Bartek napisał w którejś poprzedniej notce, że danie, które przygotował dla niego Okrasa nie wygląda na obiad tylko raczej na przekąskę. Ja natomiast uwielbiam meksykańskie smaki i połączenia, dlatego musiałam spróbować kurczaka po meksykańsku.
Dla niezorientowanych chodzi o quesadillas z guacamole. ;) Tak, po obejrzeniu przepisu Okrasy i porównaniu go do dania zaproponowanego przez Pascala doszedłem do wniosku, że na obiad się ono nie nadaje. Eh, jakże się myliłem...
Jeżeli chodzi o przygotowania to naprawdę nie sprawia ono żadnych trudności (no z wyjątkiem dużej ilości szatkowania). Jedyne co może się stać to nagle może się pojawić dużo wody (nie wiem z czego wypłynęła) :) W każdym razie wiadomo - należy ją odparować :) Jeśli chodzi o cynamon i goździki to potrzeba dwóch szczypt, a tutaj jest składników na ze 2 łyżki - spokojnie można zrobić mniej. Do całości można dodać również słodką paprykę w proszku. A co do tortilli... ja lubię się bawić w zawijanie, dlatego do ciepłego piekarnika włożyłam tortille przełożone folią aluminiową (tu też wydaje mi się, że można to zrobić lepiej, ale jeszcze nie wiem jak).
Ja uwielbiam szatkować, więc zabawy miałem co niemiara! Naszatkowałem się za cały weekend. :)
W ogólnym rozrachunku danie wyglądało tak (wiem... bardzo meksykański kompocik wiśniowy ;)):
Dodaliśmy również serek, bo dobry serek nie jest zły :)
Pochwalę się, a co - ser żółty to mój pomysł. :) Lubię potrawy z rozpuszczonym serkiem więc pomyślałem, że warto dodać go do serwowanych tortilli.
Danie moim zdaniem bardzo dobre. Cynamon i goździki są wyczuwalne głównie na kurczaku i to dodaje pewnego uroku całej potrawie. Naprawdę mogę polecić. Zresztą dowodem na udany przepis może być to, że już go powtórzyliśmy goszcząc koleżanki Bartka :)
Tortille wyszły super, choć ja dodałbym do nich więcej przypraw - zdecydowanie przebijał mi smak fasolki. Trochę słodkiej papryki i bazylii by nie zaszkodziły. ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz