czwartek, 27 listopada 2014

W drugi weekend listopada jakimś trafem zajechaliśmy do Szadku i mieliśmy okazję zjeść obiad w tamtejszej "Restauracji Regionalnej" (jest trochę za rynkiem, na wyjeździe do Zduńskiej Woli). Jest to miejsce znane mi praktycznie od zawsze, jeździłem już tam na obiady mając dosłownie kilka lat. I... co tu będę ukrywać, niewiele tam się zmieniło - ten sam budynek, te same stoły, barek i okienko w ścianie skąd bierze się dania (i oddaje potem puste talerze), te same kucharki i kierowniczka. I oczywiście te same smaki. ;)

Już od jakiegoś czasu słyszałam o tej knajpie i bardzo chciałam tam pójść, bo przecież taka legendarna :)




I szybkie spojrzenie na menu. Jak widać potraw za dużo nie ma i są w normalnych cenach. Wszystko robione na miejscu z miejscowych składników (np. pierogi nie są kupne, tylko lepione w restauracji!). Nic tylko zamawiać. ;)

Jak słyszałam podczas zamawiania - menu nie zmieniło się co najmniej 20 lat, tylko ceny się zmieniały. Ale jak widać na zdjęciu - nadal są przystępne.


Na pierwsze danie wybraliśmy flaki (dla mnie) oraz rosół (dla Mai). Moja zupa była gęsta, treściwa i esencjonalna, ale trochę za mało słona. Flaki natomiast bardzo dobre. :)


Mój rosołek był smaczny, choć mało słony. Ale na pewno był domowej roboty i pływały w nim oryginalne oka! Natomiast flaków Bartka nie spróbowałam, bo nie :P Na zdjęciu PÓŁ porcji rosołu.


Natomiast na drugie ja wybrałem steka z jajkiem, frytki i zasmażaną kapustę. Mięso było nieźle przyprawione, przysmażone i nie ociekało tłuszczem, jajko sadzone zaś zrobione w taki sposób, że żółtko się nie ścięło, a brzegi nie zostały spalone - czyli generalnie super! :) Do tego bardzo dobre frytki i świetna zasmażana kapusta (nawet kilogram kminku mi nie przeszkadzał). :)


Ja natomiast wzięłam pierogi z serem, które były bardzo smaczne i naprawdę czuć było, że są domowej roboty, bo ciasto było mięciutkie i dosyć grube. Pierożki były słodkie i delikatne. Jedyne czego żałowałam to to, że nie były podane ze śmietaną, ale nie można mieć wszystkiego :)


Według mnie jeśli jest się w Szadku, czy to celem zwiedzania czy też przejazdem, warto zajrzeć na obiad do "Restauracji Regionalnej". Sympatyczna obsługa, smaczne jedzenie i rozsądne ceny to zdecydowane plusy tego miejsca. Tak więc, polecam! :)

Restauracja Regionalna to bardzo ciekawa propozycja na rodzinny obiad. Myślę, że warto tam zajrzeć i najeść się do syta daniami kuchni polskiej w odsłonie prawdziwie domowej. Polecam.

P.S. Niestety w restauracji nie ma dań lekkostrawnych. Po prostu nie ma. Pogódźcie się z tym :)

piątek, 14 listopada 2014

Nie tak dawno na ul. Traugutta, bardzo blisko rogu z ul. Piotrkowską otworzyła się nowa cukiernia - 
"Cukiernia Wasiakowie" (Traugutta 2). Nie pamiętam kompletnie co nami kierowało, że do niej zajrzeliśmy (najprawdopodobniej ciekawość "o, a co to?"), ale zdecydowanie było warto. Było warto tak bardzo, że w niedługim czasie zajrzeliśmy tam po raz drugi (i to właśnie z tej drugiej wizyty są załączone zdjęcia).

Jednak co kobieta to kobieta... poszliśmy tam dlatego, że chciałam :) A chciałam dlatego, że wcześniej zostałam zachęcona przez miłe panie, rozdające bardzo dobre ciastka :) Za pierwszym razem byliśmy na lodach i pamiętam, że urzekła mnie wtedy Pani sprzedająca lody, bo ulżyła moim liczykrupskim rozterkom. Otóż była wtedy promocja "3 kulka lodów gratis", ale ja wiedziałam, że 3 kulek nie zmieszczę. Bartek dzielnie wziął 3, a ja stałam i myślałam czy wziąć jedną czy trzy, bo dwie się bardzo nie opłacały. Z pomocą przyszła mi ekspedientka, która powiedziała, że jak kupię dwie to drugą dostanę gratis. Było to baaaardzo miłe, bo przecież nie chodziło tak naprawdę o pieniądze. Chodziło o moje obliczenia z gatunku: co się opłaca, a co nie.

No i nie tak dawno temu poszliśmy ponownie, ponieważ przyznam szczerze, że byłam raz u Wasiaków z psiapsiółą i upewniłam się, że jest pysznie. Dlatego też zamiast wziąć deser w restauracji, powiedziałam - chodźmy do Wasiaków.


U Wasiaków można zjeść pyszne, własnej roboty lody oraz pyszne ciasta i torty. Co mnie urzekło to to, że można tam zjeść również ciasta o bardzo klasycznych smakach, a nie tylko "prywatne wymysły cukiernika". Uwielbiam też u Wasiaków to, że są otwarci naprawdę długo, bo do 22? 21? w dni powszednie (a nie wiem jak długo w weekendy). Wielki plus.


Ja w związku z tym, że był Halloween wziąłem sobie lody z dyni (z dodatkiem pieprzu, chilli i odrobiną imbiru), Maja zaś lody czekoladowe z orzechami. Do tego duże cappuccino. :)


Jeszcze wspomnę o cenach. Jeśli dobrze pamiętam, takie cappuccino kosztuje u Wasiaków 7,70 i jest ono pojemności dużego cappuccino w Columbusie - tyle, że tam kosztuje ono ponad 10 zł. Lody natomiast kosztują 3 zł za kulkę. Dobrze, że nie kupiliśmy tym razem dwóch, bo byśmy umarli z przejedzenia. A moje lody były o smaku czekolady mlecznej i miały w sobie orzechy laskowe... i były to jedne z najlepszych lodów w moim w życiu. Cappuccino też było dobre i miało taki uroczy wzorek (<3) na wierzchu (a do słodzenia - cukier trzcinowy!).

Zarówno kawy, jak i oferowane ciastka i lody są naprawdę rewelacyjne (a do tego są to bardzo duże porcje) i w świetnej cenie. Gorąco polecam! :D

POLECAM JESZCZE GORĘCEJ!!!!!!

P.S. Można też tam kupić konfiturę z róży - muszę w końcu się skusić.

wtorek, 11 listopada 2014

Dzisiaj piszę ja, bo ja gotowałam to i ja napiszę :) Bartka nawet przy tym nie było! :) Ale za to dzielnie zasłużył się tym, że taki specjał jak "kwiaty cukinii" znalazł się na moim stole (kwiaty pochodziły z jego działki :)).

Zacznę więc od tego, że kwiaty cukinii w wersji z tempurą są wspaniałą przystawką i wcale nie taką trudną do zrobienia. Kwiaty przed przygotowaniem należy umyć i osuszyć a następnie wyjąć słupek/pręciki.

Na ciasto:
50 g mąki kukurydzianej
150 g mąki pszennej
2 jajka
400 ml bardzo zimnej wody (polecają wodę z lodem)
sól

Mieszamy najpierw mąki ze sobą, następnie ubijamy jajka z wodą. Później dodajemy do jajek mąkę i możemy zmiksować. W przepisie mówili, że nie należy się denerwować grudkami, bo grudki są w tempurze ok :) Ciasto w każdym razie ma być trochę lżejsze niż naleśnikowe.

Na nadzienie:
Tu już jak chcecie. Ja uwielbiam kozi ser, więc kupiłam twarożek z koziego sera i zmieszałam ze szczypiorkiem (drobno posiekanym), chilli, odrobiną soku z cytryny i oczywiście sól i pieprz do smaku. Weźcie pod uwagę, że masa musi być gęsta na tyle by nie wypłynęła.

I teraz najlepsze. Kwiaty smażymy na głębokim tłuszczu (ja smażyłam na oleju słonecznikowym). Tłuszcz musi być gorący, bo tempura musi się dosyć szybko zrumienić. Im dłużej kwiaty siedzą w oleju tym tłustsze będą. Zresztą - im niższa temperatura tym bardziej tłuszcz wniknie w ciasto. A chcemy, żeby ciasto było lekkie i chrupiące.

I voila:



UWAGA! Z podanego przeze mnie przepisu wychodzi bardzo dużo ciasta, tak więc swobodnie można użyć połowy proporcji. Ja, ponieważ tego nie wiedziałam, pokroiłam na plasterki cukinię i zrobiłam jeszcze plasterki cukinii w tempurze, z takimi samymi dodatkami.



Ja polecam. Jeśli macie możliwość załatwienia kwiatów cukinii to róbcie i niech Wam będzie na zdrowie. Sama się zdziwiłam jak łatwo i szybko to poszło :) A że będzie smaczne to wiedziałam od razu :)

sobota, 8 listopada 2014

"Breadnia" to kolejny z lokali, do których zaplanowaliśmy pójść niedługo po jego otwarciu, ale potem przez bardzo długo nie było albo czasu, albo ochoty, albo po drodze. W końcu, po tym jak przeszliśmy obok kilkaset razy udało nam się przekroczyć próg "Breadni". :)

Rzeczywiście bardzo długo się zbieraliśmy. Ale może też dlatego, że na początku można było tam zjeść bułki + niewiele dań obiadowych. Kiedy dodano pizze, a do mnie dotarły słuchy, że pizza jest typu włoskiego, już byłam pewna, że pójdziemy.

Kilka słów o wystroju... W "Breadni" jest.. hm... przyjemnie. Spokojne i ciepłe kolory, pasujące stoły i krzesełka i do tego pięknie prezentowany świeży chleb i pieczywo (wypiekane na miejscu). Tak więc, naprawdę miło tam posiedzieć ze znajomymi, pytanie tylko czy warto tam coś zamówić. O tym zaś za chwilę. ;)

Wystrój fajny, nowoczesny. Bardzo podobna mi się ogromny stół przy którym może zasiąść kilka grupek albo jedna duża grupa.




Jak widać na powyższych zdjęciach trafiliśmy tam już wieczorem, tak więc zdecydowaliśmy się zjeść coś bardziej pasującego pod kolację niż obiad. Maja zamówiła sobie pizzę, a ja bajgla (w wersji normalnej, bo można poprosić o podanie na ciepło).

Bartek twierdził, że w ogóle nie jest głodny, a ja umierałam z głodu (czy to już reguła? ;)). Tak czy inaczej: pizza, szynka parmeńska, rukola, pomidorki koktajlowe i parmezan. To oznacza pyszności.



Zasadniczo jedzenie było ok, choć w moim odczuciu pizza była o wiele lepsza od bajgla. Ciasto było cienkie i smaczne, do tego świeże dodatki (zwłaszcza szynka). Natomiast mój bajgiel był jak... zwykła kanapka, tyle że w trochę innym kształcie. Smaczna, ale bez szału.

Pizza była rewelacyjna, nie mogłam się nachwalić i wyszłam z uczuciem, że Breadnia to będzie moja ulubiona knajpa z pizzą włoską. To było dokładnie to czego chciałam i co uwielbiam. Bartka bajgiel... był twardawy i moim zdaniem smaczny, chociaż... no kupować kanapkę?!

Przy okazji drugiej wizyty wzięliśmy już obydwoje po pizzy. 



Obydwie pizze były ok - ciasto ok, dodatki ok, wygląd też ok (tylko czas oczekiwania nie był ok, bo siedzieliśmy przy pustym stole dobre 25 minut). I właśnie, dla mnie te pizze smakowo i wizualnie był tylko i wyłącznie ok - ani złe ani bardzo dobre. Ot, zwyczajne, przyzwoite pizze.

Tak więc, w odczuciu tego mojego orgazmu kulinarnego, powróciliśmy aby zjeść pizzę. Niestety - o ile poprzednim razem obsługa była ok, o tyle tym razem grupka, która przyszła po nas niemalże skończyła swoją pizzę jeść zanim my swoją dostaliśmy (zamówienie złożyliśmy przed nimi). Jak wiecie - my się strasznie czepiamy, a zła obsługa potrafi zepsuć prawie każdy wypad. A oprócz tego... za drugim razem pizza nie smakowała już tak wspaniale. Była ok, ale... już nie najlepsza w całym mieście. Szkoda. Mój entuzjazm był wielki, ale niestety tym razem został nieco zgaszony.

środa, 5 listopada 2014

Wiecie, że lubimy podróżować? Jakiś czas temu byliśmy ponownie w Berlinie. Tym razem bardziej przygotowani do kulinarnych podróży, bo np. poczytaliśmy gdzie można zjeść tutaj. I tak trafiliśmy na przykład na cotygodniowy, czwartkowy, streetfood market na Markthaale Neun. Niestety grupa (4 osobowa ;)) była tak niezdecydowana, a niektórzy tak niezainteresowani (Bartek ;)), że musiałam skapitulować. Chociaż można było spróbować kuchni meksykańskiej, chińskiej, niemieckiej, tajskiej... no naprawdę różnorodnej. Polecam miłośnikom tłumów i rozgardiaszu :) 

Jak się okazało my do miłośników tłumów i rozgardiaszu nie należymy, gdyż poza przejściem się po wszystkich stoiskach i spróbowaniu czegoś co dawali za darmo nie kupiliśmy nic do zjedzenia... :] I fakt, ja w tym przodowałem - nie podobało mi się to miejsce, to co tam dawali, a w szczególności to ile euro za to chcieli. Ale o dziwo, kiedy powiedziałem "dobra, przegłosowaliście mnie, co chcecie zjeść?" to zapadła cisza i w końcu wszyscy wyszliśmy. :P




Kiedy już skapitulowałam... wymyśliliśmy, że w takim razie pójdziemy na najlepsze hamburgery w Berlinie. Burgermeister to miejsce, które chyba zna większość berlińczyków. Położone jest pod wiaduktem S-Bahna, wspaniale zagospodarowując tą przestrzeń.

I jest w "budynku" dawnej toalety miejskiej. :P Ciekawy pomysł na zagospodarowanie takiego miejsca, prawda? ;) 


A kolejka była nieziemska. Czekaliśmy najpierw do okienka z 15 minut, a później dostaliśmy numerek i czekaliśmy kolejne 10-15 minut. Do wyboru były różnego rodzaju hamburgery w cenie 10-15 euro (w zależności od stopnia wypasu). Hamburgery dostaje się w takich oto kartonowych pojemniczkach co jest świetnym pomysłem, bo dodatków jest tyle, że nie sposób byłoby inaczej je zjeść. A same hamburgery były pyszne. Naprawdę warto tam coś zjeść. A jeszcze dodam, że wewnątrz ogródka nie wolno robić zdjęć. Więc mogę wam opowiedzieć, że na każdym stole stoi rolka ręczników papierowych, a do każdego stołu przyczepiony jest otwieracz do piwa. Za siedziska robią obite gąbką rury albo skrzynki po piwie. Wszystko prosto i "wystarczająco". Bez zbytnich luksusów :)

Kolejka mówi sama za siebie. :) "Burgermeister" to bardzo popularny lokal, podający rewelacyjne jedzenie w przyzwoitej cenie. :) Same hamburgery rewelacyjne, bardzo dobre mięso i dodatki, super sos i bardzo smaczna bułka. I do tego zimne, dobre piwo... :D



Do hamburgerów zamówiliśmy cheese and chilli fries czyli frytki z serem i chilli. Ser był po prostu sosem z serka topionego, a chilli to mięso w sosie chilli ze świeżymi papryczkami. Po pierwszym kęsie ustaliłam, że chilli jest świeże i baaardzo ostre. Ale całe frytki były super. Co prawda należy dobrze przemyśleć ich zakup ponieważ po zjedzeniu swoich hamburgerów, nie byliśmy w stanie we czwórkę zjeść tych jednych frytek. Ale dla głodomorów polecam :)

To prawda, byliśmy tak najedzeni hamburgerami, że wzięliśmy prawie połowę frytek w drogę i niemalże musiałem je wciskać Mai, Gosi i Arturowi, aby wszystko zostało zjedzone. :) 


Natomiast innego dnia Artur polecił nam indyjską restaurację Amrit. Od razu uprzedził, że jest to sieciówka (jest kilka takich restauracji w Berlinie), ale że jedzenie jest pycha i swobodnie dwiema porcjami najemy się w 4 osoby. Tak więc zamówiliśmy baraninę korma oraz kurczaka curry (chyba ;)). Do tego dostaliśmy michę ryżu i warzywka. Żebyście wiedzieli, że najedliśmy się jak bąki, a wszystko co jedliśmy było pyszne. Obsługa była miła, a wnętrze ciekawe (zobaczcie zdjęcia na stronie). Naprawdę polecam - jeśli lubicie indyjskie jedzenie. Nie próbowaliśmy ostrych rzeczy, bo białogłowe (ja i Gosia) nie jesteśmy mega fankami, ale założę się, że też jest pysznie. Aha - polecam też ciekawe soki. Ja piłam sok z liczi - super sprawa i smakowało naprawdę liczi. 

Na dobrą sprawę nic więcej w tym temacie dodawać nie muszę, Maja tak wyczerpująco opisała naszą wizytę w restauracji "Amrit". :) Mogę tylko dodać, że naprawdę było tam wyjątkowo smacznie i obficie. I faktycznie dwie porcje wystarczyły dla czterech osób. :D


*Warto jeszcze dodać uwagę o pizzy (niestety nieokraszoną zdjęciem). Jeśli nie musicie - nie jedzcie w Berlinie pizzy. Ta, którą mieliśmy nieszczęście próbować, była nawet na polskie standardy paskudna. Smakowała jak rozmrożona. Dowiedzieliśmy się od Artura, że niestety, ale pizze w Niemczech nie są dobre i że tęskni za polskimi. Tak więc - nie polecamy.

Dwa razy mieliśmy w Berlinie kontakt z pizzą. Za pierwszym razem w styczniu gdy zamówiliśmy ją telefonicznie i drugi raz podczas ostatniego pobytu - tym razem kupiona bezpośrednio w pizzerii. I w jednym i w drugim przypadku było... gorzej niż źle. Ciasto takie sobie, sos okropny, dodatki - szkoda gadać. Zdecydowanie lepiej iść na Bratwusta na Alexander Platz. ;)

Tak więc tym razem nie sililiśmy się na kuchnię niemiecką. Być może, po prostu, nie jest ona tak popularna w Niemczech (a może też my nie zwracaliśmy uwagi). No nie wiem. Jeśli ktoś zna w Berlinie miejsce z dobrym niemieckim jedzeniem - niech da znać. Następnym razem się wybierzemy.

niedziela, 2 listopada 2014

Ostatnio zostałam porwana! Przez Bartka ;) Zabrał mnie prosto z pracy i poszliśmy coś zjeść. Zwyczajowo już mieliśmy dylemat "ale gdzie?". Padło na Italicę (Kościuszki 33 obok Spatifu) czyli nowy lokal byłego szefa Pomodoro.

Jednak tym razem, o dziwo, długo nie dyskutowaliśmy co chcemy zjeść i dokąd idziemy. Szybka wymiana zdań i postanowione. ;)

Na wejściu wita nas... nieco obrzydliwy plastikowy kucharz pokazujący menu, a dalej... wchodzimy do przedsionka i brak informacji które drewniane drzwi prowadzą do restauracji. Naprawdę powinni zawiesić jakąś gustowną tabliczkę. No ale dalej... wchodzimy i wita nas wystrój... jakby ktoś znalazł kilka kompletów mebli i pomieszał je ze sobą. Stoliki nie pasują do krzeseł, krzesła nie pasują do drzwi ani do szafek... no straszne to jest. Zresztą zobaczcie poniżej.

Niestety muszę się zgodzić ze zdaniem Mai. Wystrój "Italica Pizza" należy do tych z gatunku "bez wystroju". Niby ściany świeżo odmalowane, ale podłoga i meble aż proszą się o wymianę. Jednak, na ten czas, zrzucam taki, a nie inny stan rzeczy, na fakt, że jest to nowo otwarty lokal i może po prostu już nie było kasy aby to wymienić. Może jak już się rozkręcą to będą mieć fundusze na zmianę tego i owego w wystroju. :)



I jeszcze jakieś wstawki w kolorze "łososiowym". Niestety wystrój nie ma ani rąk ani nóg, a przywykłam do tego, że nowe lokale są wymuskane i ukochane.

Przejrzeliśmy dokładnie kartę i w ramach dziennikarskiej rzetelności chcieliśmy spróbować pizzy i czegoś innego. Myśleliśmy o risotcie, o którym było napisane tylko, że jest to porcja dla dwóch osób. Zapytałam Pani kelnerki o to, co to w ogóle jest za risotto i dostałam w odpowiedzi, że grzyby i śmietana (Pani, ewidentnie Włoszka, tłumaczyła mi pół po polsku, pół po włosku), ale dodała też, że lepiej byśmy wzięli pizzę. Przyznam, że nieco mnie to zniesmaczyło, ale nie miałam ochoty psuć sobie wieczoru nieudanym risottem. Zamówiliśmy pizze: "Salame"...


i "Bella Italia".


Przyznam, że pizze były smaczne i nie musieliśmy na nie długo czekać. Moja (Salame) była nieco bez wyrazu, chociaż ciekawym dodatkiem była czerwona (a nie jak zwykle biała) cebula. Natomiast Bartka pizza... była pyszna. Dodatek mascarpone był bardzo ciekawy i smakowo była to naprawdę bardzo dobra pizza. Trochę ta rukola wyglądała smutno (możliwe, że nie była dzisiaj zrywana :P), ale naprawdę niewiele można było tej pizzy zarzucić. Dodam jeszcze, że cenowo pizze są dosyć korzystne - nasze kosztowały 22 i 26 zł, natomiast pozostałe dania można kupić powyżej 25 zł. Aha! I mają piwo (np. Tyskie 6 zł/0,5 l), ale co ważniejsze mają cydr w bardzo dobrej cenie - 5 zł/0,5 l.

Moim zdaniem obydwie pizze były bardzo dobre. "Bella Italia" na pewno wyróżniała się połączeniem rukoli i sera mascarpone oraz wspaniałą szynką. Natomiast "Salame" urzekła mnie nieco innym gatunkiem salami niż normalnie dostajemy na pizzy oraz czerwoną cebulą. Do tego cienkie, fajne ciasto (i co najważniejsze - nie spalone!) oraz niezły sos i ser, które świetnie komponowały się z resztą składników.

Ale w całej karcie nie ma ani trochę parmezanu! Ja wiem, że parmezan obowiązkowy nie jest, ale może jakby było go trochę w Salame, to może pizza miałaby jakiś wyraz? Nie wiem, ale może warto spróbować. (utyskuję na boku: no jakże to! włoska restauracja bez parmezanu?!)

Warto wspomnieć też o bardzo miłej obsłudze. Każdego zapraszają, zagadują, zachęcają by dłużej posiedzieć. Do pizzy proponują ostrą oliwę i jest to bardzo na plus, bo podawana jest w miseczkach i jest po prostu prawdziwą oliwą z papryką chilli i czosnkiem (i pewnie przyprawami). Na plus!

Oh, plus zdecydowany i bezapelacyjny! :) Podana nam oliwa doskonale pasowała do pizzy i co ważne, nie była wypalająca wszystkie kubeczki smakowe. :)

Ogólnie to lokal jest bardzo miły. Jeśli jesteście w stanie zamknąć oczy i nie patrzeć na wystrój to lokal się Wam na pewno spodoba (bo przecież liczy się też atmosfera, a ta jest gościnna i prawdziwie włoska) a i pizza powinna smakować :)

Podsumowując, "Italica Pizza" jest na pewno pizzerią warto odwiedzenia i trzymam kciuki, że się utrzymają, bo mają naprawdę dobre pizze (i mam nadzieję, że cały czas będą tak smaczne!). A wystrój... no cóż, mam nadzieję, że coś tam z nim zrobią, ale dla mnie nie jest on aż tak ważny. Ważne, że było sympatycznie i smacznie. :)

sobota, 1 listopada 2014

Od dłuższego już czasu przy ul. Piotrkowskiej 85 działa lokal "Jerry's Burger" specjalizujący się, jak zresztą sama nazwa mówi, w burgerach. Planowaliśmy z Mają od dawna tam zajrzeć, ale jak to zwykle bywa jakoś nie było okazji (albo funduszy). W końcu jednak nic nam nie przeszkadzało i mogliśmy zasiąść przy jednym ze stolików w "Jerry's Burger". :)

Mnie tak strasznie tam ciągnęło... uwielbiam klimat Ameryki, lat 50-60 i po prostu cały czas chciałam tam zajrzeć :) I te czerwone kanapy! Ale przyznam, że często rezygnowaliśmy, bo lokal nie jest najtańszy.

Pierwsze wrażenie było na pewno bardzo pozytywne. Wystrój lokalu ewidentnie nawiązuje do małych amerykańskich jadłodajni. Jest naprawdę dużo elementów związanych z USA - siedziska, bar, różne plakietki na ścianach, futbolowe sprzęty i kolekcja butelek po coli. Fajny pomysł dla lokalu serwującego przede wszystkim burgery. :)



Nie czekaliśmy długo na podanie menu - zdecydowany plus dla lokalu. No ale oczywiście potem zaczęły się schody, bo co tu wybrać skoro tyle ciekawych pozycji... :) Ja w końcu wybrałem jednego z burgerów, tego który najbardziej mnie zaciekawił nazwą - "Dirty Harry". Maja z kolei wzięła dla siebie coś z zupełnie innej półki, albowiem zdecydowała się na naleśniki z oreo, bitą śmietaną, fluffem i posypką. A do tego wzięła jeszcze koktajl! :D

Shake musiał być :) Na przystawkę. I miałam ochotę na coś słodkiego. I jeszcze zapytałam Pana z powątpiewaniem, czy ja się na pewno tymi naleśnikami najem. Pan stwierdził, że na pewno i oczywiście i uśmiechnął się jakoś tak knująco :)

Nasze dania po podaniu (czekaliśmy około 15 minut) prezentowały się tak:




Wszystko było bardzo dobre i było tego baaaardzo dużo. Mój burger świetny - mięso bardzo dobrze przygotowane, chrupiące krążki cebulowe, super sałata i sos. Do tego jeszcze bardzo dobre frytki i surówka. Z kolei Mai naleśniki był bardzo słodkie i strasznie zapychające. Podsumowując, wiedzieliśmy, że zajrzymy do "Jerry's Burger" jeszcze raz! :)

Czy ja się najadłam?! Umarłam 2 razy, a Bartkowi frytki podjadałam z łakomstwa. Zjadłam praktycznie tylko pół i Bartek musiał mi pomóc. Mam dla Was jedną radę - fluff to jest roztopione marshmallow - bądźcie czujni przy zamawianiu, bo można paść z tej słodyczy :) Aha i nie wspomnieliśmy o tym, ale w Jerry's mają świetną wentylację, bo pomimo tego, że lokal jest mały, a hamburgery są smażone cały czas, to wcale nie ma duchoty i wszechobecnego zapachu smażeniny. Wielki plus. I jeszcze sposób podania wszystkiego. Zwróćcie uwagę na shake'a, który wyglądał super, oraz na burgery podawane na stylowych tackach. Jest styl :)

Kiedy drugi raz zaszliśmy do "Jerry's Burger" Maja też miała ochotę na hamburgera. I tak, po długich minutach wybierania, dyskutowania i zmieniania pomysłów stanęło na hamburgerach: "King Kongu"  (400g mięsa!) dla mnie i "Jerry's" (z jajkiem sadzonym) dla Mai. :)

Znacie moje upodobania - uwielbiam jajka sadzone ;)



Obydwa hamburgery były bardzo dobre, a mój tak ogromny, że jeszcze następnego dnia miałem problemy ze śniadaniem. :) Bułki dobrze przypieczone (ale nie spalone), mięso świetnie przygotowane, do tego super dodatki.

Mój burger też pyszny. Naprawdę Jerry's stał się jednym z moich ulubionych miejsc burgerowych. Jedyne co mogę zarzucić to... malutka surówka. Chociaż w obliczu mojego najedzenia... może dobrze, że nie było jej więcej :)

Tak więc, bardzo pozytywny lokal i ja go spokojnie mogę polecić. :)

Etykiety

restauracja (115) Łódź (108) kurczak (45) gotowanie (37) frytki (34) zamknięte (34) pizza (31) sos (22) hamburger (19) makaron (17) Festiwal Dobrego Smaku (15) pizzeria (15) sałatka (15) FDS (14) ser (14) Okrasa (13) Pascal (11) Poznań (11) burger (11) ciasto (11) pieczone ziemniaki (11) boczek (10) naleśniki (10) piwo (10) ryż (10) surówka (9) szpinak (9) łosoś (9) McDonald (8) cukinia (8) fastfood (8) kawa (8) Warszawa (7) kebab (7) kukurydza (7) sałata (7) schab (7) szynka (7) warzywa (7) zapiekanka (7) śniadanie (7) Paryż (6) ananas (6) chiny (6) czosnek (6) kaczka (6) lemoniada (6) obiad (6) oliwki (6) pierogi (6) polędwiczka (6) wino (6) wołowina (6) ziemniaki (6) śmietana (6) Camembert (5) Gejsza Sushi (5) House of Sushi (5) bakłażan (5) bar (5) cola (5) cukiernia (5) cytryna (5) gorgonzola (5) krewetki (5) kuchnia amerykańska (5) lody (5) naleśnik (5) pierożki (5) pomidor (5) spaghetti (5) stek (5) tarta (5) wieprzowina (5) Babkarnia (4) Katowice (4) Off Piotrkowska (4) Senoritas (4) USA (4) babeczki (4) baklawa (4) banan (4) bistro (4) cebula (4) chaczapuri (4) czekolada (4) festiwal (4) grill (4) herbata (4) imbir (4) kanapka (4) khinkali (4) kokos (4) kompot (4) lunch (4) marchewka (4) orzechy (4) papryka (4) pasta (4) pesto (4) pierogarnia (4) pita (4) puree (4) risotto (4) ser kozi (4) ser pleśniowy (4) sernik (4) tortilla (4) 2016 (3) Francja (3) Gruzja (3) Kielce (3) La Strada (3) Lidl (3) Lili (3) Manufaktura (3) Mebloteka Yellow (3) Pozytyvka (3) Spektakl (3) Wrocław (3) Zbożowa (3) arbuz (3) ayran (3) baranina (3) bataty (3) burek (3) cevapcici (3) chałwa (3) curry (3) fasola (3) gruszka (3) gęś (3) hot-dog (3) hummus (3) indyk (3) jajko (3) kiełbasa (3) kuchnia włoska (3) lotos (3) miód (3) nachos (3) naleśnikarnia (3) owoce morza (3) pistacje (3) placki ziemniaczane (3) placuszki (3) pomidorki (3) por (3) przystawka (3) ptyś (3) pączek (3) quesadillas (3) rewizyta (3) salami (3) streetfood (3) truskawki (3) twaróg (3) warsztaty (3) wegetariańskie (3) zapiekarnia (3) zupa (3) żurawina (3) 2018 (2) Affogato (2) Albania (2) All Star Klubokawiarnia (2) American Bull (2) Awangarda (2) Before Food Market (2) Berlin (2) Breadnia (2) Brzeg (2) Bułgarska (2) Chude Ciacho (2) DalekoBlisko (2) Foto Cafe 102 (2) Galicja (2) Gorditas de nata (2) Jaffa (2) Kraków (2) Lavash (2) Mare e Monti (2) Montenegro (2) Poddębice (2) Restauracja Polska (2) Sendai Sushi (2) Spółdzielnia (2) Sushi Zielony Chrzan (2) Szkoła Gotowania (2) Szwalnia Smaków (2) Szyby Lustra (2) Tubajka (2) Turcja (2) Uniejów (2) Włoszczyzna (2) Zieliński i Syn (2) Złoty Imbir (2) antrykot (2) baozi (2) bar mleczny (2) boczniak (2) bolognese (2) bułki (2) carbonara (2) cheeseburger (2) chleb (2) chłodnik (2) ciastko (2) ciecierzyca (2) coleslaw (2) creme brulee (2) cukier (2) cynamon (2) drink (2) dubaj (2) falafel (2) flaki (2) galaretka (2) golonka (2) grzyby (2) guacamole (2) gzik (2) jabłko (2) jagnięcina (2) jajko sadzone (2) kalmary (2) kapusta (2) kapusta zasmażana (2) karkówka (2) karmel (2) kasza bulgur (2) kasza jaglana (2) kiełbaski (2) kluski (2) konfitura z cebuli (2) kopytka (2) kotlet (2) kozi ser (2) krab (2) kryształowa (2) królik (2) kurki (2) lasagna (2) limonka (2) maliny (2) mamałyga (2) mango (2) marynata (2) masło orzechowe (2) małże (2) melon (2) musaka (2) nuggetsy (2) ogórek kiszony (2) oliwa (2) oliwka (2) orzeszki (2) owoce (2) papryczki (2) papryka faszerowana (2) parówka (2) pierogi na słodko (2) pierogi wytrawne (2) placek (2) placek po węgiersku (2) polędwiczki (2) pomarańcza (2) przegrzebki (2) przekąska (2) przyprawy (2) pstrąg (2) rozmaryn (2) rukola (2) samolot (2) seler (2) sezam (2) soczewica (2) sos BBQ (2) sos czosnkowy (2) sos pieprzowy (2) sushi (2) szczypiorek (2) słony karmel (2) tagliatelle (2) tatar (2) tuńczyk (2) tymianek (2) wątróbka (2) zupa rybna (2) śliwka (2) żeberka (2) 2017 (1) 5ty Smak (1) Agrafka (1) Ala Turka (1) Ali Baba (1) Amarant (1) Ambrozja (1) Amelia (1) Amorino (1) Atelier Amaro (1) Bangkok lody tajskie (1) Bar-a-boo (1) Bavaria czy Tyrol (1) Belgian Fries (1) Berthillon (1) Big Betty (1) Bistro Radiowa (1) Bistro Williamsburg (1) BurGr (1) Burger Love (1) Bułgaria (1) Byk Burger (1) Cafe Antykwariat (1) Cafe Bar Poczekalnia (1) Cesky Film (1) Chorwacja (1) Chytra baba z Radomia (1) Columbus Coffee (1) Corn dog (1) Cukiernia Sowa (1) Cukiernia Wasiakowie (1) Czarna Owca (1) Czarnogóra (1) Da Grasso (1) DaAntonio (1) DaVella per Amici (1) Deli (1) Delicatessen (1) Deseo Tapas Bar (1) Dolce salato (1) Dolny Rynek (1) Dom Pielgrzyma (1) El Toro (1) Empatia (1) Fabryka Krawatów Bistro (1) Fabryka babeczek (1) Fatamorgana (1) Filharmonia Smaku (1) Food Market (1) Foodie (1) Four Color (1) Funnel cake fries (1) Godjo (1) GoodFood (1) Gordon Ramsay (1) Gorąca Kiełbasiarnia (1) Gruzińskie bistro (1) Hamra (1) Hand'n'roll (1) Heisser Wolf (1) In centro (1) Insekt (1) Internet (1) Irish Pub (1) Istambuł & Tajmahal (1) Italica (1) Jerry's Burger (1) Już wróciłem (1) KFC (1) Kalisz (1) Kamari (1) Karuzela Cafe (1) Klub 97 (1) Kluska Polska (1) Kombinat (1) Krochmal (1) Krowarzywa (1) Kuchnia Polska (1) L'Elephant d'Argent (1) La Vende Bistro (1) Lajkonik (1) Las Vegas (1) Le Grand Phenicien (1) Le Souk (1) Leniwy weekend (1) Lodziarnia Kolorowa (1) Lokal (1) Lukullus (1) Luncheria (1) MEG MU (1) Macedonia (1) Magia Karmelu (1) Malinowa (1) Manana (1) Mangal (1) Marcello (1) Mañana Tex-Mex Bar (1) Mała Litera (1) Meksyk (1) Metis (1) Mexican (1) Mięso & Bułka Habas (1) Montag (1) Motywy (1) Na Górze (1) Nekko Sushi (1) Niebostan (1) Niemcy (1) North Fish (1) O'maki Paris (1) Olimpijska (1) Otwarte drzwi (1) Pacyfik (1) Palce Lizać (1) Paleta Bieli (1) Pani Cupcake (1) Papuvege (1) Parnik na Chmielnej (1) Parowóz (1) Pho Shop (1) Pierogarnia Cynamon (1) Pijalnia Czekolady (1) Pijalnia Czekolady E. Wedel (1) Piotrków Trybunalski (1) Piwnica łódzka (1) PizzaPortal (1) Poczdam (1) Polakowski (1) Pop'n'Art (1) Porcja (1) Przedwojenna (1) Ratuszowa (1) Restauracja Przerwa (1) Restauracja Reymont (1) Restauracja u Kretschmera (1) Restauracja św. Józefa (1) Retka (1) Retkinia (1) Revelo (1) Rumunia (1) Scenografia (1) Senija (1) Ser Lanselot (1) Servantka (1) Sezon (1) Señoritas (1) Shahrazad (1) Si Senor (1) Si Señor (1) Sieradz (1) Skierniewice (1) Sklep z goframi (1) Skład Wina & Chleba (1) Sofa (1) Sofa cafe & lunch (1) Spała (1) Stretch Island Fruit Strips (1) Susharnia (1) Suzette (1) Sułtan Grill (1) Sylvio Italiano (1) Syria (1) Szadek (1) Szklarnia (1) Sznycelek (1) Słodka Pracownia Cukiernia Artystyczna (1) Tasty Kebab (1) TelePizza (1) Teremok (1) The Dorsz (1) Titi (1) Tivioli (1) ToDoJutra (1) Toskania (1) Tradycyjna Pączkarnia Słowik (1) Tulipan (1) U Ziuty (1) Uniejowski Festiwal Smaku (1) VINDA (1) Vapiano (1) Veranda (1) Vita (1) Walter's Coffee Roastery (1) Wendy's (1) Western Chicken (1) Wiosna (1) Włochy (1) Zapieckanka (1) Zapiekarnia & Plackarnia (1) Zaraz Wracam (1) Zielona (1) Zjadliwości (1) Zosia (1) Złote Jabłko (1) Złoty Osioł (1) ajvar (1) amuse-bouche (1) anchois (1) angus (1) ato ramen (1) awokado (1) baba ghanoush (1) badrijani (1) bajgla (1) banany (1) bao (1) barbata (1) basmusa (1) bazylia (1) bekon (1) białe wino (1) bita śmietana (1) blanszowane warzywa (1) bliny (1) borówki (1) brokuły (1) brownie (1) brukselka (1) budka (1) bulion (1) bulion z kaczki (1) buraki (1) burrito (1) cajun (1) cebula grillowana (1) chaczapuri adżarskie (1) chashushuli (1) cheddar (1) chikhirtma (1) chili con carne (1) chilli (1) chinkali (1) chipotle (1) chipsy (1) chińczyk (1) chińskie (1) chleb ze smalcem (1) churros (1) chvishtari (1) ciasteczka (1) ciasto drożdżowe (1) ciasto francuskie (1) ciasto królów (1) ciasto marchewkowe (1) ciorba (1) club sandwich (1) creme caramel (1) croissant (1) cukierki (1) currywurst (1) cydr (1) cykoria (1) czarna porzeczka (1) czarnuszka (1) czeburek (1) czereśnie (1) czerwona cebula (1) czerwona fasola (1) czerwony pieprz (1) daktyle (1) de volaille (1) demi glace (1) deser z kremem (1) dim sum (1) dip (1) dorsz (1) dressing (1) dym (1) dynia (1) dziczyzna (1) enchiladas (1) espresso (1) farsz (1) fasolka (1) faszerowanie (1) filet (1) film (1) fisker (1) focaccia (1) foul (1) frutti di mare (1) frytki z batatów (1) fusion (1) galettes des rois (1) gnocchi (1) gofry (1) gotuj i chudnij (1) gołąbek (1) gołębie (1) goździki (1) gramofon (1) granola (1) grillowane warzywa (1) grillowany kurczak (1) grissini (1) groch (1) groupon (1) grzanki z serem (1) grzybki (1) guciołki (1) gulasz (1) gęsina (1) hamsi (1) hawajska (1) hinduskie chlebki (1) hinkali (1) ikea (1) ikra (1) imperial (1) jabłko w cieście (1) jagody (1) jajko 63 (1) jajko confit (1) jajko poszetowe (1) jajko przepiórcze (1) jalapeno (1) jasne (1) jałowiec (1) jogurt (1) kakao (1) kalarepa (1) kanapka klubowa (1) kangur (1) kapary (1) kapusta pekińska (1) karczek (1) karpatka (1) kasza (1) kasza gryczana (1) kasza manna (1) kaszanka (1) kawiarnia (1) kałamarnice (1) kebap (1) kharcho (1) khoubz (1) kiełki (1) kinder bueno (1) kindziuk (1) kino (1) kiszona kapusta (1) kiwi (1) klopsiki (1) knedle (1) kofta (1) koktajl (1) kolendra (1) korniszon (1) kotlet szwajcarski (1) kotlet z ciecierzycy (1) kotlety selerowe (1) kowal (1) krem (1) krem budyniowy (1) krem czekoladowo-orzechowy (1) krem z buraczków (1) krem z buraków (1) krem z pomidorów (1) książka (1) kubdari (1) kuchnia afrykańska (1) kuchnia bałkańska (1) kuchnia brytyjska (1) kuchnia chińska (1) kuchnia czeska (1) kuchnia hiszpańska (1) kuchnia marokańska (1) kuchnia meksykańska (1) kuchnia molekularna (1) kuchnia rosyjska (1) kuchnia tajska (1) kuchnia wietnamska (1) kuchnia łódzka (1) kulki ryżowe (1) kurczak teryaki (1) kurczak w bekonie (1) kuskus (1) kwas chlebowy (1) kwestia smaku (1) kwiaty cukinii (1) larwy (1) latte (1) leberkase (1) lepinje (1) liść laurowy (1) lobio (1) lody pistacjowe (1) lody tajskie (1) lody waniliowe (1) lodziarnia (1) lokum (1) lukier (1) lumaconi (1) majonez (1) mak (1) makaron czekoladowy (1) makaron naleśnikowy (1) makaroniki (1) maki (1) makrela (1) masa kajmakowa (1) mascarpone (1) masło kminkowe (1) maślaki (1) mezze (1) miecznik (1) migdał (1) migdały (1) mintaj (1) miruna (1) mięso (1) morela (1) moro (1) mortadela (1) mrożona kawa (1) mrówki (1) mucha (1) murzynek (1) musztarda (1) mydło (1) myway (1) mózg (1) mątwy (1) naan (1) nadugi (1) naleśnik czekoladowy (1) ocet (1) ogórek (1) ogórek małosolny (1) ojukhari (1) okra (1) olej (1) oranżada (1) orecchioni (1) oscypek (1) otwarcie (1) ozorki (1) ośmiornica (1) ośmiorniczki (1) pan.puh (1) pancake (1) panna cotta (1) papa-lolo (1) pappardelle (1) pascha (1) pasta oliwkowa (1) pastet (1) pastrami (1) patisony (1) pałeczki (1) pekin (1) pepperoncino (1) pestki dyni (1) pesto bazyliowe (1) philly cheese steak (1) pieczarki (1) pieczywo (1) piekarnia (1) pielmieni (1) pierogi drożdżowe (1) pierogi polskie (1) pierogi ruskie (1) pierogi szwabskie (1) pierogi z jagodami (1) pierogi z kurkami (1) pierogi z serem (1) pikantny ogórek (1) pingyao (1) pkhali (1) placki z batatów (1) placki z cukinii (1) plackolandia (1) platany (1) plendze (1) pljeskavica (1) poliki wołowe (1) polędwica wieprzowa (1) pomidory (1) pop tarts (1) prażona cebula (1) precle (1) prosecco (1) ptyś karmelowy (1) puszka (1) putenesca (1) pączkarnia (1) pęczak (1) płatki kukurydziane (1) quiche (1) raki (1) ramen (1) regionalne (1) restrauracja (1) ristorante (1) robaki (1) rodzynki (1) rogal (1) rogal świętomarciński (1) rostbef (1) roszponka (1) rosół (1) ryb (1) ryba (1) ryby (1) rzodkiewka (1) róża (1) safari (1) sardele (1) sardynka (1) schitzel (1) ser lazur (1) ser pecorino (1) sernik Grand Marnier (1) shake (1) shitake (1) sieja (1) siela (1) siesta (1) skrzydełko (1) smażone mięso (1) smażony ser (1) snickers (1) sok (1) sok pomidorowy (1) solanka (1) solianka (1) sos aioli (1) sos beszamelowy (1) sos borowikowy (1) sos chrzanowy (1) sos kurkowy (1) sos miodowo-musztardowy (1) sos mole poblano (1) sos musztardowy (1) sos pomidorowy (1) sos śmietanowo-ziołowy (1) spezi (1) spiralki (1) stir fry (1) suflet dyniowy (1) suflet pistacjowy (1) suszony pomidor (1) suszony łosoś (1) szarlotka (1) szerbet (1) szparagi (1) szprycer (1) szybko (1) szynka parmeńska (1) słodko (1) słonecznik (1) tacos (1) tagliatelle z kurczakiem (1) tagliatelle z polędwiczką wieprzową (1) tahini (1) taishan (1) tempura (1) tiramisu (1) tolma (1) torcik czekoladowy (1) tragedia (1) tsingtao (1) tulumba (1) twarożek waniliowy (1) tłuszcz (1) udko (1) vege (1) walka (1) wege (1) wiener (1) winegret (1) wiśnie (1) woda mineralna (1) wrap (1) wspólny stół (1) wywar (1) wódka (1) wędlina (1) wędzone tofu (1) węgorz (1) yanjing beer (1) zaParowani (1) zapiexy (1) ziele angielskie (1) ziemniaki duchesse (1) zimno (1) zioła prowansalskie (1) zupa cebulowa (1) zupa krem (1) zupa pho (1) zupa węgierska (1) zupa z cieciorki (1) zupka chińska (1) złoto (1) ćevapčići (1) Łowicka (1) Łowicz (1) Łódzkie Burgery (1) łopatka (1) śledź (1) ślimak (1) śliwki (1) św. Marcin (1) świerszcze (1) żurek (1)