Jeszcze w lutym polecaliśmy Wam restaurację "Ala Turka". Serwowano tam co najmniej pyszny, turecki kebab (dań było więcej, ale to kebab pokochaliśmy). Niestety niespodziewanie restauracja została zamknięta. Szkoda, bo wróciła sytuacja w której nie jem kebabów. No ale otworzyło się coś nowego! Musieliśmy odwiedzić.
I o dziwo, nowy lokal otworzył się stosunkowo szybko po zamknięciu "Ala Turki". Byłem przekonany, że przyjdzie nam zdecydowanie dłużej poczekać na otwarcie nowego miejsca, a tu proszę rach-ciach i już mogliśmy zajrzeć do "Sułtan Grill".
Może zacznijmy od wystroju, który się nieco zmienił. Nadal jest czysto i ładnie, ale to co zwraca uwagę to lady pełne bardzo apetycznie wyglądającego jedzenia. Wszystko wygląda świeżo - aż chce się jeść.
Ciekawostką tego lokalu jest również to, że jest on pełny Turków. Nie wiem czy to wszystko są krewni właściciela i pracowników, ale jest ich pełno i moim zdaniem są oni oznaką tego, że jedzenie podawane w Sułtan Grill jest oryginalnie tureckie, a przynajmniej przez Turków akceptowane.
Co do lokalu ja nie mogę się wypowiedzieć, bo w dniu kiedy byliśmy tam coś zjeść usiedliśmy akurat na zewnątrz w ogródku i pilnowałem naszych toreb i miejsca ;) Natomiast co do tureckiej klienteli, to człowiek może czasem wręcz poczuć się jak w Turcji. Widziałem kilkukrotnie, mijając lokal, cztery-pięć stolików zajętych przez Turków i zero albo jeden z Polakami ;) Miejsce zdecydowanie trzyma klimat :P
To teraz o karcie. Niestety nie ma kebaba :( Ale jest ayran i herbata turecka. Nie wiem czy tak jest, ale w przypadku herbaty przyszedł mi do głowy artykuł ze Skyscannera (10 najgorszych pamiątek, które przywozimy z wakacji) no kurcze niestety - herbata nie smakuje tak samo jak w Turcji. Natomiast Ayran... był chyba smaczny, choć miał podpsuty posmak (może to przez zakamarki naczynia w którym został podany).
Tzn. nie ma takiego klasycznego kebaba w postaci skrawanego mięsa z wielkiego rożna i podawanego z różnymi dodatkami w bułce. Wielka szkoda, bo aż chcieliśmy dzięki takiemu daniu powrócić wspomnieniami do kebaba serwowanego na stambulskim placu Taksim.... Odnośnie herbaty warto wspomnieć (widać to zresztą na zdjęciu), że podawana jest w tureckich, przeuroczych, szklankach :)
Ja ewidentnie miałam ochotę na coś kebabowego z bułką, więc zamówiłam Sultan Kebap czyli Sis Kebap, Adana Kebap z tureckim sosem kashar zawinięte w specjalny chleb turecki, a następnie zapieczone. Takie danie kosztuje 25 zł i smakuje bardzo dobrze. Mięso smakuje świeżo, jest dobrze doprawione (kwaśna śmietana się przydaje, bo jest dosyć pikantne), ciasto jest również smaczne i świeże.
Bardzo fajne i smaczne danie, warte swojej ceny. Chleb turecki chrupiący na wierzchu i miękki w środku, i co najważniejsze nie był nigdzie spalony na węgiel (w kilku miejscach był mocno przypieczony, ale nie wpływało to jakoś na smak). Natomiast co do farszu to można go podzielić na dwa rodzaje, część chlebków była bowiem wypełniona serem i przyprawami, a pozostałe był mięsne (tak się stało ponieważ ser najbardziej zebrał się na końcach chlebka - w środku, prawie samo mięso). Jedne i drugie bardzo wyraziste w smaku i dobrze przyprawione, świetnie komponowały się z dodatkiem kwaśnej śmietany.
Ja z kolei skusiłem się na Urfa Kebap, czyli łagodne, mielone mięso jagnięco-cielęce, przyprawione czerwoną papryką i tureckimi przyprawami, grillowana i podawana jako szaszłyk. Mięso może być podane z ryżem albo z kaszą, ja wybrałem kaszę. Całość kosztuje 28 zł. Całość dania oceniam bardzo pozytywnie. Mięso soczyste, nieprzypalone i dobrze doprawione. Kasza, której typ do tej pory chyba nie miałem okazji spróbować, okazał się również dobrze zrobiona i pasowała swoim smakiem do mięsa. Do tego były dwa kawałki chlebka i surówka.
I znów mięso jest dobrze przyrządzone i soczyste, naprawdę świeżo smakowało. Bartek zamówił je sobie z kaszą bulgur, która również była smaczna. Jedyne co mogę daniu zarzucić to suchość. Nie było żadnego sosu i po prostu tego trochę brakowało. Ale poza tym - bardzo smaczne.
Ale tutaj wypada napisać, że w menu nie ma słowa, że danie jest z sosem, więc... :)
Mnie się lokal bardzo podoba. Na pewno do niego wrócimy i zjemy jakiś deser. Tym razem po prostu nie mieliśmy już miejsca. Polecamy jeśli macie ochotę na aromatyczne, bliskowschodnie dania, zwłaszcza jeśli brzydzą Was uliczne kebaby.
"Sułtan Grill" to godny następca "Ala Turka". Znowu więc mamy do czynienia z super turecką restauracją, serwującą dania bardzo podobne do tych, które możemy zamówić w Turcji. Smacznie i w miarę rozsądne ceny tylko zachęcają aby tam przysiąść i coś zjeść :)
P.S. Wiem, że wiecznie w tej notce pisałam o tym jakie to wszystko nie jest świeże. Zawsze idąc do bliskowschodniej restauracji w Polsce boję się, ponieważ mocne przyprawy mogą bardzo łatwo zamaskować podpsute mięso. W tym wypadku tak zdecydowanie nie jest, co potwierdza zarówno mój smak jak i brak jakichkolwiek protestów mojego (dosyć kapryśnego) żołądka.
P.S. Wiem, że wiecznie w tej notce pisałam o tym jakie to wszystko nie jest świeże. Zawsze idąc do bliskowschodniej restauracji w Polsce boję się, ponieważ mocne przyprawy mogą bardzo łatwo zamaskować podpsute mięso. W tym wypadku tak zdecydowanie nie jest, co potwierdza zarówno mój smak jak i brak jakichkolwiek protestów mojego (dosyć kapryśnego) żołądka.