sobota, 23 listopada 2013

W ramach naszych obiedniowych podróży... :P No fajnie pooceniać też lokale w innych miastach i miasteczkach. Pewnego letniego dnia zawitaliśmy do Poddębic, na obiad, na który zaprosiła nas (oraz rodziców Bartka) babcia Bartka. Siesta Ristorante znajduje się na placu Kościuszki w Poddębicach i wprawdzie nie była naszym pierwszym wyborem, ale była jedynym miejscem w okolicy otwartym w sobotę późnym popołudniem.

Blogowa ekipa nie tylko podróżuje po dalekich krajach, ale i na prowincję czasem zajrzy. :)

Na początek powiem, że moim zdaniem nazwa miejsca jest nieadekwatna do miejsca gdzie lokal się znajduje i do menu, które oferuje. Ristorante kojarzy się z włoskim jedzeniem - kiedy zobaczycie co jedliśmy zrozumiecie czemu mi nie pasuje. No i tutaj mój (wprawdzie nieprawidłowy) zgrzyt Siesta i Ristorante w jednym wyrażeniu. Siesta kojarzy się z Hiszpanią, a Ristorante z Włochami. Już nie mówiąc o tym, że słownik podkreśla mi "siesta", bo po polsku pisze się "sjesta" (to jest zrozumiałe, chcieli zachować oryginalną pisownię).

Czepianie się zbędnych detali, naprawdę. ;) W tym wypadku nazwa ma spełniać rolę wskazania, że wchodzimy do lokalu światowego, a nie do byle jakiego knajpiszcza... :)




Wystrój jak widać ładny i wielkomiejski ;) Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak nowoczesnego wystroju w Poddębicach, ale wiem, że to wynika tylko z moich wielkomiastowych uprzedzeń. Nie zrobiliśmy zdjęcia, ale karty były dosyć długie. Należy pochylić się nad faktem codziennych promocji. Codziennie można wywalczyć jakąś promocję w lokalu. Jednak należy czytać dokładnie i w razie potrzeby żądać regulaminu, ponieważ nam chciano wmówić, że nie jest weekend (sobota), bo akurat w obiad rodzinny nikt nie wątpił.

Pomysł na lokal fajny. Mnie się podobał wystrój i dobór mebli. Szczególnie pozytywne wrażenie zrobiły na mnie zdjęcia powieszone na ścianach lokalu prezentujące archiwalne zdjęcia Poddębic. Tych Poddębic, w których mieszkali moi przodkowie (dygresja: moja rodzina sprowadziła się do Poddębic około 1864 r. i do dzisiaj Czyżewscy - moi krewni, tam mieszkają). :) Menu mimo tego, że było obfite i duże było jednocześnie czytelne i przyjemne w odbiorze.

Na obiad czekaliśmy bardzo długo, może ze względu na to, że zamówiliśmy aż 5 porcji, ale dla mnie to żadne wytłumaczenie. Ja zamówiłam kotlet po hawajsku z frytkami i surówką z czerwonej kapusty (nie było surówki z marchewki, zostały tylko z kapust). Danie było jadalne, ale okrutnie suche. Suchego kotleta ratowały tylko kawałki ananasa. Do tego frytki - mogły byś i kapusta, której wcale nie chciałam (nie bardzo lubię kapustę), bo chciałam marchewkę.

Czas oczekiwania był faktycznie długi, zdążyłem obejść cały lokal, przeczytać całe menu i regulamin, a nawet przejść się po rynku w Poddębicach. Szczęśliwie w końcu nasze porcje zostały uszykowane i trafiły na nasz stół. :) Ja zamówiłem sobie kotleta z oscypkiem (o ile dobrze pamiętam), frytki oraz czerwoną kapustę.

Dodatkowo prezentujemy danie zamówione przez mego Tatę tj. karczek z dodatkami. :)




No co tu można powiedzieć... Obiad był przemiły, ale ze względu na towarzystwo. Sama restauracja jest raczej z gatunku "średnich" i raczej nie będę o niej opowiadać zbyt długo. Jeśli dobrze pamiętam w menu były makarony i pizza. Może, skoro nie za dobrze wychodzą polskie obiady, skupić się na nich i darować sobie resztę? Nie wiem. To zadanie dla managera. Nie sądzę byśmy wrócili - prędzej spróbujemy jedzenia tam gdzie pierwotnie chcieliśmy pojechać.

O ile pamiętam pierwotnie chcieliśmy jechać do restauracji K2 będącej w Poddębicach (i w Szadku). A może chodziło o Uniejów...? No nieważne, przynajmniej teraz. :) W każdym bądź razie poddębicką restaurację źle nie oceniam, choć oczywiście mogłoby być lepiej. Może jednak jesteśmy zbyt rozpieszczeni kulinarnie przez nasze wojaże i różne programy? Nie wiem. Jak dla mnie było smacznie i nie za drogo. Szkoda tylko, że czekaliśmy baaardzo długo na podanie tego wszystkiego.

wtorek, 19 listopada 2013

To może tak szybciutko. Na Piotrkowskiej w pobliżu Narutowicza znajduje się miejsce do którego na pewno większość z Was już trafiła, a jeśli nie, to niech koniecznie trafi :) Zapiekarnia & Plackolandia (bo o niej mowa) to miejsce gdzie za nieduże pieniądze zjemy naprawdę fajne zapiekanki. Na świeżym pieczywku układane są wszystkie ingrediencje, a nie ograniczają się one tylko do pieczarek i ketchupu, chociaż zdaje się, że taka opcja też istnieje. 

Menu jakie jest oferuje "Zapiekarnia" jest podzielone na kilka rodzajów "dań" (wegetariańskie, tradycyjne, na słodko, mięsne i rybne), a każda kategoria to od 3 do 14 zapiekanek. Jest więc w czym wybierać i nad czym się zastanawiać - jak np. Maja, która potrafi stać przed menu 15 minut i nadal nie wiedzieć "co to ja bym właściwie chciała zjeść...?". ;) 

My zamówiliśmy sobie wybajerzone zapiekanki, które wyglądały tak:



Od razu wspomnę, że obsługa jest baaardzo miła i pomocna. Aż fajnie jest tam przyjść. Co więcej przed lokalem (w środku znajduje się tylko jeden stolik) umieszczone są krzesełka dla oczekujących, co również jest fajnym pomysłem. Mam nadzieję, że po remoncie Piotrkowskiej, pod krzesełkami pojawi się coś co ochroni nawierzchnię przed obfitym obkładem zapiekanek, który przecież tylko częściowo może być "uprzątnięty" przez gołębie.

Nie ma to jak zrobić dobry uczynek i dokarmić te latające szczury. ;) Co prawda szczerze nie znoszę gołębi, ale to jednak na swój sposób urocze jak te pierzaste stwory wyczuwają, że coś spadło na ziemię i da się to zjeść! :]
Natomiast co do obsługi to zdecydowanie jest ona plusem lokalu. Panie są przemiłe i zawsze można z nimi zamienić kilka słów w oczekiwaniu na zapiekankę. :)

Zapiekanki były przepyszne i pełne smaku, a sosy były domowej roboty. Co więcej jeśli nie jest się pewnym czy chce się łagodny sos czy nie - Pani zawsze dzielnie doradzi lub wymiesza sosy niezdecydowanym.
Zapiekarnia to miejsce w Łodzi niemal klasyczne i bardzo chciałabym, by się utrzymała. To bardzo ciekawa alternatywa dla hamburgerów i pizzy i potrzeba nam jej tutaj! :)

Jeżeli więc dopadnie Cię głód i będziesz na Pietrynie w pobliżu skrzyżowania z Narutowicza to koniecznie zajrzyj do "Zapiekarni"! :) Na pewno nie pożałujesz. :)

czwartek, 7 listopada 2013

Kolejna odgrzewana notka, ale wychodzimy z długów :) Jak już wiecie - jedliśmy niedawno musakę i niezbyt nam smakowała. Natomiast ja ostatnio oglądam dużo Masterchefa Australijskiego gdzie jurorem jest George Calombaris, który ma greckie korzenie i on wiecznie wspomina "he's moms muSAka" (napisałam tak, bo on to tak fajnie akcentuje ;)). Więc ja mu wierzę, że musaka jest fajna i strasznie chciałam spróbować zrobić ją dobrze. W tym odcinku Musaka wg Pascala Brodnickiego.

Przypominam, że ja tych programów nie oglądam. ;) Ostatnio tylko robię wyjątek dla polskiego "Top Chefa". :)

Jest to kolejne danie Pascala w którym nie ma zbyt wiele filozofii. Ale UWAGA! Proporcje w przepisie podane są na 8 osób, a nie na 4! Mięso trzeba podsmażyć z cebulką, sosem pomidorowym i winem. Zajmuje to sporo czasu, bo płyn ma odparować. Następnie dopiero doprawiamy. Cukinię i bakłażana obsmażamy na oliwie i potem kładziemy na ręcznikach papierowych żeby tłuszcz obciekł. Następnie robimy sos beszamelowy z którym też nie mieliśmy problemów. No i na koniec pyszny serek do rozkruszenia na wierzchu :)

Na fakt ilości osób jaka jest podana w przepisie warto zwrócić uwagę najlepiej przed zakupami, najpóźniej w trakcie przygotowań do gotowania. ;) Natomiast w kwestii samego gotowania i szykowania ja już nic praktycznie do tego co Maja napisała dodać nie mogę - ten przepis naprawdę jest prosty.




Ponownie przepraszam za jakość zdjęć ;) No nie umiem ich robić :P W każdym razie musaka wyszła bardzo dobra. Porządnie się nią najedliśmy i uwierzyliśmy, że może być dobra :) Przepis polecamy, bo to w gruncie rzeczy niewiele roboty, a wyżerka jak się patrzy :)

Mimo tego, że w naczyniu musaka nie wyglądała dla mnie zachęcająco (bałem się, że na wierchu pływa sam tłuszcz...), całość po podaniu na talerze miło zaskoczyła. Mięsko połączone z bakłażanem i resztą dodatków stworzyło bardzo ciekawe połączenie - może nie wizualne, ale na pewno smakowe! ;)

wtorek, 5 listopada 2013

W okolicach lutego-marca razem z Mają kilkukrotnie zaglądaliśmy do łódzkiej Manufaktury w wyjątkowo późnych godzinach. Za każdym razem jak wychodziliśmy z centrum handlowego niedaleko głównej bramy mijaliśmy jakichś robotników, którzy dzielnie nocą wyrzucali jakiś gruz z jednego z lokali (wtedy jeszcze stał pusty). Zawsze zastanawialiśmy się cóż tam panowie kombinują - może jakieś skarby po Izraelu Poznańskim szukają? ;)

W końcu, w kwietniu, okazało się w czym rzecz. W rzeczonym, nocą odkopywanym lokalu, otworzyła się nowa restauracja "Galicja". I tak któregoś dnia po zmierzchu zajrzeliśmy do środka. Wystrój wyglądał bardzo ciekawie, utrzymany w stylu... lwowskim? galicyjskim? Sam nie wiem - ale wyglądało fajnie. :) Niestety wtedy jeszcze lokal był mało znany i ludzi nie było w ogóle, poza obsługą oczywiście. Po zapoznaniu się z menu (ceny nas trochę wtedy zbiły i wiedzieliśmy już, że zajrzymy tutaj tylko w dwóch sytuacjach: jak trochę odłożymy albo z jakiejś szczególnej okazji), zaczęliśmy kierować się do wyjścia. Wtedy podszedł do nas menadżer lokalu i chwilę z nami porozmawiał. Skoro jest okazja to zapytaliśmy co oni tak nocami kopią pod Manufakturą. :) Okazało się, że pod całą fabryką jest zespół podziemnych pomieszczeń pełniących niegdyś funkcję magazynów i dróg transportowych i właściciel wpadł na pomysł by jedną z takich hal odnowić i zrobić z tego pomieszczenie lokalowe. Na sam koniec dostaliśmy również kupony ze zniżką opiewającą na 20%. Świetna postawa menadżera! :) Musieliśmy tam wrócić. ;)

Pamiętam, że oprócz cen "odrzuciło" nas okrojone menu gdzie do wyboru była golonka i jakieś inne równie wykwintne rzeczy. Wystrój już przy pierwszym wejściu robił wrażenie przyjemnego, a zewsząd unosił się zapach świeżego drewna. Tym bardziej fantastyczny był manager, który do nas podszedł i wręczył nam rabat, zachwalając swój lokal. Poczuliśmy się jak cenni goście, zapraszani do wyjątkowego lokalu. Wiedzieliśmy, że tam wrócimy :)

Najlepszą okazją aby wrócić do "Galicji" stała się nasza pierwsza rocznica. Postanowiliśmy spędzić ten dzień w sposób wyjątkowy, również kulinarnie. Wnętrze restauracji przywitało nas znanym klimatem i wystrojem.


My jednak zdecydowaliśmy się zejść do tak zachwalanych piwnic, które od jakiegoś czasu były już otwarte. Trzeba przyznać, że naprawdę postarano się aby i tam było bardzo klimatycznie. Według mnie o wiele bardziej opłaca się zjeść (i zejść) właśnie tutaj. Podziemia i ich uszykowanie naprawdę robią wrażenie! :)




Po wybraniu miejsca szybko otrzymaliśmy menu oraz kufel z wodą na róże. O dziwo, jak nie my - a zwłaszcza Maja, nie zastanawialiśmy się długo nad wyborem dań. Maja wybrała sałatkę z grillowaną polędwiczką z kurczaka oraz puszystym sosem wiśniowo-rozmarynowym. Ja natomiast skusiłem się na polędwiczkę wieprzową z patelni podaną w maślakach, pieczone ziemniaczki i miks surówek.
Obydwie potrawy trafiły na nasz stół nadzwyczaj szybko - zdecydowanie plus dla restauracji. :)

W tym miejscu należy pochwalić obsługę. Naprawdę niewiele jest miejsc gdzie obsługa cały czas się do ciebie uśmiecha i ewidentnie stara się, by wizyta była udana. Kufel na różę dostałam bez proszenia, a ponieważ byliśmy w piwnicy jako pierwsi - od razu zapalono ogromne świecie w całej sali. Jeśli chodzi o wybór z menu to pamiętam, że miałam problem ;) Zwykle staram się jeść sezonowe rzeczy w restauracjach, jednak tym razem, najzwyczajniej w świecie, nie byłam głodna (to na pewno te emocje z powodu rocznicy :)). Pozostały więc sałatki. I tu znów miałam dylemat, który próbowałam rozwiązać z pomocą kelnerki :) W końcu wspólnymi siłami doszłyśmy do wniosku, że sałatka z sosem wiśniowo-rozmarynowym będzie najodpowiedniejsza.

Rzeczywiście dania wjechały na stół bardzo szybko. Moja sałatka wyglądała bardzo wykwintnie i powiem wam jedno: warto było jej spróbować. Sos był rzeczywiście bardzo pomysłowy, a cała sałatka idealnie odpowiadała moim oczekiwaniom. To był absolutnie dobry wybór.


Moje danie natomiast było bardziej okazałe, przynajmniej jeśli chodzi o ilość talerzy. ;) I wszystko było naprawdę bardzo dobre! Polędwiczka wyborna, zwłaszcza jeśli się ja jadło jednocześnie z maślakowym sosem. Do tego świetnie upieczone i przyprawione ziemniaczki i świeże surówki. Super!

Próbowałam Bartkowego dania i rzeczywiście polędwiczki były rewelacyjne: mięciutkie i soczyste, a maślaki smakowały jak właśnie zebrane. Potwierdzam: super! :)



"Galicja" mnie bardzo przypadła do gustu - zarówno za wystrój i podejście do klienta, jak i za jakość podanych dań. Było klimatycznie, miło i pysznie. Na pewno jeszcze kiedyś tam zajrzymy. :)

Galicja trafi na pewno do naszego Hall of Fame, bo trudno o tak dobre jedzenie w Łodzi. Ale nie tylko jedzenie. Warta odnotowania jest świetna obsługa i fajny wystrój (i to, że komuś chciało się odkopywać piwnice ;)). Polecamy każdemu. Sami wrócimy na pewno (prędzej czy później :)).

niedziela, 3 listopada 2013

Na łódzkich uczelniach rozdawano kupony zniżkowe do różnych restauracji - dzięki takiemu kuponowi zawitaliśmy do Scenografii (za co Politechnice serdeczne Bóg zapłać!), a później przyszła pora na Luncherię. Jest to restauracja nastawiona na podawanie naleśników i makaronów, czyli w sumie ok. Trafiliśmy do niej praktycznie bez problemu. Kiedy przyszliśmy koło godziny 16... była pusta. Poza nami i panią z obsługi nikogo nie było.

Wybraliśmy się tam nie tylko dlatego, że zdobyliśmy (no dobra, Maja zdobyła) kupony zniżkowe. Za tym lokalem przemawiał również fakt, że znajduje się bardzo blisko mojej pracy i codziennie rano widzę wielgachny bilboard zachęcający do odwiedzenia "Luncherii". 

Wystrój głównej sali skojarzył mi się trochę z Niebieskimi Migdałami odmalowanymi na biało (może przez komodę na drugim zdjęciu). Generalnie wystrój mi się podobał i rozglądałam się po sali z lubością. Ale było jedno ale. Do tego ładnego i łagodnego wnętrza... wniesiono miniwieżę z której leciała ESKA. Kto nie wie, niech się dowie, że w Esce leci najgorsza siekanka radia. Jeśli już właścicieli nie było stać na prawa do odtwarzania jakiejś miłej muzyki, powinni puścić... no nie wiem. Zet Chilli? Już nawet Złote Przeboje byłyby lepsze.

Wystrój wyjątkowo cukierkowy i mdły - w sam raz dla herbaciarni, a nie na restaurację. Od razu miałem skojarzenia z niechlubną "Empatią"... O ile taka stylizacja mi nie przeszkadza, a nawet momentami mogę ją uznać za plus to puszczenie w takiej scenerii muzyki typu "umc umc umc" było grubą przesadą, która niszczyła cały nastrój.



Następuje kolejna katastrofa. Na nasze makarony, przy absolutnie pustej sali czekamy ponad 20 minut. Zrobienie makaronu nie trwa tyle na pewno. Jeśli natomiast chodzi o jakość... ja zamówiłam chyba z łososiem i kremowym sosem. Smakowało zupełnie OK, ale jest jedno ale. To nie był makaron warty kilkunastu złotych, bo makarony o podobnej finezji jada się w Sylvio i kosztują złotych 5. Nie będę się rozwodzić nad tym jakie to jedzenie było. Na lunch może być.


O ile kelnerka podeszła do nas w miarę szybko razem z menu to potem najpierw czekaliśmy na nią aż przyjmie zamówienie (bo pani była w innej sali niż my), a potem 20 długich i głodnych minut siedzieliśmy i gapiliśmy się w serwetki w oczekiwaniu na nasze dania. Szczęśliwie nie umarliśmy z głodu (zwłaszcza ja po 8h godzinach pracy) i w końcu mogliśmy wbić widelce w makarony. Maja miała faktycznie z łososiem, mnie zaś naszło na szpinakowy. Bądźmy szczerzy, na tak długi czas oczekiwania i za taką cenę to rewelacji nie było. Makaron był bardzo... hmm... suchy i mdły. Smakowo nie był zły, ale jego konsystencja mi zupełnie nie odpowiadała, wolę jak jest bardziej oblany sosem niż w nim zapieczone tak, że trudno kluskę od kluski oddzielić. I na koniec jeszcze, jak już talerz był prawie pusty to na dnie zebrało się.. coś - albo woda z makaronu (źle) albo tłuszcz z sosu (jeszcze gorzej).





Na koniec ostatni minus czyli pani, która nie umie liczyć. Zniżka opiewała zdaje się na 10%. Niestety pani nie udało się tego właściwie policzyć, a nam się nie chciało czekać aż ponownie przyjdzie więc odliczoną (właściwą) kwotę zaniosłam jej do rąk własnych.

Ponownie zakończę pytaniami. Czy jedzenie było dobre? Raczej tak. Czy było warte swojej ceny? Niekoniecznie, ale powiedzmy, że tak, bo za podobne pieniądze je się na Piotrkowskiej. Czy wizyta w Luncherii była fajna? Tylko dlatego, że razem :P A tak to średnio :P Czy warto do Luncherii jechać z drugiego końca miasta? Nie, lepiej poszukać obiadów domowych w swojej okolicy.


Ono nie było warte swojej ceny (przynajmniej tej z menu)! Podejście kelnerki oraz długość oczekiwania na makaron (!!) były skandaliczne. Napiwku nie zostawiliśmy i raczej już nie zostawimy.

piątek, 1 listopada 2013

Kluska Polska to taki "celebrycki" lokal, bo zanim zaczęła swoją działalność - już na niej psy wieszano w gazetach. Moim zdaniem słusznie, bo ich pomysłem na reklamę zewnętrzną był jakiś parkanik, wyglądający jak kartonowy. Do wystroju może i pasuje, ale do Piotrkowskiej i do zewnętrznej części ich lokalu - nie.

Jak już się naczytaliśmy tych negatywów to trzeba było kiedyś do nich iść. Restauracja otworzyła się chyba w czerwcu. Dlaczego to takie istotne? Bo powiedzmy sobie szczerze: lato, upał, brak cienia... nie chce się jeść, a jeśli już to je się pizzę, makaron czy też coś lekkiego, bo po pierwsze nie chce się jeść, po drugie - nie ma się ochoty na nic ciężkiego. A co tymczasem oferuje Kluska Polska? Kopytka, pyzy i inne kluchy. No ja im nie wieszczyłam zbyt dużego powodzenia latem. My skusiliśmy się tylko dlatego, że był 50% upust na całe menu.

Już tak nie przesadzaj. Czytaliśmy również teksty jej dotyczące, a mające wydźwięk ewidentnie pozytywny (typu: "nowy lokal na Piotrkowskiej"). ;) 
Ja tak prawie zupełnie nie mam, musi być naprawdę gorąco bym nie miał ochoty na jakiś obiad. Dlatego do "Klusku Polskiej" kierowałem się z ciekawością i bez negatywnego nastawienia w stylu "łojezu co ja tam zjem jak tak gorąco?!". I nie będę ukrywał, ale spodziewałem się tam nieco innego menu - dla mnie bowiem kluski to również taki zwykły makaron. :) 

Weszliśmy do lokalu i zaskoczył nas ciekawy wystrój, choć dla mnie gruba kreska rysunków sprawia, że całe wnętrze jest przytłaczające ilością wszystkiego. Menu nas nieco przytłoczyło. Ponieważ do wyboru były zarówno sosy jak i wersje klusek (zwykłe, marchewkowe, buraczkowe, pietruszkowe). Były oczywiście dania skomponowane, ale wszystko można wymienić. Ponadto mieliśmy dwie wersje wielkościowe. Jeśli chodzi o ceny... to dosyć wysokie jak na kluski. Podkreślę  że to było nasze drugie podejście do Kluski. Za pierwszym w okolicach czerwca razem uciekliśmy z powodu cen. Tym razem było 50% taniej, a to inna rozmowa :P 

Dla mnie wystrój bardzo ciekawy. Ktoś miał ewidentnie pomysł jak całość zaaranżować i dopiął swego. Tak więc lokal prezentował się jak narysowana chłopska chałupa, tylko już na kolorowe kredki zabrakło funduszy i tylko pewne elementy zostały zaszczycone pokolorowaniem. :) I tak było to urządzone... całościowo, gdyż nawet stoliki i krzesła były "pokreślone". Dla mnie plus za pomysł i wykonanie. :) I niespecjalnie mnie przytłoczył (tak samo menu, które było w śmieszny sposób powiązane jakąś wstążką)...



Ja zamówiłam kopytka marchewkowe z kurczakiem w sosie pomarańczowo-kardamonowym (widać, że chciałam się ochłodzić w upale). Było smaczne, kopytka były zrobione dobrze, chociaż kurczak był dziwny, bo słodkawo-nijaki. Lepsze były Bartka kopytka podsmażane z sosem cygańskim? węgierskim? kiełbasianym na pewno ;) Dzielnie podkradałam mu z talerza, aż w końcu zgodził się na zamianę :)

Moje kopytka były w wersji podsmażonej z gulaszem zbójnickim (na 95% to było to). :) Kluski drobne, fajnie podsmażone. Do tego ostry - kiełbasiano-paprykowy sos. Jak dla mnie, osoby która ma delikatne uczulenie na wszelkiego rodzaju kopytka było to naprawdę dobre!
Natomiast w kwestii dania Mai to było ono zupełnie inne. Przyszykowane bardziej na słodko i delikatniej. Mimo to też było niezłe.
No i do picia mieliśmy cytrynowe lemoniady! :D



Jest to niestety epitafium Kluski Polskiej. Przysięgam, że tytuł tej notki wisi od naszej wizyty w lipcu? i nie wiedzieliśmy, że będzie proroczy, bo Kluska od jakichś dwóch miesięcy nie działa, a miesiąc temu sieć pożegnała się definitywnie z lokalem na Piotrkowskiej. Czy można żałować? Tak, bo na zimę byłaby jak znalazł.

To prawda, notka dotycząca tego lokalu miała powstać na początku lipca (pod tym właśnie tytułem, nieco proroczym), ale niestety wyjazd do Chin kompletnie nam pokrzyżował plany w zakresie jej publikacji. Cóż, bywa... Co do tego czy pożegnała się na stałe trochę będę polemizować, gdyż wystrój jest jaki był - ciągle, mimo dwumiesięcznego zamknięcia, menu i serwetki stoją na stołach jak stały. Dodatkowo wyczytałem na profilu sieci, że walczą aby ponownie otworzyć lokal na naszej Pietrynie - ale czy się to uda czas pokaże. Oby się udało, gdyż była to restauracja serwująca coś innego i mimo wszystko warto by i taka jadłodajnia była w naszym mieście. Choćby dlatego by zjeść coś innego niż pizza czy burger. ;)

Etykiety

restauracja (115) Łódź (108) kurczak (45) gotowanie (37) frytki (34) zamknięte (34) pizza (31) sos (22) hamburger (19) makaron (17) Festiwal Dobrego Smaku (15) pizzeria (15) sałatka (15) FDS (14) ser (14) Okrasa (13) Pascal (11) Poznań (11) burger (11) ciasto (11) pieczone ziemniaki (11) boczek (10) naleśniki (10) piwo (10) ryż (10) surówka (9) szpinak (9) łosoś (9) McDonald (8) cukinia (8) fastfood (8) kawa (8) Warszawa (7) kebab (7) kukurydza (7) sałata (7) schab (7) szynka (7) warzywa (7) zapiekanka (7) śniadanie (7) Paryż (6) ananas (6) chiny (6) czosnek (6) kaczka (6) lemoniada (6) obiad (6) oliwki (6) pierogi (6) polędwiczka (6) wino (6) wołowina (6) ziemniaki (6) śmietana (6) Camembert (5) Gejsza Sushi (5) House of Sushi (5) bakłażan (5) bar (5) cola (5) cukiernia (5) cytryna (5) gorgonzola (5) krewetki (5) kuchnia amerykańska (5) lody (5) naleśnik (5) pierożki (5) pomidor (5) spaghetti (5) stek (5) tarta (5) wieprzowina (5) Babkarnia (4) Katowice (4) Off Piotrkowska (4) Senoritas (4) USA (4) babeczki (4) baklawa (4) banan (4) bistro (4) cebula (4) chaczapuri (4) czekolada (4) festiwal (4) grill (4) herbata (4) imbir (4) kanapka (4) khinkali (4) kokos (4) kompot (4) lunch (4) marchewka (4) orzechy (4) papryka (4) pasta (4) pesto (4) pierogarnia (4) pita (4) puree (4) risotto (4) ser kozi (4) ser pleśniowy (4) sernik (4) tortilla (4) 2016 (3) Francja (3) Gruzja (3) Kielce (3) La Strada (3) Lidl (3) Lili (3) Manufaktura (3) Mebloteka Yellow (3) Pozytyvka (3) Spektakl (3) Wrocław (3) Zbożowa (3) arbuz (3) ayran (3) baranina (3) bataty (3) burek (3) cevapcici (3) chałwa (3) curry (3) fasola (3) gruszka (3) gęś (3) hot-dog (3) hummus (3) indyk (3) jajko (3) kiełbasa (3) kuchnia włoska (3) lotos (3) miód (3) nachos (3) naleśnikarnia (3) owoce morza (3) pistacje (3) placki ziemniaczane (3) placuszki (3) pomidorki (3) por (3) przystawka (3) ptyś (3) pączek (3) quesadillas (3) rewizyta (3) salami (3) streetfood (3) truskawki (3) twaróg (3) warsztaty (3) wegetariańskie (3) zapiekarnia (3) zupa (3) żurawina (3) 2018 (2) Affogato (2) Albania (2) All Star Klubokawiarnia (2) American Bull (2) Awangarda (2) Before Food Market (2) Berlin (2) Breadnia (2) Brzeg (2) Bułgarska (2) Chude Ciacho (2) DalekoBlisko (2) Foto Cafe 102 (2) Galicja (2) Gorditas de nata (2) Jaffa (2) Kraków (2) Lavash (2) Mare e Monti (2) Montenegro (2) Poddębice (2) Restauracja Polska (2) Sendai Sushi (2) Spółdzielnia (2) Sushi Zielony Chrzan (2) Szkoła Gotowania (2) Szwalnia Smaków (2) Szyby Lustra (2) Tubajka (2) Turcja (2) Uniejów (2) Włoszczyzna (2) Zieliński i Syn (2) Złoty Imbir (2) antrykot (2) baozi (2) bar mleczny (2) boczniak (2) bolognese (2) bułki (2) carbonara (2) cheeseburger (2) chleb (2) chłodnik (2) ciastko (2) ciecierzyca (2) coleslaw (2) creme brulee (2) cukier (2) cynamon (2) drink (2) dubaj (2) falafel (2) flaki (2) galaretka (2) golonka (2) grzyby (2) guacamole (2) gzik (2) jabłko (2) jagnięcina (2) jajko sadzone (2) kalmary (2) kapusta (2) kapusta zasmażana (2) karkówka (2) karmel (2) kasza bulgur (2) kasza jaglana (2) kiełbaski (2) kluski (2) konfitura z cebuli (2) kopytka (2) kotlet (2) kozi ser (2) krab (2) kryształowa (2) królik (2) kurki (2) lasagna (2) limonka (2) maliny (2) mamałyga (2) mango (2) marynata (2) masło orzechowe (2) małże (2) melon (2) musaka (2) nuggetsy (2) ogórek kiszony (2) oliwa (2) oliwka (2) orzeszki (2) owoce (2) papryczki (2) papryka faszerowana (2) parówka (2) pierogi na słodko (2) pierogi wytrawne (2) placek (2) placek po węgiersku (2) polędwiczki (2) pomarańcza (2) przegrzebki (2) przekąska (2) przyprawy (2) pstrąg (2) rozmaryn (2) rukola (2) samolot (2) seler (2) sezam (2) soczewica (2) sos BBQ (2) sos czosnkowy (2) sos pieprzowy (2) sushi (2) szczypiorek (2) słony karmel (2) tagliatelle (2) tatar (2) tuńczyk (2) tymianek (2) wątróbka (2) zupa rybna (2) śliwka (2) żeberka (2) 2017 (1) 5ty Smak (1) Agrafka (1) Ala Turka (1) Ali Baba (1) Amarant (1) Ambrozja (1) Amelia (1) Amorino (1) Atelier Amaro (1) Bangkok lody tajskie (1) Bar-a-boo (1) Bavaria czy Tyrol (1) Belgian Fries (1) Berthillon (1) Big Betty (1) Bistro Radiowa (1) Bistro Williamsburg (1) BurGr (1) Burger Love (1) Bułgaria (1) Byk Burger (1) Cafe Antykwariat (1) Cafe Bar Poczekalnia (1) Cesky Film (1) Chorwacja (1) Chytra baba z Radomia (1) Columbus Coffee (1) Corn dog (1) Cukiernia Sowa (1) Cukiernia Wasiakowie (1) Czarna Owca (1) Czarnogóra (1) Da Grasso (1) DaAntonio (1) DaVella per Amici (1) Deli (1) Delicatessen (1) Deseo Tapas Bar (1) Dolce salato (1) Dolny Rynek (1) Dom Pielgrzyma (1) El Toro (1) Empatia (1) Fabryka Krawatów Bistro (1) Fabryka babeczek (1) Fatamorgana (1) Filharmonia Smaku (1) Food Market (1) Foodie (1) Four Color (1) Funnel cake fries (1) Godjo (1) GoodFood (1) Gordon Ramsay (1) Gorąca Kiełbasiarnia (1) Gruzińskie bistro (1) Hamra (1) Hand'n'roll (1) Heisser Wolf (1) In centro (1) Insekt (1) Internet (1) Irish Pub (1) Istambuł & Tajmahal (1) Italica (1) Jerry's Burger (1) Już wróciłem (1) KFC (1) Kalisz (1) Kamari (1) Karuzela Cafe (1) Klub 97 (1) Kluska Polska (1) Kombinat (1) Krochmal (1) Krowarzywa (1) Kuchnia Polska (1) L'Elephant d'Argent (1) La Vende Bistro (1) Lajkonik (1) Las Vegas (1) Le Grand Phenicien (1) Le Souk (1) Leniwy weekend (1) Lodziarnia Kolorowa (1) Lokal (1) Lukullus (1) Luncheria (1) MEG MU (1) Macedonia (1) Magia Karmelu (1) Malinowa (1) Manana (1) Mangal (1) Marcello (1) Mañana Tex-Mex Bar (1) Mała Litera (1) Meksyk (1) Metis (1) Mexican (1) Mięso & Bułka Habas (1) Montag (1) Motywy (1) Na Górze (1) Nekko Sushi (1) Niebostan (1) Niemcy (1) North Fish (1) O'maki Paris (1) Olimpijska (1) Otwarte drzwi (1) Pacyfik (1) Palce Lizać (1) Paleta Bieli (1) Pani Cupcake (1) Papuvege (1) Parnik na Chmielnej (1) Parowóz (1) Pho Shop (1) Pierogarnia Cynamon (1) Pijalnia Czekolady (1) Pijalnia Czekolady E. Wedel (1) Piotrków Trybunalski (1) Piwnica łódzka (1) PizzaPortal (1) Poczdam (1) Polakowski (1) Pop'n'Art (1) Porcja (1) Przedwojenna (1) Ratuszowa (1) Restauracja Przerwa (1) Restauracja Reymont (1) Restauracja u Kretschmera (1) Restauracja św. Józefa (1) Retka (1) Retkinia (1) Revelo (1) Rumunia (1) Scenografia (1) Senija (1) Ser Lanselot (1) Servantka (1) Sezon (1) Señoritas (1) Shahrazad (1) Si Senor (1) Si Señor (1) Sieradz (1) Skierniewice (1) Sklep z goframi (1) Skład Wina & Chleba (1) Sofa (1) Sofa cafe & lunch (1) Spała (1) Stretch Island Fruit Strips (1) Susharnia (1) Suzette (1) Sułtan Grill (1) Sylvio Italiano (1) Syria (1) Szadek (1) Szklarnia (1) Sznycelek (1) Słodka Pracownia Cukiernia Artystyczna (1) Tasty Kebab (1) TelePizza (1) Teremok (1) The Dorsz (1) Titi (1) Tivioli (1) ToDoJutra (1) Toskania (1) Tradycyjna Pączkarnia Słowik (1) Tulipan (1) U Ziuty (1) Uniejowski Festiwal Smaku (1) VINDA (1) Vapiano (1) Veranda (1) Vita (1) Walter's Coffee Roastery (1) Wendy's (1) Western Chicken (1) Wiosna (1) Włochy (1) Zapieckanka (1) Zapiekarnia & Plackarnia (1) Zaraz Wracam (1) Zielona (1) Zjadliwości (1) Zosia (1) Złote Jabłko (1) Złoty Osioł (1) ajvar (1) amuse-bouche (1) anchois (1) angus (1) ato ramen (1) awokado (1) baba ghanoush (1) badrijani (1) bajgla (1) banany (1) bao (1) barbata (1) basmusa (1) bazylia (1) bekon (1) białe wino (1) bita śmietana (1) blanszowane warzywa (1) bliny (1) borówki (1) brokuły (1) brownie (1) brukselka (1) budka (1) bulion (1) bulion z kaczki (1) buraki (1) burrito (1) cajun (1) cebula grillowana (1) chaczapuri adżarskie (1) chashushuli (1) cheddar (1) chikhirtma (1) chili con carne (1) chilli (1) chinkali (1) chipotle (1) chipsy (1) chińczyk (1) chińskie (1) chleb ze smalcem (1) churros (1) chvishtari (1) ciasteczka (1) ciasto drożdżowe (1) ciasto francuskie (1) ciasto królów (1) ciasto marchewkowe (1) ciorba (1) club sandwich (1) creme caramel (1) croissant (1) cukierki (1) currywurst (1) cydr (1) cykoria (1) czarna porzeczka (1) czarnuszka (1) czeburek (1) czereśnie (1) czerwona cebula (1) czerwona fasola (1) czerwony pieprz (1) daktyle (1) de volaille (1) demi glace (1) deser z kremem (1) dim sum (1) dip (1) dorsz (1) dressing (1) dym (1) dynia (1) dziczyzna (1) enchiladas (1) espresso (1) farsz (1) fasolka (1) faszerowanie (1) filet (1) film (1) fisker (1) focaccia (1) foul (1) frutti di mare (1) frytki z batatów (1) fusion (1) galettes des rois (1) gnocchi (1) gofry (1) gotuj i chudnij (1) gołąbek (1) gołębie (1) goździki (1) gramofon (1) granola (1) grillowane warzywa (1) grillowany kurczak (1) grissini (1) groch (1) groupon (1) grzanki z serem (1) grzybki (1) guciołki (1) gulasz (1) gęsina (1) hamsi (1) hawajska (1) hinduskie chlebki (1) hinkali (1) ikea (1) ikra (1) imperial (1) jabłko w cieście (1) jagody (1) jajko 63 (1) jajko confit (1) jajko poszetowe (1) jajko przepiórcze (1) jalapeno (1) jasne (1) jałowiec (1) jogurt (1) kakao (1) kalarepa (1) kanapka klubowa (1) kangur (1) kapary (1) kapusta pekińska (1) karczek (1) karpatka (1) kasza (1) kasza gryczana (1) kasza manna (1) kaszanka (1) kawiarnia (1) kałamarnice (1) kebap (1) kharcho (1) khoubz (1) kiełki (1) kinder bueno (1) kindziuk (1) kino (1) kiszona kapusta (1) kiwi (1) klopsiki (1) knedle (1) kofta (1) koktajl (1) kolendra (1) korniszon (1) kotlet szwajcarski (1) kotlet z ciecierzycy (1) kotlety selerowe (1) kowal (1) krem (1) krem budyniowy (1) krem czekoladowo-orzechowy (1) krem z buraczków (1) krem z buraków (1) krem z pomidorów (1) książka (1) kubdari (1) kuchnia afrykańska (1) kuchnia bałkańska (1) kuchnia brytyjska (1) kuchnia chińska (1) kuchnia czeska (1) kuchnia hiszpańska (1) kuchnia marokańska (1) kuchnia meksykańska (1) kuchnia molekularna (1) kuchnia rosyjska (1) kuchnia tajska (1) kuchnia wietnamska (1) kuchnia łódzka (1) kulki ryżowe (1) kurczak teryaki (1) kurczak w bekonie (1) kuskus (1) kwas chlebowy (1) kwestia smaku (1) kwiaty cukinii (1) larwy (1) latte (1) leberkase (1) lepinje (1) liść laurowy (1) lobio (1) lody pistacjowe (1) lody tajskie (1) lody waniliowe (1) lodziarnia (1) lokum (1) lukier (1) lumaconi (1) majonez (1) mak (1) makaron czekoladowy (1) makaron naleśnikowy (1) makaroniki (1) maki (1) makrela (1) masa kajmakowa (1) mascarpone (1) masło kminkowe (1) maślaki (1) mezze (1) miecznik (1) migdał (1) migdały (1) mintaj (1) miruna (1) mięso (1) morela (1) moro (1) mortadela (1) mrożona kawa (1) mrówki (1) mucha (1) murzynek (1) musztarda (1) mydło (1) myway (1) mózg (1) mątwy (1) naan (1) nadugi (1) naleśnik czekoladowy (1) ocet (1) ogórek (1) ogórek małosolny (1) ojukhari (1) okra (1) olej (1) oranżada (1) orecchioni (1) oscypek (1) otwarcie (1) ozorki (1) ośmiornica (1) ośmiorniczki (1) pan.puh (1) pancake (1) panna cotta (1) papa-lolo (1) pappardelle (1) pascha (1) pasta oliwkowa (1) pastet (1) pastrami (1) patisony (1) pałeczki (1) pekin (1) pepperoncino (1) pestki dyni (1) pesto bazyliowe (1) philly cheese steak (1) pieczarki (1) pieczywo (1) piekarnia (1) pielmieni (1) pierogi drożdżowe (1) pierogi polskie (1) pierogi ruskie (1) pierogi szwabskie (1) pierogi z jagodami (1) pierogi z kurkami (1) pierogi z serem (1) pikantny ogórek (1) pingyao (1) pkhali (1) placki z batatów (1) placki z cukinii (1) plackolandia (1) platany (1) plendze (1) pljeskavica (1) poliki wołowe (1) polędwica wieprzowa (1) pomidory (1) pop tarts (1) prażona cebula (1) precle (1) prosecco (1) ptyś karmelowy (1) puszka (1) putenesca (1) pączkarnia (1) pęczak (1) płatki kukurydziane (1) quiche (1) raki (1) ramen (1) regionalne (1) restrauracja (1) ristorante (1) robaki (1) rodzynki (1) rogal (1) rogal świętomarciński (1) rostbef (1) roszponka (1) rosół (1) ryb (1) ryba (1) ryby (1) rzodkiewka (1) róża (1) safari (1) sardele (1) sardynka (1) schitzel (1) ser lazur (1) ser pecorino (1) sernik Grand Marnier (1) shake (1) shitake (1) sieja (1) siela (1) siesta (1) skrzydełko (1) smażone mięso (1) smażony ser (1) snickers (1) sok (1) sok pomidorowy (1) solanka (1) solianka (1) sos aioli (1) sos beszamelowy (1) sos borowikowy (1) sos chrzanowy (1) sos kurkowy (1) sos miodowo-musztardowy (1) sos mole poblano (1) sos musztardowy (1) sos pomidorowy (1) sos śmietanowo-ziołowy (1) spezi (1) spiralki (1) stir fry (1) suflet dyniowy (1) suflet pistacjowy (1) suszony pomidor (1) suszony łosoś (1) szarlotka (1) szerbet (1) szparagi (1) szprycer (1) szybko (1) szynka parmeńska (1) słodko (1) słonecznik (1) tacos (1) tagliatelle z kurczakiem (1) tagliatelle z polędwiczką wieprzową (1) tahini (1) taishan (1) tempura (1) tiramisu (1) tolma (1) torcik czekoladowy (1) tragedia (1) tsingtao (1) tulumba (1) twarożek waniliowy (1) tłuszcz (1) udko (1) vege (1) walka (1) wege (1) wiener (1) winegret (1) wiśnie (1) woda mineralna (1) wrap (1) wspólny stół (1) wywar (1) wódka (1) wędlina (1) wędzone tofu (1) węgorz (1) yanjing beer (1) zaParowani (1) zapiexy (1) ziele angielskie (1) ziemniaki duchesse (1) zimno (1) zioła prowansalskie (1) zupa cebulowa (1) zupa krem (1) zupa pho (1) zupa węgierska (1) zupa z cieciorki (1) zupka chińska (1) złoto (1) ćevapčići (1) Łowicka (1) Łowicz (1) Łódzkie Burgery (1) łopatka (1) śledź (1) ślimak (1) śliwki (1) św. Marcin (1) świerszcze (1) żurek (1)