Z okazji Dnia Babci pomyślałem, że warto by było, zamiast kupować kolejną pierdołę, zaprosić Babcię na jakiś dobry, własnoręcznie robiony obiadek. :)
Wybór padł na pieczonego kurczaka z pistacjami z kapustą pekińską (jak widać częsty rodzaj zieleninki w mojej kuchni). Jak zwykle przy szykowaniu potrawy podpierałem się zamieszczonym w Internecie filmem oraz papierowym przepisem (zdecydowanie jedno uzupełnia drugie).
Z całego przepisu najtrudniejsze i najbardziej pracochłonne okazały się dwie rzeczy tj. trybowanie kurczaka (trzeba mieć sporo cierpliwości i siły) oraz cięcie gotowych porcji kurczaka na "dzwonka" (mięso robi się miękkie i trudno je pociąć na porcje aby się nie rozpadło).
Kurczak smakował, kapusta też - ale największą furorę wśród degustujących zrobiły ziemniaki dipem (czyli po prostu z gziką). Ja smakowo oceniam całość bardzo dobrze, natomiast pod kątem roboty to już nie jest tak dobrze, trochę trzeba się napracować - ale ja leń jestem. :)
Mnie danie bardzo smakowało. Dlaczego Bartek nie napisał, że gzika (lub gzik - w innej nomenklaturze) jest mojego autorstwa to ja nie wiem :P W każdym razie smakowało mi nie tylko to. Kurczak był bardzo smaczny, a rzeczywiście twarożek uzupełniał i urozmaicał smak ziemniaków.
Umieszczam to danie na liście swoich ulubionych :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz