czwartek, 24 stycznia 2013

Restauracja Kryształowa. Luksus z lunchami za 17 zł. Bardzo chcieliśmy tego luksusu spróbować.

Zaczęło się od wyboru dania ze strony internetowej. Padło na zestaw z dewolajem, ryżem i surówką z marchewki oraz zestaw z plackami ziemniaczanymi z łososiem i kwaśną śmietaną. Ale tego pierwszego zestawu już nie szukajcie na stronie. Podczas zamawiania okazało się, że owego zestawu NIE MA. Na moją uwagę, że na stronie jeszcze wczoraj wieczorem było uzyskałam zdawkowe "ale nie ma". Powiem szczerze, że irytuje mnie takie podejście, bo cały świat już wie, że "klient ma zawsze rację", ale widocznie Pani tego jeszcze nie wie. Na stronie internetowej pojawiła się natomiast uwaga "Z powodu dużego Państwa zainteresowania Naszym Menu Lunchowym, bardzo przepraszamy za wszelkie braki. Menu Lunchowe obowiązuje z lekką zmianą -> devolay na udko z kurczaka." (pisownia oryginalna). Bardzo to wygodne, ale w to nie wierzę.

Dotarliśmy do Kryształowej w okolicach godziny 16 czyli w godzinie jak najbardziej w Polsce uznawanej za obiadową. Jak zawsze w środę. Nie było żywej duszy oprócz nas, podczas gdy tydzień wcześniej w Pozytyvce było poza nami około 20 osób. To już powinno było wzbudzić naszą podejrzliwość. W każdym razie nie wierzę, że "devolay" im się skończył (zwłaszcza, że menu lunchowe działa od poniedziałku do piątku, a mamy środę).

No to złożyliśmy zamówienie (dwa razy placki z łososiem) i mieliśmy chwilę, żeby się rozejrzeć. Wystrój jest w sumie ładny. W sumie, bo jest niespójny. Kryształowe żyrandole, ładne stoły, ale niechlujne kwiatki na oknie. Ale to nie koniec niespójności. Po kilku chwilach przyszła do nas pani kelnerka i W RĘKAWICZKACH zaczęła układać nasze sztućce na stole. Wyglądało to nieco cudacznie i było niezręczne. Moim zdaniem sztućce powinny czekać na nas przy stole. Pani spokojnie mogła nam podać sztućce zawinięte w serwetkę, jak wszędzie, bo i tak takie same papierowe serwetki stały w stojaczku na stoliku. Jeśli miałoby być wykwitnie to chyba powinny zostać podane materiałowe serwetki. Ach no i jeszcze cudowne jednowarstwowe serweteczki pod naszą miseczką z zupą. To będzie widać na zdjęciu - dla mnie takie serwetki mogą się znaleźć w barze mlecznym albo u chińczyka (i od razu mówię, że nic do nich nie mam, po prostu tutaj NIE PASUJĄ).

Zupą dnia okazała się zupa selerowa, podana z grzaneczkami ziołowymi. Całkiem niezła i wyraźnie selerowa, chociaż w świetle następujących zdarzeń powinno mnie zmartwić, że to "zupa krem".



Co do placków, to wyglądały tak:


Jak widać - bardzo ciekawie. Zresztą chyba to połączenie łosoś+placki ziemniaczane nas skusiło, bo my byśmy nigdy na takie połączenie nie wpadli. Moim zdaniem to nie jest najlepsze połączenie. Placki ziemniaczane same w sobie mają specyficzny smak i ciężko do niego cokolwiek dopasować. Sałata miała musztardowy dressing, bardzo podobny do dressingu z panierowanego camemberta.

Kiedy już zjedliśmy pani nie zaczekała aż ja skończę (mimo, że miałam jeszcze ze 2 kęsy) i posprzątała po Bartku. Bez wyraźnej prośby również przyniosła rachunek - czyżby gdzieś się spieszyła?

No i na koniec kulminacja wieczoru czyli niestrawność na meczu Skry Bełchatów. Za to Kryształowa dostanie -10 ode mnie i być może jutro telefon do sanepidu. Tu od razu powiem, jeśli ktoś jeszcze tego nie wie, na nagłą niestrawność dobra jest Coca-cola popijana powoli, najlepiej wygazowana. Szczęśliwie nie ma problemu ze zdobyciem jej podczas meczu :)

Przyznam szczerze, że nie mam za wiele do dodania do tego co napisała Maja. Pierwsze wrażenie jak się wchodzi do "Kryształowej" - wow! Potem zaczyna się zaś dostrzegać pewne drobne elementy, które nie pasują do ekskluzywnego i eleganckiego lokalu (jak np. kwiatki na oknie czy dziwne obrazy).

Kelnerka faktycznie nie zostanie najlepiej zapamiętana. Potrawa w sumie też nie. Dziwne to było połączenie - placek ziemniaczany i łosoś... Nienajlepsze smakowo, ale na pewno oryginalne. I tyle, Maja napisała całą resztę.

Na szczęście cały obiad ratowało wyjście na mecz PGE Skry Bełchatów przeciwko Arkasowi Izmir. Co prawda nasz zespół przegrał w tzw. złotym secie i odpadł z rozgrywek, ale bawiliśmy się świetnie. :)


Dzień zaś zakończyliśmy wizytą w dobrze każdemu znanym McDonaldzie...


Cheesburger jak zwykle niezawodnie dobry. ;) Majowy McDouble w sumie też był niezły. :P

wtorek, 22 stycznia 2013

Jakiś czas temu odkryłam w Internecie przepis na Naleśniki z kremem budyniowym i zapragnęłam go wypróbować (na Bartku i mamie) ;)

Przejdę od razu do rzeczy czyli do wyników:



Myślę, że naleśniki wyszły bardzo dobre. Co zabawne wychodzi ich dokładnie 8, czyli po 2 na osobę. Krem jest pyszny i na pewno można go wykorzystać do jakiegoś ciasta. Przypomina nieco krem karpatkowy. Jeśli chodzi o zastrzeżenia:
  1. Jeśli nie masz patelni naleśnikowej to nie obejdzie się bez tłuszczu na patelni (inaczej niemal nie sposób odwrócić). 
  2. Dżem najlepiej żeby był kwaśny, bo naleśniki z kremem są BARDZO słodkie.
  3. Likier rzeczywiście jest opcjonalny.
Krótko i na temat z mojej strony. :) Było bajecznie słodko, pysznie, aromatycznie i słodko. I słodziej. ;)
Na pewno z chęcią jeszcze raz skosztuję tego dania!
Z okazji Dnia Babci pomyślałem, że warto by było, zamiast kupować kolejną pierdołę, zaprosić Babcię na jakiś dobry, własnoręcznie robiony obiadek. :)

Wybór padł na pieczonego kurczaka z pistacjami z kapustą pekińską (jak widać częsty rodzaj zieleninki w mojej kuchni). Jak zwykle przy szykowaniu potrawy podpierałem się zamieszczonym w Internecie filmem oraz papierowym przepisem (zdecydowanie jedno uzupełnia drugie).

Z całego przepisu najtrudniejsze i najbardziej pracochłonne okazały się dwie rzeczy tj. trybowanie kurczaka (trzeba mieć sporo cierpliwości i siły) oraz cięcie gotowych porcji kurczaka na "dzwonka" (mięso robi się miękkie i trudno je pociąć na porcje aby się nie rozpadło).


Kurczak smakował, kapusta też - ale największą furorę wśród degustujących zrobiły ziemniaki dipem (czyli po prostu z gziką). Ja smakowo oceniam całość bardzo dobrze, natomiast pod kątem roboty to już nie jest tak dobrze, trochę trzeba się napracować - ale ja leń jestem. :)

Mnie danie bardzo smakowało. Dlaczego Bartek nie napisał, że gzika (lub gzik - w innej nomenklaturze) jest mojego autorstwa to ja nie wiem :P W każdym razie smakowało mi nie tylko to. Kurczak był bardzo smaczny, a rzeczywiście twarożek uzupełniał i urozmaicał smak ziemniaków.

Umieszczam to danie na liście swoich ulubionych :)

niedziela, 20 stycznia 2013

Nasze przygody gastronomiczne zaczęły się od restauracji The Dorsz, którą koniecznie chciałam odwiedzić. Z dwóch powodów. Po pierwsze swego czasu byłam w Wielkiej Brytanii i chciałam zobaczyć czy udało się cokolwiek z tego klimatu przeszczepić w łódzkie realia. A po drugie dlatego, że ryba to wg mnie jedna z najbardziej podstępnych potraw i szukam inspiracji by nauczyć się przygotowywać ją dobrze.

Sypał śnieg. A przed drzwiami stał koziołek z ofertą dnia, że duże danie z wybranymi rybami kosztowało chyba 15 zł. Myślę - jak znalazł dla Bartka. Zamówiłam mu mirunę, sobie zaś dorsza plamiaka. Od razu mówię - nie znam się kompletnie na rybach, więc dobór był mocno intuicyjno-przypadkowy.

To może teraz wystrój - nie zachwycił mnie. Na ścianach były jakieś plakaty, chyba fantasy, nie pasujące do brytyjskiego klimatu. Chyba jakaś wystawa była, ale na pierwszy rzut oka wyglądało, jakby ktoś nie miał weny co powiesić na ścianach.

W połowie jedzenia moje danie wyglądało tak:



Nie jestem znawcą, ale jak dla mnie nic szczególnego. Moja mama robi podobną rybę i nie każe za nią płacić 20 zł (cennik: 15 zł za małą porcję, 20 zł za średnią i 25 za dużą porcję).

A w szklance do zakupionego napoju znalazłam:


Na koniec naszej wizyty pani przy kasie zapomniała, że przed drzwiami jest wypisana promocja i policzyła nam 5 zł więcej! Wolę jak liczy mi się promocję mimo, że wcześniej jej nie zauważyłam, niż kiedy mi się jej nie liczy, kiedy się o nią konkretnie, na wstępie, pytałam.

Podsumowując - nie widzę niestety powodu by wracać.

Środowy zwyczaj jadania na mieście zaczęliśmy z Mają praktykować 5 grudnia zeszłego roku. Pierwszą restauracją jaką odwiedziliśmy był "The Dorsz British Fish & Chips" znajdujący się przy ul. Traugutta. Leciałem tam zaraz z pracy, poganiany przez Maję "bo już zamówiłam". Jakimś cudem nie utknąłem i nie zabłądziłem po drodze - strasznie sypał wtedy śnieg. Do lokalu wpadłem jak z procy wystrzelony i dziarskim krokiem udałem się do zajętego przez Maję stolika, strzepując z siebie niewielkie zaspy śniegu.

Nie pamiętam już dokładnie czy jedzonko już na mnie czekało czy też to my musieliśmy jeszcze na nie zaczekać. W każdym bądź razie jak już miałem możliwość szybko zabrałem się do pałaszowania mojej miruny i frytek.

Pierwsze wrażenie - dobra panierka, miękkie mięso. Druga myśl - "to nie jest słone". Trzecia - "ale chociaż frytki niezłe, choć też je trzeba posolić".W sumie tylko tyle jestem w stanie o całym daniu powiedzieć. No może jeszcze tylko mogę dodać, że porcja była solidna i przy dobrych wiatrach dwie osoby mogłyby się nią najeść.

Cóż, mnie smakowało choć rewelacji i fajerwerków nie było. Ot, kawałek ryby z frytkami. :)

czwartek, 17 stycznia 2013

Nadeszła kolejna środa - dzień kiedy w związku z braniem udziału w jednym szkoleniu mamy z Mają chwilę czasu (i ogromną potrzebę) na zjedzenie czegoś na mieście.

W tym tygodniu wybraliśmy lokal podchwytliwie nazwany "Pozytyvka". Jeżeli jeszcze nie dostrzegliście tego miejsca, to śpieszę poinformować, że restauracja usytuowana jest zaraz obok wejścia do hotelu "Grand" przy ul. Piotrkowskiej. O ile dobrze pamiętam kiedyś był tam lokal oferujący sushi.

Pierwsze wrażenie po wejściu do "Pozytyvki" jest jak najbardziej pozytywne. Od progu wita nas ciekawe otoczenie (interesujące tapety, fajne stoły i fotele, otwarta kuchnia) oraz przemiłe panie kelnerki. Szybko dostrzegłem moją towarzyszkę przy jednym ze stolików. Pani kelnerka nie dała nam dużo czasu na przywitanie i rozmowę - niemal od razu po zajęciu miejsca dostaliśmy menu. Właśnie - karta dań. Według mnie zdecydowanie w niej za dużo jest potraw do wyboru, lubię gdy mam kilka-kilkanaście potrawa, a nie dwie strony A3. Jednak jest to moje zdanie - niektórzy w końcu lubią mieć duży wybór, by za każdym razem zamawiać coś innego. ;) To tyle odnośnie wrażeń estetycznych dotyczących samego lokalu, przejdźmy do potraw. :)

Maja zamówiła sobie naleśnika ruskiego z okrasą (10 zł), ja skusiłem się na naleśnika chilli con carne zapiekanego w serze z sosem pomidorowym (13,50 zł). Do picia wzięliśmy lemoniadę (obecnie jest ona darmowa jeśli okaże się legitymację studencką). Na całość czekaliśmy zaledwie kilka minut, na pewno mniej niż dziesięć.

Moje danie prezentowało się tak w chwili podania:


Tak zaś po kilku gryzach:


Jak widać zapiekany naleśnik w serze nie należał do skromnie wypełnionego mięsnym farszem z dodatkiem papryki, fasoli i kukurydzy. Było obficie jednym słowem. Smacznie też. Ale nie ostro tak jak powinno być. Trudno, nie można mieć wszystkiego. ;) W każdym bądź razie mnie smakowało. Po pochłonięciu 2/3 porcji nastąpiła zmiana i otrzymałem kawałek Majowego naleśnika, mój zaś trafił pod jej sztućce.

Pierwsze wrażenie, jeszcze przed wejściem do lokalu: które drzwi otworzyć? (;)) Kiedy już się z tym uporałam, nastąpiło pierwsze "wow!". Wystrój mi się bardzo spodobał i przez chwilę zwątpiłam, że stać mnie na obiad w Pozytyvce. Kiedy otrzymaliśmy kartę dań - miało miejsce drugie "wow", bo jednak mnie stać. 


Jeśli chodzi o samą kartę - rzeczywiście wolę krótsze karty, a dodatkowo oferowanie dań dnia "dla odmiany". Ale sama karta i jej projekt (starałam się nie użyć słowa "dizajn") bardzo mi się podobała i z przyjemnością ją całą obejrzałam.



Bartłomiej nie wspomniał, że mój naleśnik był ziemniaczany. Jadłam kiedyś "placuszki" ziemniaczane w Belfaście. Były pyszne, lepsze od standardowych bułek, a podawane np. do dania Full Fry. W każdym razie, kiedy zobaczyłam "naleśnik ziemniaczany", musiałam spróbować. I nie zawiodłam się. To był dokładnie ten smak. Mój naleśnik miał farsz jak pierogi ruskie i podany był z okrasą i surówką, a wyglądał tak:



(doceniam okrasę w osobnej miseczce i surówki, które były bardzo dobre).
A tak w mniej więcej połowie jedzenia:


Wszystko było bardzo smaczne. Jedyną uwagą, byłoby to, że mój naleśnik był bardziej pikantny niż Bartka, mimo, że to właśnie naleśnik z chili con carne miał być pikantny.

Ja dodam jeszcze, że obsługa była PRZEMIŁA :D i że od razu powiedziałam, że musimy tam wrócić, bo jest jeszcze kilka naleśników, których chciałabym spróbować.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

... czyli nie denerwuj się Maju.

Postanowiłam oczarować Bartka piersią (kurzą!) w panierce serowej z sosem pesto. Nawet udało mi się wywalczyć, by na przekór obyczajom ugotować obiad Okrasy, a nie Pascala. Panierka serowa zabrzmiała bardzo smakowicie :)

Po raz kolejny wykazałam się ogromną fantazją i nie obejrzałam filmiku instruktażowego przed przystąpieniem do gotowania, myśląc, że przepis mi wystarczy. I tak tworzyłam i tworzyłam... i powiem szczerze, że nie wyrobiłam się w przypisane 40 minut, a na pewno zajęłoby to dwa razy tyle, gdyby nie pomoc Bartłomieja, który postanowił mi pomóc z krojeniem ingrediencji.

Jeśli chodzi o uwagi do przepisu:
  1. Wypisane składniki nie są podzielone na części przepisu, więc trzeba uważać i porównywać ilości podane w "liście zakupów" i w samym przepisie. (to jest właśnie ten moment, w którym cała pietruszka wylądowała w panierce, rozległo się soczyste "k!", a niebo zadrżało).
  2. Panierkę lepiej rozdrobnić blenderem - bez tego panierka w niczym nie przypomina panierki.
  3. Danie trzeba podawać po kolei wszystkim biesiadnikom - zanim zdąży się zrobić ostatni makaron - pierwszy już stygnie. Najlepiej zaopatrzyć się w ogromnego woka i w nim zrobić cały makaron od razu.
Końcowe dzieło przedstawiało się następująco:


Myślę, że jest dosyć efektowne i smaczne. Ja bym mu dała ostatecznie 4-4,5. Ale przez nakład pracy - nie trafi na listę absolutnie ulubionych ;)

Mam jedynie nadzieje, że otrzymane pochwały były choć trochę szczere i że rzeczywiście moim urodzinowym gościom smakowało choć w części tak bardzo, jak karpatka upieczona przez moją mamę według jej własnego przepisu :)

P.S. Ser Kolumb jest przepyszny.

P.S.2 Ja już wiem co ugotuję następnym razem :)
Zgodnie z niedawną zapowiedzią (nie ma to jak zapowiedziana kulinarna urodzinowa niespodzianka...) w ostatnią sobotę zabrałem się za uszykowanie placuszków z kurczaka i szynki z dodatkiem frytek i sałatki z pekińskiej.

Wszystkie składniki na stole, Jubilatka już w drodze - można się ze spokojem i bez obaw, że nie zdążę, brać za robotę. Zwłaszcza, że w przepisie jak wół jest napisane "Czas przygotowania: 20 minut". Okazało się, że tyle czasu jest potrzebne i wystarczające jeżeli zna się już przepis. Mnie przygotowanie całości zajęło około 40-45 minut. Na szczęście sam przepis nie należy do specjalnie trudnych i skomplikowanych - obejrzenie filmiku szkoleniowego i spokojne posługiwanie się papierową instrukcją bez problemów poprowadziły mnie przez kolejne stopnie szykowania potrawy.

Rada: Jeżeli nie masz czasu na siekanie orzechów włóż je do plastikowej torebki i rozwałkuj na desce lub blacie. Orzechy rozdrobnią się do maleńkich kawałeczków. :)

Najpierw przemielenie kurczaka - prościzna (zwłaszcza jak ma się nowiutki blender), potem pokrojenie szynki (uwaga: należy kroić szynką faktycznie drobno - ja skroiłem nieco grubiej niż na filmiku i później narzekałem trochę, że placuszki się trochę rozklejają), a na koniec drobne posiekanie cebuli i czosnku. Później wymieszanie wszystkiego i urobienie placuszków. Żadnych komplikacji, problemów. 

Podobnie sos i rukola - bezproblemowe przygotowanie (zwłaszcza zielenina, którą trzeba tylko wymieszać z oliwą). Wszystko czytelnie, zrozumiale i klarownie opisano i przedstawiono w "instruktażowych" materiałach. Żadna filozofia wg mnie. :)

Pascal w swoim przepisie nic nie mówi o jakichś dodatkach do swego dania. Ja zdecydowałem, że same placuszki, sos i "sałatka" z rukoli to za mało aby się najeść. Dołożyłem więc frytki i drugą sałatkę - z kapusty pekińskiej. 

Całość po 40-45 minutach prezentowała się tak:


Wyglądało i pachniało smakowicie. I na szczęście na zachęcającym wyglądzie i zapachu się nie skończyło. Przygotowany obiadek faktycznie był niezły, choć bez specjalnego szału - dałbym mu spokojnie czwórkę w skali szkolnej. Placuszki fajne z delikatną nutą szynki i czosnku. Świetnie pasował do nich przygotowany sos. Rukola jak rukola - z wyglądu mlecz, w smaku nieco jak trawa. Szczęśliwie pekińska ratowała zieloną część dania. ;) 

Mój obiad gotowy i zjedzony, naczynia pozmywane, uwagi wymienione. Wielka radość, że Jubilatce "niespodzianka" się podobała i co ważniejsze - smakowała. :) Nie mogłem się jednak już doczekać jej niedzielnego dania...

Bartek

czwartek, 10 stycznia 2013

Maja już się rozgościła na blogu i przedstawiła - czas na mnie! :) Jestem genealogiem (amatorem), numizmatykiem (również amatorem) i łodzianinem z dziada, pradziada. Kucharz ze mnie raczej amatorski i "od święta", choć lubię bawić się w kuchni i coś tam pichcić i smakować. Zwłaszcza ciasta i herbatę.

Tak więc, w przeciwieństwie do Mai, ja na początku naszej kulinarnej przygody coś tam już umiałem ugotować, przyprawić i polecić jakiś przepis. Nie było co prawda dużo tych potraw i przepisów, ale na początek wystarczyło by spróbować zauroczyć Współautorkę moim spaghetti (receptura domowa - nie będzie linka!). Później przyszła pora na pizzę, kebab z frytkami (fajne, smaczne i proste danie), jakiegoś schabowego i na koniec na genialnego pieczonego Camemberta z warzywami i kurczakiem (jest nad nim trochę pracy, ale naprawdę warto). Nawet zdjęcie tego dzieła mam. :)


W tym tygodniu, z uwagi na urodziny Mai, być może uda mi się uszykować coś równie efektownego i smakowitego - relacja być może wkrótce! :)

BCz
Zaczęło się od tego, że Bartek chciał sprawdzić czy umiem gotować. Nie umiałam zupełnie, ale kto się do tego przyzna? Więc upiekłam Kaczka po azjatycku z makaronem chow mein (prawda, że trzeba mieć iście ułańską fantazję, żeby zaczynać od kaczki?). Eksperyment zakończył się umiarkowanym sukcesem (note to myself: czyszczenie kaczki jest masakryczne, lepiej ją wyfiletować i wrzucić od razu do makaronu), ale nie zniechęciło mnie to wcale. Następnie ugotowałam dania, które już są sprawdzone, czyli Burgery i Placuszki kukurydziane. Były jeszcze piersi z kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych (mało udane) i kotlety mielone (dobre - pewnie dlatego, że przepis ze starej książki "Kuchnia polska"). I z kuchni Lidla: Panierowany Camembert z migdałami i pistacjami (pracochłonne, ale pyszne) oraz Kurczak z Antyli (kolendry nie można zastąpić pietruszką). Jeśli miałabym powiedzieć co do tej pory było najlepsze, to pewnie mój Sernik o którym jeszcze nie napisałam, w następnej kolejności burgery, Camembert i placki. Ale! Po co właściwie to piszę? Trochę samolubnie, bo chcę tutaj dokonać pewnej dokumentacji wyczynów kulinarnych oraz zrobić z tego miejsca również pewnego rodzaju bazę sprawdzonych przepisów. Może też przekonam tym Bartka, żeby podzielił się swoimi perypetiami :P

W tym tygodniu ja będę gotować Pierś w panierce serowej z sosem pesto - postaram się zdać relację z wyczynów :)

Edit: Pozazdrościłam Bartkowi zdjęć i żeby nie było też wkleję! :D
Tak wygląda mój panierowany Camembert:


Etykiety

restauracja (115) Łódź (108) kurczak (45) gotowanie (37) frytki (34) zamknięte (34) pizza (31) sos (22) hamburger (19) makaron (17) Festiwal Dobrego Smaku (15) pizzeria (15) sałatka (15) FDS (14) ser (14) Okrasa (13) Pascal (11) Poznań (11) burger (11) ciasto (11) pieczone ziemniaki (11) boczek (10) naleśniki (10) piwo (10) ryż (10) surówka (9) szpinak (9) łosoś (9) McDonald (8) cukinia (8) fastfood (8) kawa (8) Warszawa (7) kebab (7) kukurydza (7) sałata (7) schab (7) szynka (7) warzywa (7) zapiekanka (7) śniadanie (7) Paryż (6) ananas (6) chiny (6) czosnek (6) kaczka (6) lemoniada (6) obiad (6) oliwki (6) pierogi (6) polędwiczka (6) wino (6) wołowina (6) ziemniaki (6) śmietana (6) Camembert (5) Gejsza Sushi (5) House of Sushi (5) bakłażan (5) bar (5) cola (5) cukiernia (5) cytryna (5) gorgonzola (5) krewetki (5) kuchnia amerykańska (5) lody (5) naleśnik (5) pierożki (5) pomidor (5) spaghetti (5) stek (5) tarta (5) wieprzowina (5) Babkarnia (4) Katowice (4) Off Piotrkowska (4) Senoritas (4) USA (4) babeczki (4) baklawa (4) banan (4) bistro (4) cebula (4) chaczapuri (4) czekolada (4) festiwal (4) grill (4) herbata (4) imbir (4) kanapka (4) khinkali (4) kokos (4) kompot (4) lunch (4) marchewka (4) orzechy (4) papryka (4) pasta (4) pesto (4) pierogarnia (4) pita (4) puree (4) risotto (4) ser kozi (4) ser pleśniowy (4) sernik (4) tortilla (4) 2016 (3) Francja (3) Gruzja (3) Kielce (3) La Strada (3) Lidl (3) Lili (3) Manufaktura (3) Mebloteka Yellow (3) Pozytyvka (3) Spektakl (3) Wrocław (3) Zbożowa (3) arbuz (3) ayran (3) baranina (3) bataty (3) burek (3) cevapcici (3) chałwa (3) curry (3) fasola (3) gruszka (3) gęś (3) hot-dog (3) hummus (3) indyk (3) jajko (3) kiełbasa (3) kuchnia włoska (3) lotos (3) miód (3) nachos (3) naleśnikarnia (3) owoce morza (3) pistacje (3) placki ziemniaczane (3) placuszki (3) pomidorki (3) por (3) przystawka (3) ptyś (3) pączek (3) quesadillas (3) rewizyta (3) salami (3) streetfood (3) truskawki (3) twaróg (3) warsztaty (3) wegetariańskie (3) zapiekarnia (3) zupa (3) żurawina (3) 2018 (2) Affogato (2) Albania (2) All Star Klubokawiarnia (2) American Bull (2) Awangarda (2) Before Food Market (2) Berlin (2) Breadnia (2) Brzeg (2) Bułgarska (2) Chude Ciacho (2) DalekoBlisko (2) Foto Cafe 102 (2) Galicja (2) Gorditas de nata (2) Jaffa (2) Kraków (2) Lavash (2) Mare e Monti (2) Montenegro (2) Poddębice (2) Restauracja Polska (2) Sendai Sushi (2) Spółdzielnia (2) Sushi Zielony Chrzan (2) Szkoła Gotowania (2) Szwalnia Smaków (2) Szyby Lustra (2) Tubajka (2) Turcja (2) Uniejów (2) Włoszczyzna (2) Zieliński i Syn (2) Złoty Imbir (2) antrykot (2) baozi (2) bar mleczny (2) boczniak (2) bolognese (2) bułki (2) carbonara (2) cheeseburger (2) chleb (2) chłodnik (2) ciastko (2) ciecierzyca (2) coleslaw (2) creme brulee (2) cukier (2) cynamon (2) drink (2) dubaj (2) falafel (2) flaki (2) galaretka (2) golonka (2) grzyby (2) guacamole (2) gzik (2) jabłko (2) jagnięcina (2) jajko sadzone (2) kalmary (2) kapusta (2) kapusta zasmażana (2) karkówka (2) karmel (2) kasza bulgur (2) kasza jaglana (2) kiełbaski (2) kluski (2) konfitura z cebuli (2) kopytka (2) kotlet (2) kozi ser (2) krab (2) kryształowa (2) królik (2) kurki (2) lasagna (2) limonka (2) maliny (2) mamałyga (2) mango (2) marynata (2) masło orzechowe (2) małże (2) melon (2) musaka (2) nuggetsy (2) ogórek kiszony (2) oliwa (2) oliwka (2) orzeszki (2) owoce (2) papryczki (2) papryka faszerowana (2) parówka (2) pierogi na słodko (2) pierogi wytrawne (2) placek (2) placek po węgiersku (2) polędwiczki (2) pomarańcza (2) przegrzebki (2) przekąska (2) przyprawy (2) pstrąg (2) rozmaryn (2) rukola (2) samolot (2) seler (2) sezam (2) soczewica (2) sos BBQ (2) sos czosnkowy (2) sos pieprzowy (2) sushi (2) szczypiorek (2) słony karmel (2) tagliatelle (2) tatar (2) tuńczyk (2) tymianek (2) wątróbka (2) zupa rybna (2) śliwka (2) żeberka (2) 2017 (1) 5ty Smak (1) Agrafka (1) Ala Turka (1) Ali Baba (1) Amarant (1) Ambrozja (1) Amelia (1) Amorino (1) Atelier Amaro (1) Bangkok lody tajskie (1) Bar-a-boo (1) Bavaria czy Tyrol (1) Belgian Fries (1) Berthillon (1) Big Betty (1) Bistro Radiowa (1) Bistro Williamsburg (1) BurGr (1) Burger Love (1) Bułgaria (1) Byk Burger (1) Cafe Antykwariat (1) Cafe Bar Poczekalnia (1) Cesky Film (1) Chorwacja (1) Chytra baba z Radomia (1) Columbus Coffee (1) Corn dog (1) Cukiernia Sowa (1) Cukiernia Wasiakowie (1) Czarna Owca (1) Czarnogóra (1) Da Grasso (1) DaAntonio (1) DaVella per Amici (1) Deli (1) Delicatessen (1) Deseo Tapas Bar (1) Dolce salato (1) Dolny Rynek (1) Dom Pielgrzyma (1) El Toro (1) Empatia (1) Fabryka Krawatów Bistro (1) Fabryka babeczek (1) Fatamorgana (1) Filharmonia Smaku (1) Food Market (1) Foodie (1) Four Color (1) Funnel cake fries (1) Godjo (1) GoodFood (1) Gordon Ramsay (1) Gorąca Kiełbasiarnia (1) Gruzińskie bistro (1) Hamra (1) Hand'n'roll (1) Heisser Wolf (1) In centro (1) Insekt (1) Internet (1) Irish Pub (1) Istambuł & Tajmahal (1) Italica (1) Jerry's Burger (1) Już wróciłem (1) KFC (1) Kalisz (1) Kamari (1) Karuzela Cafe (1) Klub 97 (1) Kluska Polska (1) Kombinat (1) Krochmal (1) Krowarzywa (1) Kuchnia Polska (1) L'Elephant d'Argent (1) La Vende Bistro (1) Lajkonik (1) Las Vegas (1) Le Grand Phenicien (1) Le Souk (1) Leniwy weekend (1) Lodziarnia Kolorowa (1) Lokal (1) Lukullus (1) Luncheria (1) MEG MU (1) Macedonia (1) Magia Karmelu (1) Malinowa (1) Manana (1) Mangal (1) Marcello (1) Mañana Tex-Mex Bar (1) Mała Litera (1) Meksyk (1) Metis (1) Mexican (1) Mięso & Bułka Habas (1) Montag (1) Motywy (1) Na Górze (1) Nekko Sushi (1) Niebostan (1) Niemcy (1) North Fish (1) O'maki Paris (1) Olimpijska (1) Otwarte drzwi (1) Pacyfik (1) Palce Lizać (1) Paleta Bieli (1) Pani Cupcake (1) Papuvege (1) Parnik na Chmielnej (1) Parowóz (1) Pho Shop (1) Pierogarnia Cynamon (1) Pijalnia Czekolady (1) Pijalnia Czekolady E. Wedel (1) Piotrków Trybunalski (1) Piwnica łódzka (1) PizzaPortal (1) Poczdam (1) Polakowski (1) Pop'n'Art (1) Porcja (1) Przedwojenna (1) Ratuszowa (1) Restauracja Przerwa (1) Restauracja Reymont (1) Restauracja u Kretschmera (1) Restauracja św. Józefa (1) Retka (1) Retkinia (1) Revelo (1) Rumunia (1) Scenografia (1) Senija (1) Ser Lanselot (1) Servantka (1) Sezon (1) Señoritas (1) Shahrazad (1) Si Senor (1) Si Señor (1) Sieradz (1) Skierniewice (1) Sklep z goframi (1) Skład Wina & Chleba (1) Sofa (1) Sofa cafe & lunch (1) Spała (1) Stretch Island Fruit Strips (1) Susharnia (1) Suzette (1) Sułtan Grill (1) Sylvio Italiano (1) Syria (1) Szadek (1) Szklarnia (1) Sznycelek (1) Słodka Pracownia Cukiernia Artystyczna (1) Tasty Kebab (1) TelePizza (1) Teremok (1) The Dorsz (1) Titi (1) Tivioli (1) ToDoJutra (1) Toskania (1) Tradycyjna Pączkarnia Słowik (1) Tulipan (1) U Ziuty (1) Uniejowski Festiwal Smaku (1) VINDA (1) Vapiano (1) Veranda (1) Vita (1) Walter's Coffee Roastery (1) Wendy's (1) Western Chicken (1) Wiosna (1) Włochy (1) Zapieckanka (1) Zapiekarnia & Plackarnia (1) Zaraz Wracam (1) Zielona (1) Zjadliwości (1) Zosia (1) Złote Jabłko (1) Złoty Osioł (1) ajvar (1) amuse-bouche (1) anchois (1) angus (1) ato ramen (1) awokado (1) baba ghanoush (1) badrijani (1) bajgla (1) banany (1) bao (1) barbata (1) basmusa (1) bazylia (1) bekon (1) białe wino (1) bita śmietana (1) blanszowane warzywa (1) bliny (1) borówki (1) brokuły (1) brownie (1) brukselka (1) budka (1) bulion (1) bulion z kaczki (1) buraki (1) burrito (1) cajun (1) cebula grillowana (1) chaczapuri adżarskie (1) chashushuli (1) cheddar (1) chikhirtma (1) chili con carne (1) chilli (1) chinkali (1) chipotle (1) chipsy (1) chińczyk (1) chińskie (1) chleb ze smalcem (1) churros (1) chvishtari (1) ciasteczka (1) ciasto drożdżowe (1) ciasto francuskie (1) ciasto królów (1) ciasto marchewkowe (1) ciorba (1) club sandwich (1) creme caramel (1) croissant (1) cukierki (1) currywurst (1) cydr (1) cykoria (1) czarna porzeczka (1) czarnuszka (1) czeburek (1) czereśnie (1) czerwona cebula (1) czerwona fasola (1) czerwony pieprz (1) daktyle (1) de volaille (1) demi glace (1) deser z kremem (1) dim sum (1) dip (1) dorsz (1) dressing (1) dym (1) dynia (1) dziczyzna (1) enchiladas (1) espresso (1) farsz (1) fasolka (1) faszerowanie (1) filet (1) film (1) fisker (1) focaccia (1) foul (1) frutti di mare (1) frytki z batatów (1) fusion (1) galettes des rois (1) gnocchi (1) gofry (1) gotuj i chudnij (1) gołąbek (1) gołębie (1) goździki (1) gramofon (1) granola (1) grillowane warzywa (1) grillowany kurczak (1) grissini (1) groch (1) groupon (1) grzanki z serem (1) grzybki (1) guciołki (1) gulasz (1) gęsina (1) hamsi (1) hawajska (1) hinduskie chlebki (1) hinkali (1) ikea (1) ikra (1) imperial (1) jabłko w cieście (1) jagody (1) jajko 63 (1) jajko confit (1) jajko poszetowe (1) jajko przepiórcze (1) jalapeno (1) jasne (1) jałowiec (1) jogurt (1) kakao (1) kalarepa (1) kanapka klubowa (1) kangur (1) kapary (1) kapusta pekińska (1) karczek (1) karpatka (1) kasza (1) kasza gryczana (1) kasza manna (1) kaszanka (1) kawiarnia (1) kałamarnice (1) kebap (1) kharcho (1) khoubz (1) kiełki (1) kinder bueno (1) kindziuk (1) kino (1) kiszona kapusta (1) kiwi (1) klopsiki (1) knedle (1) kofta (1) koktajl (1) kolendra (1) korniszon (1) kotlet szwajcarski (1) kotlet z ciecierzycy (1) kotlety selerowe (1) kowal (1) krem (1) krem budyniowy (1) krem czekoladowo-orzechowy (1) krem z buraczków (1) krem z buraków (1) krem z pomidorów (1) książka (1) kubdari (1) kuchnia afrykańska (1) kuchnia bałkańska (1) kuchnia brytyjska (1) kuchnia chińska (1) kuchnia czeska (1) kuchnia hiszpańska (1) kuchnia marokańska (1) kuchnia meksykańska (1) kuchnia molekularna (1) kuchnia rosyjska (1) kuchnia tajska (1) kuchnia wietnamska (1) kuchnia łódzka (1) kulki ryżowe (1) kurczak teryaki (1) kurczak w bekonie (1) kuskus (1) kwas chlebowy (1) kwestia smaku (1) kwiaty cukinii (1) larwy (1) latte (1) leberkase (1) lepinje (1) liść laurowy (1) lobio (1) lody pistacjowe (1) lody tajskie (1) lody waniliowe (1) lodziarnia (1) lokum (1) lukier (1) lumaconi (1) majonez (1) mak (1) makaron czekoladowy (1) makaron naleśnikowy (1) makaroniki (1) maki (1) makrela (1) masa kajmakowa (1) mascarpone (1) masło kminkowe (1) maślaki (1) mezze (1) miecznik (1) migdał (1) migdały (1) mintaj (1) miruna (1) mięso (1) morela (1) moro (1) mortadela (1) mrożona kawa (1) mrówki (1) mucha (1) murzynek (1) musztarda (1) mydło (1) myway (1) mózg (1) mątwy (1) naan (1) nadugi (1) naleśnik czekoladowy (1) ocet (1) ogórek (1) ogórek małosolny (1) ojukhari (1) okra (1) olej (1) oranżada (1) orecchioni (1) oscypek (1) otwarcie (1) ozorki (1) ośmiornica (1) ośmiorniczki (1) pan.puh (1) pancake (1) panna cotta (1) papa-lolo (1) pappardelle (1) pascha (1) pasta oliwkowa (1) pastet (1) pastrami (1) patisony (1) pałeczki (1) pekin (1) pepperoncino (1) pestki dyni (1) pesto bazyliowe (1) philly cheese steak (1) pieczarki (1) pieczywo (1) piekarnia (1) pielmieni (1) pierogi drożdżowe (1) pierogi polskie (1) pierogi ruskie (1) pierogi szwabskie (1) pierogi z jagodami (1) pierogi z kurkami (1) pierogi z serem (1) pikantny ogórek (1) pingyao (1) pkhali (1) placki z batatów (1) placki z cukinii (1) plackolandia (1) platany (1) plendze (1) pljeskavica (1) poliki wołowe (1) polędwica wieprzowa (1) pomidory (1) pop tarts (1) prażona cebula (1) precle (1) prosecco (1) ptyś karmelowy (1) puszka (1) putenesca (1) pączkarnia (1) pęczak (1) płatki kukurydziane (1) quiche (1) raki (1) ramen (1) regionalne (1) restrauracja (1) ristorante (1) robaki (1) rodzynki (1) rogal (1) rogal świętomarciński (1) rostbef (1) roszponka (1) rosół (1) ryb (1) ryba (1) ryby (1) rzodkiewka (1) róża (1) safari (1) sardele (1) sardynka (1) schitzel (1) ser lazur (1) ser pecorino (1) sernik Grand Marnier (1) shake (1) shitake (1) sieja (1) siela (1) siesta (1) skrzydełko (1) smażone mięso (1) smażony ser (1) snickers (1) sok (1) sok pomidorowy (1) solanka (1) solianka (1) sos aioli (1) sos beszamelowy (1) sos borowikowy (1) sos chrzanowy (1) sos kurkowy (1) sos miodowo-musztardowy (1) sos mole poblano (1) sos musztardowy (1) sos pomidorowy (1) sos śmietanowo-ziołowy (1) spezi (1) spiralki (1) stir fry (1) suflet dyniowy (1) suflet pistacjowy (1) suszony pomidor (1) suszony łosoś (1) szarlotka (1) szerbet (1) szparagi (1) szprycer (1) szybko (1) szynka parmeńska (1) słodko (1) słonecznik (1) tacos (1) tagliatelle z kurczakiem (1) tagliatelle z polędwiczką wieprzową (1) tahini (1) taishan (1) tempura (1) tiramisu (1) tolma (1) torcik czekoladowy (1) tragedia (1) tsingtao (1) tulumba (1) twarożek waniliowy (1) tłuszcz (1) udko (1) vege (1) walka (1) wege (1) wiener (1) winegret (1) wiśnie (1) woda mineralna (1) wrap (1) wspólny stół (1) wywar (1) wódka (1) wędlina (1) wędzone tofu (1) węgorz (1) yanjing beer (1) zaParowani (1) zapiexy (1) ziele angielskie (1) ziemniaki duchesse (1) zimno (1) zioła prowansalskie (1) zupa cebulowa (1) zupa krem (1) zupa pho (1) zupa węgierska (1) zupa z cieciorki (1) zupka chińska (1) złoto (1) ćevapčići (1) Łowicka (1) Łowicz (1) Łódzkie Burgery (1) łopatka (1) śledź (1) ślimak (1) śliwki (1) św. Marcin (1) świerszcze (1) żurek (1)