Kolejny, trzeci już dzień łazikowania po festiwalowych lokalach i próbowania kolejnych festiwalowych specjałów :)
1. Gejsza Sushi (ul. Kościuszki 93) - Black Opium, czyli black tamago, przegrzebki w tempurze z truskawką, spicy majo, grzybki enoki, sezonowe warzywa położone na pesto z rukoli, w przybraniu z naszych autorskich sosów: żółty owoc / czarny owoc
[czas oczekiwania: około 17 minut]
[czas oczekiwania: około 17 minut]
Strasznie długo czekaliśmy, ale sushi było smaczne. Nie było najlepsze w moim życiu, ale było smaczne. Natomiast nie polecam maczania w sosie sojowym - zupełnie nie pasuje.
Smaczne sushi, fajne dodatki i słodkawy sos. I bardzo ciekawy ten element (nie mam bladego pojęcia jak się nazywa...), w który sushi jest zawinięte.
2. Restauracja Przerwa (ul. Wólczańska 128/134) - Ryba w podróży dookoła świata, czyli morszczuk z sosem z rabarbaru, batatami i łąką marynowanych warzyw
[czas oczekiwania: około 9 minut]
[czas oczekiwania: około 9 minut]
Poprawne danie - dobrze przygotowana ryba, smaczne konserwowe warzywa (najlepsza rzodkiewka!), nawet smaczne bataty. I to w zasadzie tyle, można zajrzeć i spróbować.
Danie nadające się na firmowy lunch a nie na festiwal. Niestety trudno odczytać tu pomysł 4 stron świata, a i ze smakiem było dosyć przeciętnie.
3. Sushi Zielony Chrzan (ul. Żwirki 8) - Shoyu Ramen, czyli pszenny makaron, aromatyczny bulion drobiowo-wołowy, wieprzowina chashu, jajko ajitsuke, szczypior, marynowane pędy bambusa, grzyby mun, karmelizowana cebula, fasola edamame oraz liście młodego szpinaku
[czas oczekiwania: około 5 minut]
[czas oczekiwania: około 5 minut]
Rewelacyjne danie! Wspaniały, esencjonalny bulion, bardzo, bardzo dobre mięso i pyszny makaron. Koniecznie trzeba pójść i spróbować! :)
4. Szwalnia Smaków (ul. Piotrkowska 217) - Pijany Mistrz Dong Po Rou. Główne skrzypce gra tu boczek. Długo pieczony w winie Choya oraz aromatycznej, sojowej mieszance, podany z domowymi lodami z czerwonej kapusty i porzeczek oraz prażynkami ze skórki wieprzowej. Całość udekorowana świeżą, tajską bazylią
[czas oczekiwania: około 5 minut]
[czas oczekiwania: około 5 minut]
Kolejne rewelacyjne danie w dzisiejszym dniu. Miałem dużo obaw co do tego dania, gdyż przygotowanie dobrego boczku nie jest wcale takie łatwe. Na szczęście Szwalnia Smaku pokazała klasę i ich festiwalowe danie wyszło naprawdę ekstra. Miękkie i soczyste, smaczne mięso oraz bardzo smaczne kapuściano-porzeczkowe lody (i jeszcze ekstra prażynki). Super danie! :)
No fantastyczny boczek. Mięciutki i przesiąknięty smakiem marynaty, która była dosyć słona. Natomiast idealnie pasowały do tego słodko-kwaśne lody + element chrupki czyli prażynki. Bardzo dobre danie, które sprawiło nam wiele radości, zwłaszcza, że obydwoje nie bardzo lubimy tłuste mięso. A tu taka niespodzianka.
5. All Star Klubokawiarnia (ul. Piotrkowska 217) - Beczki Smaków, czyli wypiekane beczułki z domieszką czekolady, żurawiny i kokosa wraz z z musami mango i pomarańczy oraz truskawek. W zestawie napój na bazie kiwi, limonki, mięty, miodu i pietruszki
[czas oczekiwania: około 5 minut]
[czas oczekiwania: około 5 minut]
Taki sobie napój, kwaskowy i momentami cierpki. Za to beczułki o wiele lepsze, zwłaszcza z truskawkowym nadzieniem.
Napój straszny - nie dość, że kwach to jeszcze miętowy. Do tego niezbyt ciekawa beczułka z mango i smaczna truskawkowa beczułka. Mnie nie smakowało.
6. Restaruacja Cesky Film (ul. Tymienickiego 25a) - Češi cestují malé i velké – Czechów podróże małe i duże, czyli poliki wołowe duszone w czeskim ciemnym piwie Granat, podane z zagniatanym przez nas pikantnym makaronem z pokrzywowym pesto oraz balsamiczną sałatką z rukoli, truskawek i parmezanu
[czas oczekiwania: około 20 minut]
Jeśli nie lubicie polików wołowych to nie idźcie, bo po tym daniu na pewno nie polubicie. Bartek narzekał, że jego część była łykowata, moja na szczęście nie była zła. Natomiast sos mnie nie powalił, makaron był rozmymłany i chyba rozgotowany, pesto było smaczne. Do tego truskawki z rukolą - to było też smaczne. Moim zdaniem dla pesto i sałatki nie warto tam iść.
Niestety kiepskie danie. Takie sobie mięso, za długo gotowany makaron. Jedynie pesto oraz sałatka zasługują na ciepłe słowa - były faktycznie niezłe. Jak dla mnie szkoda czasu i drogi.
Moje typy:
1. Sushi Zielony Chrzan
2. Szwalnia Smaku
3. Złoty Imbir
1. Pijalnia Czekolady E. WEDEL - deser
1. Na Górze - drink
Moje typy:
1. Szklarnia by LaVende
2. Sushi Zielony Chrzan
3. Złoty Imbir
1. Awangarda - deser
1. Na Górze - drink
Co do kilku rzeczy się zgadzamy, co do innych jak widać nie bardzo :P Jeśli macie czas - wpadnijcie jeszcze jutro na festiwal. Myślę, że warto.
1. Sushi Zielony Chrzan
2. Szwalnia Smaku
3. Złoty Imbir
1. Pijalnia Czekolady E. WEDEL - deser
1. Na Górze - drink
Moje typy:
1. Szklarnia by LaVende
2. Sushi Zielony Chrzan
3. Złoty Imbir
1. Awangarda - deser
1. Na Górze - drink
Co do kilku rzeczy się zgadzamy, co do innych jak widać nie bardzo :P Jeśli macie czas - wpadnijcie jeszcze jutro na festiwal. Myślę, że warto.
Wszystko tak apetycznie wygląda!Nie wiem czy jadłeś kiedyś futomaki z grilowanym łososiem w Nanaki Sushi ale jeśli nie to musisz koniecznie się do nich wybrać i spróbować!Palce lizać!
OdpowiedzUsuńA ja polecam wybrać się do Sushi Saska Kępa!!U nich to dopiero jest smacznie ;)
UsuńMi w stolicy sushi najbardziej smakuje w Sushi Wesoła!
OdpowiedzUsuń