Leniwe, wakacyjne i ciepłe weekendy takie są, że nie zawsze ma się ochotę i/lub motywację do zrobienia czegokolwiek. Najchętniej to człowiek by się ulokował w jakimś parku i siedział na trawie czytając książki i nie przejmując się niczym, a już tym bardziej takimi sprawami jak gotowanie obiadu. My raz też mieliśmy takie sobotnie popołudnie gdzie absolutnie nie mieliśmy weny do szykowania obiadu. Dodatkowo byliśmy po prawie 6-kilometrowym biegu, który odbył się w parku 3 Maja, więc tym bardziej nam się nie chciało stać w kuchni nad garnkami. I tak zrodził się pomysł aby zajrzeć do niedawno otwartej na Radiostacji knajpki o nazwie "Radiowa Bistro".
Knajpka znajduje się w pobliżu Radiostacji i jest chyba jedynym lokalem w tamtej okolicy. Musieliśmy spróbować co ma do zaoferowania.
Tak lokal wygląda wewnątrz. Jest całkiem sympatycznie, sporo stolików, całkiem miłe wnętrze (no może krzesełka mogłyby być inne...). :)
Oraz mogłaby być jakaś wentylacja ;) Musieliśmy robić przeciąg by wzbudzić jakiś ruch powietrza :)
Knajpka znajduje się w pobliżu Radiostacji i jest chyba jedynym lokalem w tamtej okolicy. Musieliśmy spróbować co ma do zaoferowania.
Tak lokal wygląda wewnątrz. Jest całkiem sympatycznie, sporo stolików, całkiem miłe wnętrze (no może krzesełka mogłyby być inne...). :)
Oraz mogłaby być jakaś wentylacja ;) Musieliśmy robić przeciąg by wzbudzić jakiś ruch powietrza :)
Rzut oka na menu ;)
W końcu, po długiej dyskusji i dokładnym studiowaniu powyższego menu wybraliśmy makaron putenesca (pomidory, anchois, kapary, pepperoncino, oliwki) oraz burgera "kozi ser" (wołowina, pieczony burak, rucola, konfitura z czerwonej cebuli). Całość kosztowała nas 46 złotych. Do burgera musieliśmy podać jaki chcemy sos. Wybraliśmy czosnek pieczony + jogurt migdałowy.
Zacznę od mojego burgera. Zdecydowanie był bardzo... nierówny jeśli chodzi o wykonanie. Miał naprawdę fajne dodatki w postaci super smacznego sosu bbq, chrupiącego buraka, fajnej w smaku konfitury z czerwonej cebuli, wyrazistego koziego sera i dobrze opieczonej bułki. Ale niestety mięso było zdecydowanie niedoprawione, nie wyczuwało się absolutnie niczego poza smakiem samego mięsa, żadnej soli, pieprzu, czegokolwiek. Do tego, mimo wyraźnego poproszenia o średnie wysmażenie (i co należy podkreślić zostałem o to zapytany przy składaniu zamówienia, nie była to moja inicjatywa by wskazywać poziom wysmażenia), dostałem mocno wysmażone mięso. Jeśli zaś chodzi o ziemniaki i sos do nich to były ok - dobrze usmażone, chrupkie na brzegach, sos pasujący smakowo do nich.
Popieram zdanie Bartka. Mięso było totalnie nijakie. Za mocno wysmażone oraz to całkiem bez smaku i wyrazu. Pozostałe dodatki były bardzo smaczne. Burak z kozim serem pasował idealnie i to na pewno na duży plus. Ziemniaki... no jak to ziemniaki. Z sosem smaczne. Czyli smakowo poza mięsem było naprawdę nieźle.
Jeżeli zaś chodzi o makaron to dałbym mu 3+. O ile sama porcja była całkiem spora to niestety zabrakło w niej smaku. Niestety dominował smak pomidorowy, praktycznie nie było można wyczuć anchois (zresztą były ich ze 4-5 kawałeczków na całe danie). Podobnie z kaparami i pepperoncino, które były w tym daniu, ale poczuć je można było wyłącznie przy szczęśliwym natrafieniu na nie. Spodziewaliśmy się, że całość będzie dzięki tym składnikom będzie nie zwykłym spaghetti neapolitano, ale czymś bardziej wyrazistym w smaku. Niestety było ich za mało aby tak się stało. Pochwalić natomiast należy za makaron, który na 99% był robiony na miejscu i nie był kupny.
Makaron był rzeczywiście z pewnością robiony na miejscu. Czy smakował mi aż tak bardzo to nie wiem. To co wiem, to to, że sos był... pomidorowy i to w zasadzie wszystko co mogę o nim powiedzieć. A nie! Jeszcze to, że smutne jest kiedy stwierdzam, że z całego sosu najlepsze są oliwki. W sosie nie były wyczuwalne ani anchois ani kapary ani nic poza pomidorami. Naprawdę szkoda.
Bistro "Radiowa" to miejsce z potencjałem, mają całkiem fajne dania i stosunkowo niewygórowane ceny, gdyby jeszcze te smaki były bardziej wyraziste...
No według mnie ceny są... no... nieporywające. Radiowa ma naprawdę niezły pomysł na siebie. A kucharz ma dobry pomysł na smaki. Tylko poprosiłabym to wszystko doprawić :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz