Ostatnio mało gotujemy, ale któregoś razu udało mi się kupić kozi ser, ponieważ chciałam poczęstować Bartka przystawką, którą pokazała mi moja siostra (na kanwie swoich doświadczeń z kuchnią szwajcarsko-francuską).
Proszę Państwa bliny z kozim serem i bazylią to nic trudnego. Jedyne co trzeba zrobić to bliny ;) Proporcje (dosyć uznaniowe) są takie:
1/2 l mleka
2 jajka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
ok. 3 łyżek mąki
sól
Należy to zmiksować. Ma być konsystencji gęstej śmietany. Następnie usmażyć. I teraz tak. Albo na smażących się "po drugiej stronie" blinach układamy kozi ser, albo po usmażeniu wszystkich wrzucamy je z kozim serkiem na chwilę do piekarnika. Chodzi o to, by ser się nieco rozpuścił. I na to kładziemy listek bazylii. Prościutkie, a pyszne.
W kwestii szykowania nie mogę praktycznie nic powiedzieć albowiem mój udział na tym etapie ograniczał się wyłącznie do ułożenia listków bazylii oraz przeniesienia całości do jadalni. :) Mogę tylko napisać, że faktycznie całość jest to zrobienia w dosłownie kilkanaście minut.
Natomiast smakowo danie przedstawia się bardzo interesująco - od spodu ciepła i słodkawa blina, na górze zaś wytrawny kozi ser i bazylia. Fajne połączenie. :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz