Już jakiś czas temu na Grouponie rodzice Bartka wypatrzyli ciekawą restaurację z jedzeniem reklamowanym jako bałkańskie. Od kiedy spróbowali - Bartek tylko czekał by mnie tam zabrać. W końcu nadarzyła się okazja.
Czekałem, czekałem i się doczekałem. :) Zresztą, to było nasze drugie podejście do odwiedzenia "Montenegro", gdy byliśmy tam pierwszy raz niestety restauracja była zamknięta... W końcu jednak się udało!
Restauracja Montenegro znajduje się w centrum, przy ulicy Wólczańskiej 51, w bardzo ładnym pałacyku. Dzięki temu, że mają ogródek, mogliśmy napawać się ładną pogodą na zewnątrz.
Przy czym wnętrze restauracji też jest całkiem sympatyczne. ;)
Jeśli chodzi o menu to jest dosyć długie i ceny nie zachwycają, ale od początku Bartek mnie przekonywał, że dania co najmniej wielkością są tego warte. Dosyć długo wybierałam na co miałabym ochotę. W końcu zdecydowałam się na ĆEVAPČIĆI (20 zł), które dobrze wspominałam z podróży do Macedonii a Bartek zamówił CRNOGORSKĄ PLJESKAVICĘ (24 zł). Nasze dania wyglądały tak:
Rzeczywiście nie mogę powiedzieć. Porcje były dostatnie. Chyba nawet nie udało nam się zjeść wszystkich frytek. Moje mięsko było dobrze wysmażone i dobrze przyprawione. Frytki również były smaczne. Do tego sosik śmietanowy. Moim jedynym żalem jest to, że nie podają już pasty paprykowej za którą tak tęsknię po podróży do Dubrovnika. Kiedyś była, teraz już nie ma. Smutek. Ale ogóle polecam. Zwłaszcza na gorące dni :)
Porcje podawane w "Montenegro" są ogrooomne. Ledwo udało mi się zjeść całą moją pljeskavicę, a tu jeszcze czekały paluchy z mięsa siekanego, które wzięła Maja. Na szczęście mieliśmy tego dnia wolne popołudnie i wieczór, więc spokojnie mogłem wykańczać nasze dania. Wracając jednak do tego co zamówiłem... Pljeskavica jest to siekane/mielone mięso z dodatkiem cebuli, papryczki, czosnku i przypraw i ma kształt podobny do mięsa z hamburgera (nota bene w Macedonii w menu można tę potrawę znaleźć pod nazwą burgera). Moja pljeskavica poza wymienionymi wyżej składnikami miała jeszcze w sobie ser oraz szynkę. Pychota. :) No i świetnie zrobione ziemniaki! Całość naprawdę smakowała super i przypominała to co jedliśmy w poprzednie wakacje będąc na Bałkanach. :)
To był naprawdę super obiad i zdecydowanie polecamy odwiedzenie "Montenegro". :)
Porcje podawane w "Montenegro" są ogrooomne. Ledwo udało mi się zjeść całą moją pljeskavicę, a tu jeszcze czekały paluchy z mięsa siekanego, które wzięła Maja. Na szczęście mieliśmy tego dnia wolne popołudnie i wieczór, więc spokojnie mogłem wykańczać nasze dania. Wracając jednak do tego co zamówiłem... Pljeskavica jest to siekane/mielone mięso z dodatkiem cebuli, papryczki, czosnku i przypraw i ma kształt podobny do mięsa z hamburgera (nota bene w Macedonii w menu można tę potrawę znaleźć pod nazwą burgera). Moja pljeskavica poza wymienionymi wyżej składnikami miała jeszcze w sobie ser oraz szynkę. Pychota. :) No i świetnie zrobione ziemniaki! Całość naprawdę smakowała super i przypominała to co jedliśmy w poprzednie wakacje będąc na Bałkanach. :)
To był naprawdę super obiad i zdecydowanie polecamy odwiedzenie "Montenegro". :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz