sobota, 26 marca 2016

W Katowicach byliśmy dlatego, że udało mi się wziąć udział w projekcie 7 miliardów innych, a w grudniu odbywał się wernisaż wystawy. Na wernisażu oprócz genialnych filmów ze wszystkich stron świata (przykład tutaj) poznaliśmy bardzo miłe osoby, które na pytanie: "No dobrze, to gdzie tu w Katowicach można dobrze zjeść?" natychmiast odpowiedziały "Złoty osioł". No dobra, jak tak, to lecimy. W międzyczasie okazało się, że Złoty Osioł to restauracja wege (Bartek prawie zawrócił).

Oczywiście, że prawie zawróciłem bo dla mnie obiad bez porcji mięsa to oszustwo... :) Jak się niby tym można najeść?!

Na szczęście było bardzo dużo dań do wyboru, ale... kolejka była na 20 minut stania, a restauracja była pełna. I podobno tak jest zawsze, zwłaszcza w weekendy w porach obiadowych. Musieliśmy użyć mojego zmysłu zadaniowego (wiecie, rozumiecie, wyostrzone zmysły, podwyższona czujność), który pozwolił nam zauważyć, że ci państwo co wychodzą to przed chwilą siedzieli przy stoliku w głębi lokalu i może nikt tego jeszcze nie zauważył, że stolik wolny ;) 

Toteż Maja została w kolejce, a ja ruszyłem w głąb lokalu celem odnalezienia wolnego stolika. Na szczęście faktycznie nikt jeszcze opuszczonego chwilę wcześniej miejsca nie zajął, więc rozłożyłem nasze kurtki na krzesełkach i wróciłem do Mai aby jej powiedzieć co chcę wziąć do jedzenie i pokazania jej gdzie dokładnie siedzimy.

Wracając do dań. Było ich tyle, że trudno było się zdecydować. W końcu wybraliśmy warzywne curry z ryżem jaśminowym, lasagne dyniową z jogurtem, kotlet z ciecierzycy i tartę czekoladową. Do picia kompot wiśniowy i sok pomarańczowy. Dodatkowo sałatki - ile możesz zjeść. W Złotym Ośle pewne dania są podawane w zestawach z talerzem na dowolną ilość sałatek (wszystkiego musieliśmy spróbować).

Warto dodać, że problem z wyborem tego co chce się zjeść był taki, że stając w kolejce widziało się danie X (np. to warzywne curry), ale po dojściu do zamówienia już go mogło nie być i w jego miejscu stało coś zupełnie innego. No i darmowe sałatki były chyba gdy zamówiło się ponad pewną kwotę, albo gdy się brało danie z piciem. :) (wcale, że nie :P)



Ogólnie oceniam nasz obiad bardzo wysoko. Za cały stół jedzenia zapłaciliśmy koło 20 zł za osobę, a nażarliśmy się jak bąki. Zaskakująco najlepszy był kotlet z ciecierzycy - bardzo dobrze doprawiony, po prostu pyszny. Moja lasagne też była dobra, choć delikatna w smaku. Super sałatki. Jeśli będziecie mieli ochotę na wege w Kato to idźcie do Osła ;)

Jedzenie było faktycznie smaczne i w dostępnej cenie. Wszystko nieźle doprawione i co najważniejsze ze świeżych skłądników. Choć nadal to nie był burger albo spaghetti z owocami morza... :P

poniedziałek, 14 marca 2016

Będąc nie tak dawno w Katowicach, musieliśmy zjeść śniadanie na mieście. Niestety nasz hotel (4* - kosztował tyle co hostel; dziękujemy Ci booking.com) oferował śniadania w cenie 45 zł za osobę, a to było niestety ponad nasze siły ;) Dlatego zaczęliśmy czegoś szukać na mieście. Nie było to łatwe, bo w niedzielę rano niewiele rzeczy jest otwarte. Ale ja już dzień wcześniej wiedziałam, że chcę iść do Lajkonika.

Niestety my jesteśmy biednymi podróżnikami i nie stać nas na tak wystawne śniadania... ;)

Chyba wszyscy znają tą firmę. Tak, to ta sama, która produkuje nasze ulubione paluszki. No i na południu Polski można spotkać ich firmowe piekarnio-cukiernie. Musieliśmy skosztować.

Ja osobiście przeżyłem mały szok jak zobaczyłem, że "Lajkonik" ma własne lokale (o ile dobrze pamiętam z ich ulotki mają ich łącznie cztery albo pięć). 


Bardzo trudno było się zdecydować na cokolwiek, bo do wyboru są kanapki różnego autoramentu, zapiekanki, bułki słodkie... no cała masa rzeczy. W końcu zdecydowaliśmy się na jeden zestaw śniadaniowy z kanapką z grillowanymi warzywami i na zapiekankę z oliwkami i fetą.



No ja powiem szczerze, że popełniłam błąd, że wzięłam grillowane warzywa, bo ich po prostu nie lubię za bardzo. Kanapka była bardzo konkretna, ale dobrze, że miałam herbatę, bo była bardzo sucha. Moim zdaniem zapiekanka Bartka była bardzo smaczna. Aha! Obydwie te rzeczy oczywiście były podane na ciepło!

Nie ma to jak zapiekaneczka na śniadanie! :D Zwłaszcza taka dobra - porządne pieczywo, niezły ser i dużo przypraw. Dla mnie w sam raz :) Zresztą kanapka Mai też była spoko, choć dla mnie na śniadanie zdecydowanie za mała. Gdybym ją jednak brał na przegryzkę, byłaby super. :)

Generalnie polecam serdecznie lokale Lajkonika - zwłaszcza na śniadanie. Tylko przygotujcie się na życiowe dylematy pt. "Co by tu zjeść" :).

czwartek, 10 marca 2016

Być może pamiętacie, że kilka tygodni temu napisaliśmy dwie notki z Kielc (właśnie te dwie). Były to krótkie notki dotyczące generalnie przegryzek, teraz zaś w końcu dojrzeliśmy do tego aby opisać naszą wizytę w jednej z kieleckich restauracji - "Si Señor", znajdującej się przy ulicy Koziej. Do wizyty w tym lokalu skusiła nas przede wszystkim hiszpańska kuchnia, ale też dobre recenzje na TripAdvisorze.

Tak wiem, ostatnio jesteśmy mało kreatywni jeśli chodzi o wybór lokali, ale niestety parę razy się już nacięliśmy w nieznanych miastach. No, ale wracając do Si Senor. Już na pierwszy rzut oka widzieliśmy, że nasze turystyczne stroje są nieco nie na miejscu, bo ludzie w restauracji raczej eleganccy, ale co tam. Niech będzie. Wystrój możecie obejrzeć poniżej.


Od razu wspomnę, że nie jest to tania restauracja. Raczej średnio-wyższa półka.

Tak czy siak, na początek wzięliśmy rozgrzewającą (czyt. ostrą) hiszpańską zupę. Była gęsta, ostra i wyrazista. W sam raz na jesienno-zimowy wieczór.


Była to zupa z wołowiny i kiełbaski chorizo. Była pikantna i konkretna. Dobry przykład hiszpańskiej zupy.

Natomiast na danie główne zamówiliśmy makaron z owocami morza oraz... 

... Eskalopki cielęce z szynką serrano. Do tego było purre ziemniaczane i w sosie albo w purre były trufle. Nie pamiętam dokładnie, ale moje eskalopki nie przypadły mi do gustu. Było to wszystko raczej mdłe i niezbyt ciekawe.



Mój makaron był ugotowany w sam raz, delikatne al dente. Do tego smaczne owoce morza i trochę ostry sos. Jak dla mnie rewelacyjne połączenie smaków. Choć do tego dania podchodziłem jak pies do jeża i zamawiałem z myślą "ryzyk fizyk" (no bo skąd w Kielcach jesienią dobre owoce morza?), to okazało się, że warto było. Było naprawdę smaczne.

Tak, Bartka makaron był bardzo smaczny i zjadłam mu większe pół, walcząc o każdą małżę ;) W tym miejscu wspomnę też, że obsługa była bardzo przyzwoita i nie mam co do nich zastrzeżeń. Szybko reagowali na nasze potrzeby i dodatkowo wykazali się dużą usłużnością. Na początku obiadu poprosiliśmy o 2 zupy (byliśmy w 2 pary) i poprosiliśmy aby do każdej zupy były dwie łyżki. I tu niespodzianka, bo Pani kelnerka od razu zaproponowała, że rozleją zupę na dwa talerze. To było super. Zwłaszcza jeśli, tak jak u nas, lubicie dzielić się jedzeniem.

Ogólnie - jeśli będziecie w Kielcach - zajrzyjcie do Si Senor, zwłaszcza na wystawną kolację. Polecamy gorąco!

P.S. Nasi znajomi zamówili też inne rzeczy - wszystko było smaczne :) nie bardzo jest co ganić! :)

środa, 2 marca 2016

W dzisiejszej notce jeszcze raz zabierzemy Was w cieplejsze miejsce. Tym razem do Rumunii. Kraju niepozornego, ale bardzo przyjemnego i jednak podobnego do naszego. W zasadzie czuliśmy się tam jak w Polsce.

Tylko momentami była to Polska 20-25 lat temu. ;) Ale generalnie Rumunię będę bardzo miło wspominać, super miejsce na wakacje.

Na początek wspaniała wycieczka do Constanty, sporego miasta na wybrzeżu Morza Czarnego. A czego można spróbować na wybrzeżu morza? No rybek oczywiście. Polecamy szczególnie restaurację La Peste.

Ale zaczęliśmy od czegoś innego niż ryby, a mianowicie od Ciorba de burta czyli od flaków. Generalnie, jeśli będziecie na południu Europy i zobaczycie "ciorba" albo podobnie wyglądające słowo to będzie to zupa. Jak widzicie na zdjęciu, flaczki wyglądają zupełnie inaczej niż nasze flaki i smakują też zupełnie inaczej. Po pierwsze są zabielane, po drugie nie tak doprawione. Po trzecie są podawane z intensywnym musem czosnkowym oraz czerwoną papryczką, którymi można sobie zupę doprawić do smaku. Zupa była pyszna, ale uwaga - tylko tutaj była tak dobra. W pozostałych miejscach w których próbowaliśmy, była tylko "ok".


Oprócz tego Bartek spróbował rekina z grilla:


Maja zaś wzięła sardele. :)


Ciekawostką jest ta żółta kulka, która jest bardzo powszechna w Rumunii. Po polsku to mamałyga, a po rumuńsku: mamaliguta albo mamaliga. Bardzo fajna rzecz - ja bardzo lubię. Chociaż ewidentnie jest to zapychacz typu naszych ziemniaków. Rybki były smaczne, choć bardzo ościste. Trzeba było je sobie pochrupać, dlatego w końcu zamieniliśmy się talerzami z Bartkiem.

W szczególności trzeba było pochrupać te majkowe rybki, mój rekin nie miał aż tylu ości ;) i dlatego też Maja bardzo szybko zaczęła optować za zamianą talerzy :P

A teraz drobny, choć zupełnie przypadkowy wtręt polityczny ;) Podczas naszego pobytu w Tulczy kilkukrotnie mieliśmy okazję kupić sobie coś słodkiego do zjedzenia w piekarniach miejscowej sieci o nazwie... "Petru" :P

A w tych cukierniach możemy spotkać genialny przysmak uliczny czyli Covrigi (z tego co widzę, zaczynają być też modne w Polsce), a w zasadzie można je nazwać preclami. Precle te mają miękkie ciasto i mogą mieć nadzienie różnych smaków np. szampańskie, wiśniowe, jabłkowe. Do tej pory wspominam te pyszne bułeczki.




Będąc w temacie przegryzek, raz skusiliśmy się na polecane przez naszych znajomych "dania", które można nabyć w jednym z supermarketów. Według zachowanych przeze mnie paragonów kupiliśmy "cartofi gratinati italianesti" oraz dwie "carne tocata amestec". Może nie wyglądają najlepiej, ale były całkiem smaczne. :)


Teraz zaś coś bardziej konkretnego do zjedzenia. ;) Będąc w Tulczy mieliśmy szczęście wybrać się do Delty Dunaju. Nie tylko mogliśmy zapolować z aparatami fotograficznymi na miejscowe ptactwo (był nawet pelikany!), ale mogliśmy też zjeść obiad z ryb złowionych w Delcie. Bogowie, jakie to było dobre... Była zupa rybna, potem gotowana ryba, a na koniec smażona. Jedne z najlepiej zrobionych ryb (i generalnie ryb, bo ich mięso było bardzo smaczne), jakie w ogóle jadłem.




Należy też wspomnieć, że to nie były jakieś wydumane potrawy. To była "zwykła" zupa rybna, później jedliśmy rybki z niej wyjęte, a potem rybki przesmażone w delikatnej panierce i do tego pyszny "mus" czosnkowy. Naprawdę polecamy taką wycieczkę i świeżą rybę :)

A jak coś zostało to kotki były bardzo szczęśliwe :) 



A teraz hitowe miejsce. Jeśli będziecie w Tulczy i będziecie chcieli zjeść coś rumuńskiego to idźcie do Old Times Pub. My spróbowaliśmy Bulz Dobrogean czyli, jak się później przekonacie, najlepsze doświadczenie mamałygowe jakie się da, a Bartek zamówił Scarita de porc la gratar recomandat cu cartofi farmer czyli żeberka z pieczonymi kartofelkami.




Moje to było: ser, śmietana kwaśna, mamałyga, jajko (sadzone z płynącym żółtkiem) i to w warstwach x2. Do tego pyszny kawałek boczku. Jeśli lubicie mamałygę i takie rzeczy - gorąco polecam (w sumie było to tak sycące, że nie byłam w stanie tego zjeść w całości). No i boczku było ciuteczkę za mało :D

To były jedne z najlepszych żeberek jakie miałem okazję w życiu jeść! Jestem zdecydowanym miłośnikiem pieczonych i grillowanych żeberek, a te były przyrządzone świetnie. Ostatnie tak dobrze żeberka jadłem chyba w trakcie wizyty w USA. Ale tutaj, w Rumuni, był jeszcze rewelacyjny czosnkowy "pudding"... Mai mamałyga zaś była bardzo... zapychająca :P

To tyle jeśli chodzi o nasz pobyt w Tulczy, spędziliśmy tam prawie tydzień i było super, ale w planach była dalsza podróż. Następny punkt wycieczki - Transylwania i miasteczko Bran ze słynnym zamkiem księcia Drakuli (który nigdy w nim nie był, ale marketing i turystyka robią swoje). Niestety kulinarnie był to taki sobie punkt naszej rumuńskiej wojaży, przynajmniej jeśli chodzi o obiad...

Ciekawostką w rumuńskich restauracjach jest kompletna niefrasobliwość jeśli chodzi o czas obsługi. Zwłaszcza w Burg Bran Restaurant. Od czasu zamówienia do zupy, która przecież została nam nalana z gara, minęło około 20 minut. Po zupie czekaliśmy jakieś pół godziny na drugie dania.

Jako zupę wzięliśmy ciorbę pomidorową, która była ok. Obok talerza z zupą widzicie mini dzbanuszek z lemoniadą - miał być litrowy/na dwie osoby.


Na drugie wzięliśmy Pomana porculi oraz Pizzę Capriciosę. Pomana (kawałki mięsa, kiełbasy (była parówka) i do tego mamałyga z serem) była bardzo słaba, bez smaku i ogólnie bleh. Jedyne na co warto było czekać to pizza, która była bardzo dobra.

Bardzo kiepskie jedzenie. Do tego fatalna obsługa i czas przygotowania. Niestety jak czytaliśmy na Tripadvisor - wszystkie restauracje w Branie takie były. ;]



A poniżej ciekawostki z brańskiego street foodu. "Pączki" z serem i z czosnkiem. Ciekawy pomysł na śniadanko, chociaż po czosnkowym polecam jednak gumę do żucia - czosnku jest tam dużo i jest świeży.


Ciasteczka z lokumami (Rachatłukum) - moim zdaniem dosyć mdłe.


Nie wiem jak się nazywa to ciastko w Polsce, ale można je spotkać w Czechach pod nazwą Trdlo, w Rumunii pod nazwą Cozonac secuiesc, a pochodzi z Węgier i nazywa się Kürtőskalács. Pyszności w dobrej cenie :)


Na zdjęciu widać, że ciasto jeszcze paruje! :D Dostaliśmy je zdjęte prosto z rożna ;)


Po Branie pojechaliśmy na kilka dni do oddalonego o ok. 60 km Braszowa. Suuuuper miejsce, gorąco polecamy! :D

No ale zaraz, zaraz. W Rumunii nie byliśmy jeszcze w Mc'D. A tam żeśmy jedli McBeef i McPuişor (McKurczak). Było spoko i frytki też były spoko.


A na obiad wybraliśmy się do Old Center Bistro. Próbowaliśmy powrórzyć sukecs z ciorbą, ale się nie udała (była taka sobie).

Niestety... 


Do tego kurczak zapiekany z serem i warzywami:


I kurczak w sosie grzybowym (wygląda znacznie gorzej niż smakuje).

I oczywiście mamałyga! :D


Niestety ten obiad był rozczarowująco zwyczajny. Dlatego dalej już nie ryzykowaliśmy i wybraliśmy najlepszą knajpę wg TripAdvisora czyli Bistro Stradivari. Był tłok, ale udało nam się znaleźć stolik. Ceny były o dziwo dosyć niskie, a atmosfera... ekskluzywna z bardzo grzecznymi kelnerami. Zamówiliśmy pizzę Stradivari i była naprawdę pyszna. Dobrze doprawiona, ze świetnie dobranymi składnikami. Mniam:


Na koniec rumuńskich wojaży dotarliśmy do Bukaresztu i co dzieci zjadły na początek? Oczywiście prawie tureckiego kebsa i ayran. W restauracji Calif wprawdzie nie ma menu po angielsku, ale panie bardzo chcą pomóc. Tak więc wzięliśmy dwa baraninkowe kebsy "full wypas" i ayran. A gdy czekaliśmy na nasze jedzonko, mogliśmy dostać również herbatę turecką. Wszystko bardzo dobre!

Jakoś tak nam się tęskno w tym Bukareszcie za Turcją zrobiło... :)


Tylko żebyście wiedzieli, w KFC w Rumunii można dostać takie "Duetos". Chyba do nas jeszcze nie dotarło (smaczna przekąska).

Najpierw wypatrzyliśmy jakąś reklamę na billboardzie, potem obejrzeliśmy zajawkę w rumuńskiej telewizji i po prostu nie mogliśmy tego cuda nie spróbować.


Idąc za zasadą "jedzcie tam gdzie jest pełno ludzi" poszliśmy do Caru'cu Bere. Przyznaję, że nie zdawaliśmy sobie sprawę jak ważne i historyczne jest to miejsce. Niewiele myśląc zamówiliśmy zestaw lunchowy (między 12 a 18 można zjeść zupę, drugie danie i deser w śmiesznej cenie 20 lei).

Tak dla rozjaśnienia, 20 lei to ok 19,50 zł ;)

I tak, Bartek zamówił zupę krem z pomidorów:


Ja ciorbę warzywną:


Dla mnie smażony ser:


A dla Bartka mititei:


Do tego ciasto czekoladowe dla mnie:


I creme caramel dla Bartka:


Kelnerzy uwijali się jak w ukropie, bo w tej restauracji zawsze jest okrutny tłok (nawet się zdziwiliśmy, że dostaliśmy stolik). Poza tym kilkukrotnie o nas zapomniano oraz pomylono moje zamówienie. Obłęd. Co do jedzenia - porcje były małe, ale się najedliśmy. Jakość była spoko jak na 20 lei. Na pewno warto pójść i spróbować.

Niestety w końcu wielkimi krokami zbliżył się koniec naszego pobytu w Bukareszcie i rumuńskiej wycieczki w ogóle. Czas zacząć było się pakować i szykować do powrotu do kraju. Trzeba jednak było porządnie zakończyć nasz pobyt i w hostelu w którym mieszkaliśmy, w ostatni wieczór, poszliśmy na porządne, duże szklanki ginu z tonikiem. :)

-- żałuję, że nie zjedliśmy niczego w naszym hostelu George and Dragon. Hostel był bardzo spoko, a jajka po szkocku, które widzieliśmy tamtego wieczora, wyglądały super.


Natomiast ostatniego, ostatniego dnia naszego pobytu w Bukareszcie skusiliśmy się na miejscowego burka (oczywiście był dla mnie, bo ja od pobytu w Chorwacji w każdym kraju na Bałkanach musiałem takowego zjeść) oraz naleśnika na słodko. Nie ma to jak porządne śniadanko! ;)


(innym razem na śniadanko była na przykład taka bułeczka i naleśnik z biszkoptowym nadzieniem. Nawet dla takiego łasucha jak ja, było to za dużo)


Następnie, zajrzeliśmy sobie na szklaneczkę młodego rumuńskiego wina ("must" po rumuńsku)! Było słodkie, delikatne i bardzo orzeźwiające :) Choć i tak najlepsza była mina kelnera gdy nas obsługiwał i my chcieliśmy TYLKO to wino (a było jeszcze przed południem) ;)


Był to pyszny wybór jak na depresję końcowo-urlopową :).

A na sam koniec naszej wycieczki poszliśmy na pizzę do jednej z restauracji będących na starym bukaresztańskim mieście (Il Peccato) :D 


Zamówiliśmy pizzę 4 Stagioni oraz Marinara. Obydwie były super i prawdziwie włoskie, ale myślę, że na szczególną uwagę zasługuje Marinara, która miała na sobie poza sosem pomidorowym... anchovies, kapary i czosnek. Była bardzo słona, ale mnie smakowała.



Wizyta w Rumunii to była świetna podróż i przygoda, zobaczyliśmy mnóstwo ciekawych rzeczy, przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil i oczywiście posmakowaliśmy tamtejszych smaków. Żal było wyjeżdżać... i chciałoby się wrócić zobaczyć i spróbować jeszcze więcej! :D

Etykiety

restauracja (115) Łódź (108) kurczak (45) gotowanie (37) frytki (34) zamknięte (34) pizza (31) sos (22) hamburger (19) makaron (17) Festiwal Dobrego Smaku (15) pizzeria (15) sałatka (15) FDS (14) ser (14) Okrasa (13) Pascal (11) Poznań (11) burger (11) ciasto (11) pieczone ziemniaki (11) boczek (10) naleśniki (10) piwo (10) ryż (10) surówka (9) szpinak (9) łosoś (9) McDonald (8) cukinia (8) fastfood (8) kawa (8) Warszawa (7) kebab (7) kukurydza (7) sałata (7) schab (7) szynka (7) warzywa (7) zapiekanka (7) śniadanie (7) Paryż (6) ananas (6) chiny (6) czosnek (6) kaczka (6) lemoniada (6) obiad (6) oliwki (6) pierogi (6) polędwiczka (6) wino (6) wołowina (6) ziemniaki (6) śmietana (6) Camembert (5) Gejsza Sushi (5) House of Sushi (5) bakłażan (5) bar (5) cola (5) cukiernia (5) cytryna (5) gorgonzola (5) krewetki (5) kuchnia amerykańska (5) lody (5) naleśnik (5) pierożki (5) pomidor (5) spaghetti (5) stek (5) tarta (5) wieprzowina (5) Babkarnia (4) Katowice (4) Off Piotrkowska (4) Senoritas (4) USA (4) babeczki (4) baklawa (4) banan (4) bistro (4) cebula (4) chaczapuri (4) czekolada (4) festiwal (4) grill (4) herbata (4) imbir (4) kanapka (4) khinkali (4) kokos (4) kompot (4) lunch (4) marchewka (4) orzechy (4) papryka (4) pasta (4) pesto (4) pierogarnia (4) pita (4) puree (4) risotto (4) ser kozi (4) ser pleśniowy (4) sernik (4) tortilla (4) 2016 (3) Francja (3) Gruzja (3) Kielce (3) La Strada (3) Lidl (3) Lili (3) Manufaktura (3) Mebloteka Yellow (3) Pozytyvka (3) Spektakl (3) Wrocław (3) Zbożowa (3) arbuz (3) ayran (3) baranina (3) bataty (3) burek (3) cevapcici (3) chałwa (3) curry (3) fasola (3) gruszka (3) gęś (3) hot-dog (3) hummus (3) indyk (3) jajko (3) kiełbasa (3) kuchnia włoska (3) lotos (3) miód (3) nachos (3) naleśnikarnia (3) owoce morza (3) pistacje (3) placki ziemniaczane (3) placuszki (3) pomidorki (3) por (3) przystawka (3) ptyś (3) pączek (3) quesadillas (3) rewizyta (3) salami (3) streetfood (3) truskawki (3) twaróg (3) warsztaty (3) wegetariańskie (3) zapiekarnia (3) zupa (3) żurawina (3) 2018 (2) Affogato (2) Albania (2) All Star Klubokawiarnia (2) American Bull (2) Awangarda (2) Before Food Market (2) Berlin (2) Breadnia (2) Brzeg (2) Bułgarska (2) Chude Ciacho (2) DalekoBlisko (2) Foto Cafe 102 (2) Galicja (2) Gorditas de nata (2) Jaffa (2) Kraków (2) Lavash (2) Mare e Monti (2) Montenegro (2) Poddębice (2) Restauracja Polska (2) Sendai Sushi (2) Spółdzielnia (2) Sushi Zielony Chrzan (2) Szkoła Gotowania (2) Szwalnia Smaków (2) Szyby Lustra (2) Tubajka (2) Turcja (2) Uniejów (2) Włoszczyzna (2) Zieliński i Syn (2) Złoty Imbir (2) antrykot (2) baozi (2) bar mleczny (2) boczniak (2) bolognese (2) bułki (2) carbonara (2) cheeseburger (2) chleb (2) chłodnik (2) ciastko (2) ciecierzyca (2) coleslaw (2) creme brulee (2) cukier (2) cynamon (2) drink (2) dubaj (2) falafel (2) flaki (2) galaretka (2) golonka (2) grzyby (2) guacamole (2) gzik (2) jabłko (2) jagnięcina (2) jajko sadzone (2) kalmary (2) kapusta (2) kapusta zasmażana (2) karkówka (2) karmel (2) kasza bulgur (2) kasza jaglana (2) kiełbaski (2) kluski (2) konfitura z cebuli (2) kopytka (2) kotlet (2) kozi ser (2) krab (2) kryształowa (2) królik (2) kurki (2) lasagna (2) limonka (2) maliny (2) mamałyga (2) mango (2) marynata (2) masło orzechowe (2) małże (2) melon (2) musaka (2) nuggetsy (2) ogórek kiszony (2) oliwa (2) oliwka (2) orzeszki (2) owoce (2) papryczki (2) papryka faszerowana (2) parówka (2) pierogi na słodko (2) pierogi wytrawne (2) placek (2) placek po węgiersku (2) polędwiczki (2) pomarańcza (2) przegrzebki (2) przekąska (2) przyprawy (2) pstrąg (2) rozmaryn (2) rukola (2) samolot (2) seler (2) sezam (2) soczewica (2) sos BBQ (2) sos czosnkowy (2) sos pieprzowy (2) sushi (2) szczypiorek (2) słony karmel (2) tagliatelle (2) tatar (2) tuńczyk (2) tymianek (2) wątróbka (2) zupa rybna (2) śliwka (2) żeberka (2) 2017 (1) 5ty Smak (1) Agrafka (1) Ala Turka (1) Ali Baba (1) Amarant (1) Ambrozja (1) Amelia (1) Amorino (1) Atelier Amaro (1) Bangkok lody tajskie (1) Bar-a-boo (1) Bavaria czy Tyrol (1) Belgian Fries (1) Berthillon (1) Big Betty (1) Bistro Radiowa (1) Bistro Williamsburg (1) BurGr (1) Burger Love (1) Bułgaria (1) Byk Burger (1) Cafe Antykwariat (1) Cafe Bar Poczekalnia (1) Cesky Film (1) Chorwacja (1) Chytra baba z Radomia (1) Columbus Coffee (1) Corn dog (1) Cukiernia Sowa (1) Cukiernia Wasiakowie (1) Czarna Owca (1) Czarnogóra (1) Da Grasso (1) DaAntonio (1) DaVella per Amici (1) Deli (1) Delicatessen (1) Deseo Tapas Bar (1) Dolce salato (1) Dolny Rynek (1) Dom Pielgrzyma (1) El Toro (1) Empatia (1) Fabryka Krawatów Bistro (1) Fabryka babeczek (1) Fatamorgana (1) Filharmonia Smaku (1) Food Market (1) Foodie (1) Four Color (1) Funnel cake fries (1) Godjo (1) GoodFood (1) Gordon Ramsay (1) Gorąca Kiełbasiarnia (1) Gruzińskie bistro (1) Hamra (1) Hand'n'roll (1) Heisser Wolf (1) In centro (1) Insekt (1) Internet (1) Irish Pub (1) Istambuł & Tajmahal (1) Italica (1) Jerry's Burger (1) Już wróciłem (1) KFC (1) Kalisz (1) Kamari (1) Karuzela Cafe (1) Klub 97 (1) Kluska Polska (1) Kombinat (1) Krochmal (1) Krowarzywa (1) Kuchnia Polska (1) L'Elephant d'Argent (1) La Vende Bistro (1) Lajkonik (1) Las Vegas (1) Le Grand Phenicien (1) Le Souk (1) Leniwy weekend (1) Lodziarnia Kolorowa (1) Lokal (1) Lukullus (1) Luncheria (1) MEG MU (1) Macedonia (1) Magia Karmelu (1) Malinowa (1) Manana (1) Mangal (1) Marcello (1) Mañana Tex-Mex Bar (1) Mała Litera (1) Meksyk (1) Metis (1) Mexican (1) Mięso & Bułka Habas (1) Montag (1) Motywy (1) Na Górze (1) Nekko Sushi (1) Niebostan (1) Niemcy (1) North Fish (1) O'maki Paris (1) Olimpijska (1) Otwarte drzwi (1) Pacyfik (1) Palce Lizać (1) Paleta Bieli (1) Pani Cupcake (1) Papuvege (1) Parnik na Chmielnej (1) Parowóz (1) Pho Shop (1) Pierogarnia Cynamon (1) Pijalnia Czekolady (1) Pijalnia Czekolady E. Wedel (1) Piotrków Trybunalski (1) Piwnica łódzka (1) PizzaPortal (1) Poczdam (1) Polakowski (1) Pop'n'Art (1) Porcja (1) Przedwojenna (1) Ratuszowa (1) Restauracja Przerwa (1) Restauracja Reymont (1) Restauracja u Kretschmera (1) Restauracja św. Józefa (1) Retka (1) Retkinia (1) Revelo (1) Rumunia (1) Scenografia (1) Senija (1) Ser Lanselot (1) Servantka (1) Sezon (1) Señoritas (1) Shahrazad (1) Si Senor (1) Si Señor (1) Sieradz (1) Skierniewice (1) Sklep z goframi (1) Skład Wina & Chleba (1) Sofa (1) Sofa cafe & lunch (1) Spała (1) Stretch Island Fruit Strips (1) Susharnia (1) Suzette (1) Sułtan Grill (1) Sylvio Italiano (1) Syria (1) Szadek (1) Szklarnia (1) Sznycelek (1) Słodka Pracownia Cukiernia Artystyczna (1) Tasty Kebab (1) TelePizza (1) Teremok (1) The Dorsz (1) Titi (1) Tivioli (1) ToDoJutra (1) Toskania (1) Tradycyjna Pączkarnia Słowik (1) Tulipan (1) U Ziuty (1) Uniejowski Festiwal Smaku (1) VINDA (1) Vapiano (1) Veranda (1) Vita (1) Walter's Coffee Roastery (1) Wendy's (1) Western Chicken (1) Wiosna (1) Włochy (1) Zapieckanka (1) Zapiekarnia & Plackarnia (1) Zaraz Wracam (1) Zielona (1) Zjadliwości (1) Zosia (1) Złote Jabłko (1) Złoty Osioł (1) ajvar (1) amuse-bouche (1) anchois (1) angus (1) ato ramen (1) awokado (1) baba ghanoush (1) badrijani (1) bajgla (1) banany (1) bao (1) barbata (1) basmusa (1) bazylia (1) bekon (1) białe wino (1) bita śmietana (1) blanszowane warzywa (1) bliny (1) borówki (1) brokuły (1) brownie (1) brukselka (1) budka (1) bulion (1) bulion z kaczki (1) buraki (1) burrito (1) cajun (1) cebula grillowana (1) chaczapuri adżarskie (1) chashushuli (1) cheddar (1) chikhirtma (1) chili con carne (1) chilli (1) chinkali (1) chipotle (1) chipsy (1) chińczyk (1) chińskie (1) chleb ze smalcem (1) churros (1) chvishtari (1) ciasteczka (1) ciasto drożdżowe (1) ciasto francuskie (1) ciasto królów (1) ciasto marchewkowe (1) ciorba (1) club sandwich (1) creme caramel (1) croissant (1) cukierki (1) currywurst (1) cydr (1) cykoria (1) czarna porzeczka (1) czarnuszka (1) czeburek (1) czereśnie (1) czerwona cebula (1) czerwona fasola (1) czerwony pieprz (1) daktyle (1) de volaille (1) demi glace (1) deser z kremem (1) dim sum (1) dip (1) dorsz (1) dressing (1) dym (1) dynia (1) dziczyzna (1) enchiladas (1) espresso (1) farsz (1) fasolka (1) faszerowanie (1) filet (1) film (1) fisker (1) focaccia (1) foul (1) frutti di mare (1) frytki z batatów (1) fusion (1) galettes des rois (1) gnocchi (1) gofry (1) gotuj i chudnij (1) gołąbek (1) gołębie (1) goździki (1) gramofon (1) granola (1) grillowane warzywa (1) grillowany kurczak (1) grissini (1) groch (1) groupon (1) grzanki z serem (1) grzybki (1) guciołki (1) gulasz (1) gęsina (1) hamsi (1) hawajska (1) hinduskie chlebki (1) hinkali (1) ikea (1) ikra (1) imperial (1) jabłko w cieście (1) jagody (1) jajko 63 (1) jajko confit (1) jajko poszetowe (1) jajko przepiórcze (1) jalapeno (1) jasne (1) jałowiec (1) jogurt (1) kakao (1) kalarepa (1) kanapka klubowa (1) kangur (1) kapary (1) kapusta pekińska (1) karczek (1) karpatka (1) kasza (1) kasza gryczana (1) kasza manna (1) kaszanka (1) kawiarnia (1) kałamarnice (1) kebap (1) kharcho (1) khoubz (1) kiełki (1) kinder bueno (1) kindziuk (1) kino (1) kiszona kapusta (1) kiwi (1) klopsiki (1) knedle (1) kofta (1) koktajl (1) kolendra (1) korniszon (1) kotlet szwajcarski (1) kotlet z ciecierzycy (1) kotlety selerowe (1) kowal (1) krem (1) krem budyniowy (1) krem czekoladowo-orzechowy (1) krem z buraczków (1) krem z buraków (1) krem z pomidorów (1) książka (1) kubdari (1) kuchnia afrykańska (1) kuchnia bałkańska (1) kuchnia brytyjska (1) kuchnia chińska (1) kuchnia czeska (1) kuchnia hiszpańska (1) kuchnia marokańska (1) kuchnia meksykańska (1) kuchnia molekularna (1) kuchnia rosyjska (1) kuchnia tajska (1) kuchnia wietnamska (1) kuchnia łódzka (1) kulki ryżowe (1) kurczak teryaki (1) kurczak w bekonie (1) kuskus (1) kwas chlebowy (1) kwestia smaku (1) kwiaty cukinii (1) larwy (1) latte (1) leberkase (1) lepinje (1) liść laurowy (1) lobio (1) lody pistacjowe (1) lody tajskie (1) lody waniliowe (1) lodziarnia (1) lokum (1) lukier (1) lumaconi (1) majonez (1) mak (1) makaron czekoladowy (1) makaron naleśnikowy (1) makaroniki (1) maki (1) makrela (1) masa kajmakowa (1) mascarpone (1) masło kminkowe (1) maślaki (1) mezze (1) miecznik (1) migdał (1) migdały (1) mintaj (1) miruna (1) mięso (1) morela (1) moro (1) mortadela (1) mrożona kawa (1) mrówki (1) mucha (1) murzynek (1) musztarda (1) mydło (1) myway (1) mózg (1) mątwy (1) naan (1) nadugi (1) naleśnik czekoladowy (1) ocet (1) ogórek (1) ogórek małosolny (1) ojukhari (1) okra (1) olej (1) oranżada (1) orecchioni (1) oscypek (1) otwarcie (1) ozorki (1) ośmiornica (1) ośmiorniczki (1) pan.puh (1) pancake (1) panna cotta (1) papa-lolo (1) pappardelle (1) pascha (1) pasta oliwkowa (1) pastet (1) pastrami (1) patisony (1) pałeczki (1) pekin (1) pepperoncino (1) pestki dyni (1) pesto bazyliowe (1) philly cheese steak (1) pieczarki (1) pieczywo (1) piekarnia (1) pielmieni (1) pierogi drożdżowe (1) pierogi polskie (1) pierogi ruskie (1) pierogi szwabskie (1) pierogi z jagodami (1) pierogi z kurkami (1) pierogi z serem (1) pikantny ogórek (1) pingyao (1) pkhali (1) placki z batatów (1) placki z cukinii (1) plackolandia (1) platany (1) plendze (1) pljeskavica (1) poliki wołowe (1) polędwica wieprzowa (1) pomidory (1) pop tarts (1) prażona cebula (1) precle (1) prosecco (1) ptyś karmelowy (1) puszka (1) putenesca (1) pączkarnia (1) pęczak (1) płatki kukurydziane (1) quiche (1) raki (1) ramen (1) regionalne (1) restrauracja (1) ristorante (1) robaki (1) rodzynki (1) rogal (1) rogal świętomarciński (1) rostbef (1) roszponka (1) rosół (1) ryb (1) ryba (1) ryby (1) rzodkiewka (1) róża (1) safari (1) sardele (1) sardynka (1) schitzel (1) ser lazur (1) ser pecorino (1) sernik Grand Marnier (1) shake (1) shitake (1) sieja (1) siela (1) siesta (1) skrzydełko (1) smażone mięso (1) smażony ser (1) snickers (1) sok (1) sok pomidorowy (1) solanka (1) solianka (1) sos aioli (1) sos beszamelowy (1) sos borowikowy (1) sos chrzanowy (1) sos kurkowy (1) sos miodowo-musztardowy (1) sos mole poblano (1) sos musztardowy (1) sos pomidorowy (1) sos śmietanowo-ziołowy (1) spezi (1) spiralki (1) stir fry (1) suflet dyniowy (1) suflet pistacjowy (1) suszony pomidor (1) suszony łosoś (1) szarlotka (1) szerbet (1) szparagi (1) szprycer (1) szybko (1) szynka parmeńska (1) słodko (1) słonecznik (1) tacos (1) tagliatelle z kurczakiem (1) tagliatelle z polędwiczką wieprzową (1) tahini (1) taishan (1) tempura (1) tiramisu (1) tolma (1) torcik czekoladowy (1) tragedia (1) tsingtao (1) tulumba (1) twarożek waniliowy (1) tłuszcz (1) udko (1) vege (1) walka (1) wege (1) wiener (1) winegret (1) wiśnie (1) woda mineralna (1) wrap (1) wspólny stół (1) wywar (1) wódka (1) wędlina (1) wędzone tofu (1) węgorz (1) yanjing beer (1) zaParowani (1) zapiexy (1) ziele angielskie (1) ziemniaki duchesse (1) zimno (1) zioła prowansalskie (1) zupa cebulowa (1) zupa krem (1) zupa pho (1) zupa węgierska (1) zupa z cieciorki (1) zupka chińska (1) złoto (1) ćevapčići (1) Łowicka (1) Łowicz (1) Łódzkie Burgery (1) łopatka (1) śledź (1) ślimak (1) śliwki (1) św. Marcin (1) świerszcze (1) żurek (1)