Dawno dawno temu istniała kawiarnia Friends Cafe. Jedyna kawiarnia na Retkini z prawdziwego zdarzenia. Niestety nie dała rady przeżyć. Jedna z jej właścicielek zaczęła przygodę z lokalem VINDA i tak też się dowiedziałam o jego istnieniu. Jest to lokal znajdujący się daleko od centrum i od Retkini, bo w okolicach Dolnego Rynku. Jednak przez pewien czas tego roku wtorek znaczył u mnie wizytę u dentysty, a czasem po dentyście, a przed rosyjskim trzeba było coś zjeść... i tak trafiliśmy do VINDY ;) (teraz wiecie już wszystko :P) A nie, jeszcze nie wszystko. Z okazji tego, że znałam lokal zauważyłam konkurs na fb, w którym dla wszystkich nowych fanów - kawa gratis. Nie lubię takich konkursów, bo są nieco niesprawiedliwe dla aktualnych fanów, ale poleciłam go Bartkowi i tak dostał kod na kawę.
Pamiętam, że nawet udało mi się odwiedzić tę retkińską kawiarnię. Co prawda tydzień później już nie istniała, ale co moje to moje - dobre ciasto mieli. :)
Przyznać się muszę i potwierdzam w pełni słowa Mai - polubiłem VINDĘ bo mi podesłała ich post o "niespodziance" za polubienie (potem się okazało, że to kod na kawę). Ale żeby nie było, że tak się połaszczyłem na prezenty - do dzisiaj mam ich polubionych na Fb i nie ukryłem ich wiadomości. ;)
Dotarliśmy na miejsce gdzie powitała nas miła Pani kelnerka. Zapytaliśmy czy nie dałoby się z tej kawy zrobić dwóch, lecz Pani z żalem odmówiła. Natomiast zaproponowała duże latte, które mogłoby wystarczyć dla nas obojga. Wyglądało tak:
Zwróćmy uwagę. Dostaliśmy aż DWIE trufelki :) :P
Skoro dwóch kaw się nie dało na jednym kodzie to Pani nam na "pocieszenie" po trufelce na głowę przyniosła. :P Zarówno latte i mały słodycz bardzo dobre. :)
Zamówiłam sobie naleśnika z oscypkiem i żurawiną (Bartek stwierdził, że nie ma potrzeby nic jeść). I był wszystkim czym miał być + bardzo urzekła mnie ułożona suszona żurawina. To wyróżniało tego naleśnika od innych naleśników z żurawiną. Ogólnie bardzo smacznie (i stosunkowo niedrogo... chyba 11-13 zł).
Nie miałem, bo coś tam wcześniej zjadłem i nie byłem głodny. Choć na małego gryza od Mai się skusiłem. ;) Sympatyczny naleśnik - dobre ciasto, smaczny ser, ciekawe połączenie całości z żurawiną.
Pamiętam, że nawet udało mi się odwiedzić tę retkińską kawiarnię. Co prawda tydzień później już nie istniała, ale co moje to moje - dobre ciasto mieli. :)
Przyznać się muszę i potwierdzam w pełni słowa Mai - polubiłem VINDĘ bo mi podesłała ich post o "niespodziance" za polubienie (potem się okazało, że to kod na kawę). Ale żeby nie było, że tak się połaszczyłem na prezenty - do dzisiaj mam ich polubionych na Fb i nie ukryłem ich wiadomości. ;)
Dotarliśmy na miejsce gdzie powitała nas miła Pani kelnerka. Zapytaliśmy czy nie dałoby się z tej kawy zrobić dwóch, lecz Pani z żalem odmówiła. Natomiast zaproponowała duże latte, które mogłoby wystarczyć dla nas obojga. Wyglądało tak:
Zwróćmy uwagę. Dostaliśmy aż DWIE trufelki :) :P
Skoro dwóch kaw się nie dało na jednym kodzie to Pani nam na "pocieszenie" po trufelce na głowę przyniosła. :P Zarówno latte i mały słodycz bardzo dobre. :)
Zamówiłam sobie naleśnika z oscypkiem i żurawiną (Bartek stwierdził, że nie ma potrzeby nic jeść). I był wszystkim czym miał być + bardzo urzekła mnie ułożona suszona żurawina. To wyróżniało tego naleśnika od innych naleśników z żurawiną. Ogólnie bardzo smacznie (i stosunkowo niedrogo... chyba 11-13 zł).
Nie miałem, bo coś tam wcześniej zjadłem i nie byłem głodny. Choć na małego gryza od Mai się skusiłem. ;) Sympatyczny naleśnik - dobre ciasto, smaczny ser, ciekawe połączenie całości z żurawiną.
Wystrój jest ładny i nowoczesny, a lokal przestronny. Myślę, że jest miło i na poziomie. Zresztą sami zobaczcie (więcej zdjęć na ich profilu na fb):
Tym razem notka trochę krótka, bo tylko jedno z nas jadło, ale następnym razem kiedy będziemy w okolicy - wpadniemy na dłuższe posiedzenie. Na tę chwilę - polecamy :)
Prawda, ja tylko na gryza się załapałem. :P
Byłam :) Naleśnik ze szpinakiem dobry tylko niestety chłodny :( kawa przepyszna :)
OdpowiedzUsuń