) sos borowikowy (1) sos chrzanowy (1) sos kurkowy (1) sos miodowo-musztardowy (1) sos mole poblano (1) sos musztardowy (1) sos pomidorowy (1) sos śmietanowo-ziołowy (1) spezi (1) spiralki (1) stir fry (1) suflet dyniowy (1) suflet pistacjowy (1) suszony pomidor (1) suszony łosoś (1) szarlotka (1) szerbet (1) szparagi (1) szprycer (1) szybko (1) szynka parmeńska (1) słodko (1) słonecznik (1) tacos (1) tagliatelle z kurczakiem (1) tagliatelle z polędwiczką wieprzową (1) tahini (1) taishan (1) tempura (1) tiramisu (1) tolma (1) torcik czekoladowy (1) tragedia (1) tsingtao (1) tulumba (1) twarożek waniliowy (1) tłuszcz (1) udko (1) vege (1) walka (1) wege (1) wiener (1) winegret (1) wiśnie (1) woda mineralna (1) wrap (1) wspólny stół (1) wywar (1) wódka (1) wędlina (1) wędzone tofu (1) węgorz (1) yanjing beer (1) zaParowani (1) zapiexy (1) ziele angielskie (1) ziemniaki duchesse (1) zimno (1) zioła prowansalskie (1) zupa cebulowa (1) zupa krem (1) zupa pho (1) zupa węgierska (1) zupa z cieciorki (1) zupka chińska (1) złoto (1) ćevapčići (1) Łowicka (1) Łowicz (1) Łódzkie Burgery (1) łopatka (1) śledź (1) ślimak (1) śliwki (1) św. Marcin (1) świerszcze (1) żurek (1)