Nie tak znowu dawno temu w Łodzi został stworzony "Before Food Market", czyli pierwszy w Polsce targ z jedzeniem (ang. food market). Jednym z najnowszych pomysłów właścicieli tego przybytku są warsztaty kulinarne/szkoła gotowania. Wczoraj mieliśmy okazję wziąć udział w warsztatach, których tematem przewodnim były kanapki klubowe (ang. Club Sandwich). Jeśli nie wiecie co to kanapka klubowa, śpieszę z wyjaśnieniem. Jest to wielowarstwowa kanapka, najczęściej na pieczywie tostowym, bardzo często z indykiem, szynką, pomidorem, sałatą i majonezem.
To ja tylko dodam, że warsztaty miały być prowadzone przez Pana Tomasza Janczewskiego, kucharza z "andel's by Vienna House Lodz".
No ale wróćmy do warsztatów. I zacznijmy od konkretów czyli "Pani, a za ile to?!". Otóż niedrogo. W przedsprzedaży 50 zł za osobę, 60 zł 2 dni przed warsztatami. Uwaga! Można zgłosić się parą i mieć do dyspozycji jedno stanowisko. Wtedy tylko przedsprzedaż i 90 zł. A na miejscu czekał nas mały rozgardiasz, ale dosyć łatwo można było zauważyć to:
I tego Pana, który w tym momencie przygotowywał dla uczestników mięso:
Każdy z uczestników (lub każda z par) miała do dyspozycji tak przygotowane stanowisko, które zawierało deskę do krojenia, ostry nóż, patelnię i płytę indukcyjną. Oczywiście przepis i woda. I coś co mnie urzekło, czyli każde stanowisko miało swój własny kubełek na odpadki. Dobrze, że o tym pomyślano.
Do tego oczywiście w ramach całego warsztatowego miejsca był stół z większością składników (część z nich była jednak porozkładana po stanowiskach dla warsztatowiczów), dwa zlewy oraz pełen zestaw talerzy, półmisków oraz sztućców i przyborów kuchennych.
Poniżej przedstawiamy Wam przepis na przykładową kanapkę klubową.
Po licznych plamach na kartce widać, że z dużym zaangażowaniem kucharzyliśmy na warsztatach :P
Co ważne i na co zwracał uwagę nasz instruktor, czyli można zrobić zwykłą kanapkę, a można dodać przyprawę albo zrobić ciekawy sos i to zupełnie zmienia postać rzeczy. A i koniecznie należy używać dobrego mięsa...
... które potem może wyglądać tak jak poniżej :)
Poniżej nasze 2 kanapki klubowe w połowie układania czyli z sosem, szpinakiem i chipsem z bekonu:
oraz z dodanym jeszcze rostbefem:
I w całości... (wiemy, że poruszone :()
Druga kanapka miała być bardziej na sposób polski, czyli widzimy ogórka kiszonego, kapustę, musztardę, czarnuszkę:
cebulę i smażoną kiełbasę:
oraz pyszne jajko sadzone:
Mmmm...
Event nam się bardzo podobał. Bardzo. Jedyne co nam się trochę nie podobało to początkowy rozgardiasz, brak wieszaków na ubrania (ja wiem, poradziliśmy z tym sobie, ale może warto następnym razem przynieść) oraz głośna muzyka, która na początku bardzo wszystko zagłuszała, ale potem została trochę ściszona i już było ok. Na pewno łatwiej będzie na warsztatach prowadzącym z donośnym głosem :) Poza tym wszystko było super przygotowane. Utensylia kuchenne były dobrej jakości i co było bardzo miłe - były myte na bieżąco, dzięki czemu nie musieliśmy się o nic martwić.
Udział w warsztatach "Szkoły Gotowania" uważam za bardzo fajne doświadczenie. Mogliśmy nie tylko poznać dwa interesujące przepisy, ale także wysłuchaliśmy kilku cennych rad i pomysłów od szefa kuchni, który cały czas kręcił się pomiędzy stanowiskami i podpowiadał, sprawdzał i doradzał. Dodatkowo wszystko to odbywało się w luźnej, sympatycznej atmosferze. Było dużo śmiechu i dobrej zabawy, a do tego solidna porcja gotowania. Rewelacja! :)
Na pewno rozważymy kolejne warsztaty z tej serii. Poniżej poddaję listę planowanych:
2.03 Szkoła Gotowania - Tapinder Sharma / Punjabi chole (Indie)
3.03 Szkoła Gotowania - Nekko Sushi / rolka philadelphia (Japonia)
4.03 Szkoła Gotowania - Karim Dadoush/ foul i okra z wołowiną (Syria)
0 komentarze:
Prześlij komentarz