Podczas naszych ostatnich podróży, zawitaliśmy do Kalisza. Kalisz urzekł nas swoją zabytkową zabudową oraz wakacyjną ofertą dla turystów, a i nie zawiódł gastronomicznie! Przyznaję, że do Restauracji św. Józefa trafiliśmy z polecenia Bartka rodziców. Znajduje się ona w domu pielgrzyma, przy kościele św. Józefa.
Cóż... Jakoś moim rodzicom udało się przekonać mnie do tego miejsca, a potem mnie udało się namówić Maję na przynajmniej zajrzenie tam celem przejrzenia menu. :) Restauracji należy szukać w pobliżu kaliskiego zamku (jest dosłownie naprzeciwko), w pobliżu pozostałości murów miejskich i baszty Dorotki, no i oczywiście zaraz obok Sanktuarium św. Józefa.
Na początek wystrój. Jest zaskakująco porządny i elegancki, a goździki są prawdziwe. A przechodząc do obsługi, Pani, która obsługuje (aż wstyd by było nazwać ją kelnerką) to prawdziwy skarb obsługi. Nie dość, że wszystko było na czas to jeszcze podane w odpowiedniej kolejności. Ach no i trzeba było odpowiedzieć na moje trudne pytania. Co to jest imperial? A frykaski z kurczaka? A co Pani poleca? Imperiala czy de volaille'a? Zakładam, że też nie wiecie co to Imperial i Frykaski. Otóż Imperial to taki de volaille tylko w środku ma ser żółty i pora. A frykaski to chrusty z kurczaka.
Ja tylko dodam, że sala nie jest specjalnie duża. Było w niej łącznie 4-5 stołów o różnej wielkości, tj. od 4-osobowych po stół dla 12 osób. :)
Ja wybrałam Imperiala z frytkami (18 zł):
Bartek już od dawna ostrzył sobie zęby na gotowaną golonkę z kapustą (20 zł):
Co mogę powiedzieć... cały obiad był ekstra. Pomysł włożenia do kurczaka pora i sera był genialny i żałowałam, że mojego kurczaka było tylko tyle. Do tego dobrze przyrządzone frytki i przyzwoite surówki. Bartka golonka również była smaczna, wręcz się rozpadała. Świetnie smakowała zarówno z musztardą jak i z chrzanem. I do tego te śmieszne ziemniaczki - też super. Muszę to podkreślić, bo okazuje się, że nie jest to oczywistością - wszystko zostało nam podane razem, po około 15 minutach (tak! i golonka i kurczak). Tak więc z czystym sercem polecam!
Moja golonka była rewelacyjna! Po pierwsze była ogromna, do tego dostałem małą górę kapusty. Po drugie była na tyle długo gotowana, że po prostu mięso idealnie odchodziło od kości, ale nie na tyle by generalnie całość się rozpadła. I do tego jeszcze super zrobione pieczone ziemniaczki. Mai danie również trzymało wysoki poziom - kurczak był przygotowany znakomicie, panierka chrupiąca i dobrze przyprawiona, a frytki cieniutkie (czyżby robione na miejscu?). Tak więc miejsce zdecydowanie godne polecenia! :)