Ostatni weekend dzięki jednej sieci dyskontów stał się pod kątem kulinarnym weekendem makaronowym. :) Dwa przepisy, dwa różne sposoby przyrządzenia klusek. Mnie, z racji tego, że dosyć często gotujemy z rodziną spaghetti, przypadł przepis promowany twarzą Pascala Brodnickiego, czyli faszerowany makaron lumaconi.
Tak... zgodziłam się tym razem zrobić spaghetti. Ale o tym jeszcze napiszę. Trzeba wspomnieć o ogromnym poświęceniu całej rodziny Bartka, ponieważ czekali na mnie z obiadem aż do godziny 17. Ja w sobotę pracowałam i nie było szans na wcześniejszy obiad. Jeszcze raz dziękuję :)
Na temat samego przygotowania trudno cokolwiek powiedzieć, gdyż przepis i samo danie jest banalnie proste. Naprawdę, żadnego kombinowania i gimnastyki. Jedyne co mogę tylko zasugerować przygotowującym danie to to, że należy mięso - w trakcie smażenia na patelni, mieszać i rozdrabniać jednocześnie za pomocą widelca. Chodzi o to aby nie powstały, a potem nie zostały, żadne "grudki" z mięsa. :) No i prawdę mówi Pascal w filmiku szkoleniowym - faszerowanie kluseczek mięsem jest baaardzo pracochłonne (i monotonne).
Niestety tym razem nie mam żadnych uwag odnośnie gotowania, bo jak przyszłam obiadek na mnie praktycznie czekał :)
W każdym bądź razie, całość zaraz po wyjęciu z piekarnika prezentowała się tak:
Tutaj należy przestrzec gotujących - w przepisie jest napisane iż całość należy włożyć do rozgrzanego piekarnika na 15 minut. Nie wiem, może mój piec był za mało rozgrzany albo za dużo było makaronu w brytfance, ale ja musiałem trzymać całość dodatkowe 10 minut. Po "przepisowych" 15 minutach niestety wszystko było letnie pod warstwą rozpuszczonego sera.
Tak natomiast faszerowany makaron lumaconi prezentował się już po nałożeniu na talerzach:
Danie proste, szybkie w przygotowaniu (po 10 klusce już się nabiera wprawy w faszerowaniu i idzie to szybciej) i bardzo dobre. Polecam każdemu to lubi makaron i ma ochotę na coś innego niż spaghetti bądź kluski z sosem! :)
Sympatyczne danie, które po odgrzaniu jadłyśmy z moją mamą jeszcze następnego dnia :) Bardzo fajne i moim zdaniem efektowne wizualnie, bo makaron zapieczony serem wygląda dla mnie tak włosko :) W każdym razie obiadek był pyszny, w sam raz na nagrodę za napisanie strony magisterki :) (bo ja to właśnie usiłuję napisać magisterkę :))
0 komentarze:
Prześlij komentarz