Pages - Menu

wtorek, 12 lipca 2016

Na szybko: Poznański "Foodie"

Nazwa i pomysł bloga zobowiązują więc dzisiaj o nieco tańszym (ale w żadnym wypadku nie gorszym) jedzeniu, jakie możemy zjeść będąc w Poznaniu. Za namową i w towarzystwie naszej koleżanki wybraliśmy się do Foodie, mieszczącego się na drugim piętrze Kupca Poznańskiego. 

Ola wspominała, że jest to jej ulubione miejsce by zjeść normalny obiad na mieście i oprócz tego mieć ładny widok z okna na stare miasto.

Foodie jest lokalem samoobsługowym, gdzie nakładasz sobie tyle jedzenia ile chcesz. Znacie to uczucie, kiedy jesteście na diecie, a wszystko Wam wygląda dobrze i nagle na talerzu jest 5 rodzajów mięsa, surówki, ziemniaczki i kluski śląskie? Właśnie coś takiego miałam. Na szczęście kilka opcji na swój talerz wziął Bartek ;) Ja wzięłam pieczone ziemniaczki, surówki, pulpecik drobiowy po indyjsku + kurczak ze szpinakiem. Do wyboru były też kluski śląskie, gulasz, ryba w panierce, pierogi różnego autoramentu... no czego dusza zapragnie.


Ja natomiast wybrałem sobie filet z łososia, pulpecika z kurczaka oraz frytki i surówkę z białej kapusty. Do tego sok jabłkowy :) Mój obiad kosztował niewiele ponad 17 zł (mój też coś koło tego).


Wszystko było smaczne i zdecydowanie warte swojej ceny. Łosoś o dziwo był nieźle doprawiony i nie był suchy, kurczak ze szpinakiem zupełnie dobry. Jeśli chodzi o pulpety z kurczaka to były one dosyć specyficzne, bo brakowało im nieco indyjskiej wyrazistości, ale to nie Ganesh, tylko jadłodajnia samoobsługowa. Myślę, że na zdjęciach widać, że frytki i kartofelki były dobre, bo aż uśmiechały się z talerza :) (nie pamiętam bym kiedyś jadła złe surówki, więc nawet nie ma co oceniać :P) Na pewno polecamy, jeśli będziecie w Poznaniu i będziecie chcieli zjeść coś normalnego i mieć ładny widok na stare miasto.

Jedzenie było smaczne i w bardzo dobrej cenie. Właściwie, czego chcieć więcej? ;)

2 komentarze:

  1. Ej, to, że to po prostu normalne jedzonko, pyszne lub nie, i codzienny obiad jeszcze nie usprawiedliwia posunięcia lakonizmu do granic tak dalekich "smaczne i warte swojej ceny"! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że ujdzie nam to na sucho, ale masz rację :) zaraz się poprawimy :)

    OdpowiedzUsuń