Trochę się boczyliśmy na to miejsce, ponieważ jesteśmy wiernymi fanami Babkarni, ale w końcu zdecydowaliśmy się spróbować specjałów "Fabryki babeczek". Znajduje się ona bardzo blisko Placu Dąbrowskiego, więc idąc np. do sądu możecie sobie fundnąć coś słodkiego :)
Może lepiej w drodze do Teatru Wielkiego albo gdzieś indziej (bo nie wiem czy ktoś, kto idzie do Sądu ma akurat ochotę na babeczkę...). :) Ale co fakt, to fakt - długo nie mogliśmy zebrać się w sobie aby zajrzeć do "Fabryki babeczek".
Miejsce jest ciekawe, choć nieco ukryte w bramie kamienicy i mieliśmy delikatne wahanie czy dobrze idziemy. Gdy weszliśmy, naszym oczom okazał się średniej wielkości lokal i lada z wielością pysznie wyglądających słodyczy. A były babeczki, muffiny, ciastka... no masa tego wszystkiego.
Ja bym jednak "Fabryki babaczek" średniej wielkości lokalem nie nazwał. :) Raptem mieszczą się tam trzy małe stoliczki i lada. Ale nie potrzeba przecież wielkich przestrzeni by stworzyć przytulne i sympatyczne miejsce, a takim właśnie jest "Fabryka".
Mieliśmy wielkie problemy by coś wybrać, a ponieważ obydwoje mamy sklerozę to nie bardzo pamiętamy jakie były te babeczki ;) Na pewno ta zielona była pistacjowa, a ta żółta... Bartek twierdzi, że miała w sobie coś z pomarańczy. Ale! Pamiętamy, że były pyszne. W porównaniu z babkarniowymi - krem był mniej tłusty, a bardziej serowy. Muszę przyznać, że mnie uwiodły. Wzięliśmy też ciastko malinowe z białą czekoladą... ale niestety uznaliśmy, że babeczki są dużo lepsze.
Ja kojarzę pomarańczę... ale mógł to być równie dobrze daktyl albo mango. :P Niestety, zupełnie nie pamiętam jaki wybrałem smak, ale sama babeczka bardzo mi smakowała - miała śmietanowy krem o intensywnym smaku i dobrze wypieczony spód. :)
Jeśli będziecie w okolicy Placu Dąbrowskiego to koniecznie wstąpcie do Fabryki Babeczek. A już na pewno jeśli macie ochotę na coś słodkiego. Polecamy z całego serca i trzymamy za fabrykę kciuki :)
Zdecydowanie polecamy! :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz